Jak zrodził się pomysł na powstanie Renault Symbioz? Najprawdopodobniej w ramach licznych debat, dyskusji i burzy mózgów, które spowodowały, że w zespole projektowym zaczęła kiełkować wyjątkowo błyskotliwa myśl: „a gdyby tak powiększyć Captura?” No i stało się.
Segment C jest na tyle duży, że bez problemu znajdzie w nim miejsce na jeszcze jeden model oznaczony diamentem. Nie jest to zresztą pierwszy raz, kiedy producent wykorzystuje platformę CMF-B do produkcji samochodu kompaktowego. Renault Symbioz ma wypełnić szczelinę pomiędzy Capturem i Australem, ale czy na rynku opanowanym przez SUV-y dodatkowa pozycja w ofercie nie przyprawi klientów o zawrót głowy?
Zwarta sylwetka z charakterystycznymi reflektorami w kształcie połówek diamentów potrafią przyciągać uwagę. Coś o tym wiemy, ponieważ jest to język stylistyczny przeniesiony prosto z Captura z niewielkimi tylko zmianami. Trudno nie porównywać Symbioza z mniejszym bratem ponieważ samochód ma z nim znacznie więcej wspólnego niż design nadwozia. Powstał na tej samej platformie i choć jest o ponad 17 cm dłuższy, ma taką samą szerokość 1,79 m i niemal identyczny rozstaw osi 2638 mm (2639 mm w Capturze).
Długość pojazdu wynosi 4,41 m, czyli więcej niż Toyota CH-R i Citroën C4, które mierzą 4,36 m oraz nieznacznie mniej niż Nissan Qashqai i Kia Niro (4,42 m). Gdyby przyszło nam wymienić wszystkich rywali Symbioza lista byłaby bardzo długa. Kompaktowe grono SUV-ów to szeroka gama produktów, ale skoro Luca de Meo obiecał siedem samochodów w segmencie C i D, sukcesywnie realizuje swoje założenie a Symbioz jest uwieńczeniem zapowiedzi po modelach: Megane, Arkana, Scenic E-Tech, Austral, Espace i Rafale.
Dla rodzin i nie tylko
W ostatnich latach SUV-ów na rynku jest tak wiele, że powoli trudno połapać się, do jakiej klasy należy dany model przypisać i dla kogo tak naprawdę powstał, nie mówiąc już o wyborze tego najlepszego. Renault tłumaczy, że Symbioz jest produktem opracowanym z myślą o rodzinach a przestronne wnętrze i duży bagażnik o pojemności od 624 do 1582 litrów sprawiają, że rodzice z dwojgiem dzieci nie powinni narzekać na brak miejsca ani dla siebie, ani dla swoich pociech, ani dla ekwipunku potrzebnego całej tej ferajnie. Wreszcie Symbioz, może być propozycją dla tych, którzy potrzebują samochodu z większym bagażnikiem niż Captur, ale niekoniecznie chcą decydować się na dużego i droższego Australa.
Jeśli już jesteśmy przy cenach, to dodam tylko, że za przyjemność posiadania Symbioza zapłacimy u polskich dealerów co najmniej 135.900 zł. Na tle wielu konkurentów cena wypada całkiem atrakcyjnie, a już wkrótce do trzech wersji wyposażenia: techno, esprit alpine i iconic dołączy jeszcze jeden „flotowy” i tym samym tańszy wariant Essential. Symbioz dostępny jest wyłącznie z układem full hybrid o mocy 145 KM, ale na przyszły rok, francuska marka planuje rozszerzyć katalog o mniej kosztowne napędy mild hybrid.
Hmm Renault Symbioz. Czy gdzieś już tego nie słyszeliśmy?
Studyjny samochód o nazwie Symbioz zadebiutował w 2017 roku i był sposobem na ukazanie jedności samochodu z gospodarstwem domowym. Renault przedstawiało nowoczesne domostwo połączone z przytulnym garażem, w którym parkował naszpikowany technologiami autonomiczny Symbioz.
Przy okazji, koncepcyjny samochód oferował przestronne i komfortowe wnętrze wyposażone w rozwiązania, które miały trafić do samochodów Grupy Renault w przyszłości. Jak wiele pojazdów marzeń, prototyp nie doczekał się produkcyjnej wersji, ale producent zachował nazwę. Seryjny Symbioz to już inna klasa i inny charakter, ale i tutaj nie możemy narzekać na brak nowoczesnych rozwiązań takich jak kokpit składający się z dwóch ekranów, system multimedialny z asystentem Google, czy przyciemniany jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dach Solarbay, który znalazł już zastosowanie w większych modelach Renault.
29 systemów wspomagania
Choć nomenklatura odnosi się do natury, „symbioza” w nowym SUV-ie Renault ma bardziej technologiczny wyraz niż wynikałoby to z genezy znaczenia tego słowa. Odnosi się przede wszystkim do łączności i mnogości systemów wspomagania prowadzenia, które powoli przejmują stery i stają się naszymi oczami.
W zależności od wersji, na pokładzie Symbioza znajdziemy nawet 29 systemów wspomagania. Czy to dużo? Preferencje dotyczące tego, co chcemy, a z czego wolimy zrezygnować ustawimy w menu ekranu dotykowego. Renault znalazło nawet sposób na ominięcie nowych regulacji europejskich, które wymuszają włączenie alarmu przekroczenia prędkości przy każdym uruchomieniu auta. Po lewej stronie kierownicy znajduje się „magiczny” przycisk, który po dwukrotnym naciśnięciu włącza zapamiętane ustawienia systemów bezpieczeństwa.
