Jak to już opisaliśmy w naszej słownej relacji, zlot rozpoczął się na parkingu przed Muzeum Wsi Lubelskiej.
Później wszyscy uczestnicy przejechali pod Zamek Lubelski i ustawili się u jego stóp na parkingu otoczonym malowniczymi kamieniczkami z jednej strony, a skarpą podzamcza z drugiej.
Wszyscy chętni mogli obejrzeć niestandardowe i rzadko spotykane wersje. Można było podejść do każdego z samochodów, zajrzeć do środka, obejrzeć detale…
Spod Zamku kawalkadą przejechaliśmy na Tor Lublin. Początkowo ustawiliśmy samochody na koronie toru, a potem chętni mogli spróbować swoich sił w konkurencjach sprawnościowo-szybkościowych. Walka była zacięta, ale wszyscy się doskonale bawili.
Nad bezpieczeństwem uczestników czuwał zespół ratowników drogowych wyposażonych w Citroëna Berlingo. Przedstawiciele Automobilklubu Lubelskiego dysponujący Renault Clio pilotowali uczestników prezentując trasę prób – żeby nikt się potem nie pomylił podczas przejazdów konkursowych.
Mamy nadzieję, że tradycja wiosennych i jesiennych zlotów będzie kontynuowana. I dobra wiadomość – z tego, co piszczy w trawie (oraz pisali jeszcze przed zlotem w „Dzienniku Wschodnim”) wynika, że dwoje bardzo aktywnych Klubowiczów (Lady Angel i Lord Devil) wkrótce stanie na ślubnym kobiercu. Czym pojadą do ślubu? Zapewne Peugeotem. I już wiadomo, że jednym ze ślubnych prezentów będzie Peugeot 306 cabrio. Już teraz życzymy wszelakiego szczęścia młodym, których połączyło francuskie auto.
Więcej zdjęć można obejrzeć na forum.
KG
Najnowsze komentarze