Zobacz test: Renault Austral iconic E-Tech full hybrid 200. Mini spalanie maxi przyjemność z jazdy?
W momencie premiery koncepcyjnego Symbioza raczej nie przypuszczaliśmy, że w samochodach Renault będziemy korzystać z wbudowanego asystenta Google, który za pomocą komend głosowych będzie w stanie ustawić nawigację, czy stację radiową, do tego bez konieczności parowania naszego smartfona, choć i tę możliwość nowy Symbioz daje nam zarówno za pomocą Android Auto, jak i Apple CarPlay. Połączenie odbywa się zgodnie z ostatnimi standardami bezprzewodowo. Kabel do ładowania smartfona przestał być już obowiązkiem podczas dalekich podróży, bo ładowarka indukcyjna sprawnie naładuje nasze urządzenie. Poza tym, uruchomienie nawigacji z systemu multimedialnego auta, pozwoli oszczędzić baterię urządzenia.
Jak jeździ nowe Renault Symbioz?
Symbioz to komfortowy samochód, którego charakterystykę możemy dostosować do preferencji za pomocą systemu Multisense. Do wyboru jest kilka trybów. Z Eco korzystaliśmy w mieście, Comfort ustawiliśmy na trasę i od czasu do czasu sprawdzaliśmy sportowe zapędy za pomocą trybu Sport, ale nawet w tym ostatnim przypadku wygoda pasażerów pozostanie na pierwszym planie i czuć to zarówno, w prowadzeniu, reakcji na gaz, jak i sposobie wybierania przez Symbioza nierówności a jeździliśmy zarówno po gładkiej autostradzie, jak i wyjątkowo dziurawej nawierzchni.
Start z miejsca następuje cicho i dynamicznie. Rozrusznik oraz silnik elektryczny jako elementy układu full hybrid płynnie wspomagają benzynową jednostkę o pojemności 1.6 litra, ale próba gwałtownego przyspieszenia, zwłaszcza przy jeździe pod górkę będzie wymagała wciśnięcia gazu do podłogi a i to nie poskutkuje wystrzeleniem samochodu do przodu, raczej stonowanym zwiększeniem prędkości wymuszającym wprowadzenie silnika spalinowego na wysokie obroty. Dla kierowców, którzy mają własne zdanie na temat charakterystyki samochodu, lubią klikać w ustawienia pojazdu i zmieniać wszystko co tylko się da, jest też opcja własnych preferencji w trybie Perso.
Za kierownicą znalazły się 10,25-calowe zegary. Duży, czytelny wyświetlacz umożliwia „przeklikanie” się przez dane dotyczące jazdy, spalania, dzięki niemu uzyskamy pomoc nawigacji i zmienimy tryb jazdy. Dla każdego trybu kolor tła jest inny. 10,4-calowy wyświetlacz dotykowy w orientacji pionowej pełni rolę centrum multimedialnego.
Nawet 1000 km zasięgu
Renault zadbało o dobrze wyprofilowane fotele, które sprawdzają się, gdy wchodzimy w zakręt z nieco większą prędkością i potrafią wspierać plecy w zachowaniu prawidłowej pozycji za kierownicą. Do testów otrzymaliśmy najpierw wersję esprit alpine a następnie iconic. Ta ostatnia wyposażona została w elektryczną regulacją przednich siedzeń w standardzie.
Z jednej strony, Symbioz hipnotyzuje brakiem odgłosu silnika i sprawnym przyspieszeniem kiedy suniemy sobie po mieście, ale marka powinna jeszcze popracować nad wyciszeniem wnętrza przy wyższych prędkościach. Dalekie odległości pokonywane autostradą lub drogą ekspresową powodują szybkie zmęczenie za kierownicą.
W ciągu dwóch dni testów pokonaliśmy Symbiozem łącznie ponad 800 km z Warszawy do Borów Tucholskich z krótkim przystankiem w Pałacu Ostromecko i powrotem do stolicy, ale nawet 1000 km zasięgu, które sugeruje Renault powinno być realne do osiągnięcia pod warunkiem, że zachowamy zasady eco drivingu. Symbioz zapewnia balans pomiędzy dynamiką, komfortem i niskim apetytem na paliwo, które średnio oscylowało w okolicach 6 l/100 km. Na autostradzie Renault Symbioz potrzebował ok. 7-7,5 l/100 km, ale łatwo zejdziemy poniżej 5 l/100 km podczas jazdy z niższymi prędkościami.
Zobacz także: Ile pali Peugeot 508 2.0 BlueHDi z boxem dachowym? Wynik lepszy niż się spodziewałem
Wykończenie wnętrza i schowki
Symbioz przekona klientów, którzy lubią mieć wszystko pod ręką. Półeczek i schowków jest tutaj pod dostatkiem. W testowym egzemplarzy znajdowały się po dwa wejścia USB-C z przodu i z tyłu, oraz dwa gniazda 12V. Estetom i miłośnikom sportowego designu powinna przypaść do gustu wersja Esprit Alpine ozdobiona logo producenta sportowych samochodów z Dieppe na oparciach foteli, niebieskimi liniami na pasach oraz przeszyciami w barwach Francji. Przednie fotele noszą logo Alpine, a na desce rozdzielczej zobaczymy dekorację przypominające szczotkowane aluminium, które przechodzi od ciemnej szarości do koloru niebieskiego. Dopełnieniem całości są malutkie trójkolorowe flagi na desce rozdzielczej i fotelach podkreślające francuskość modelu.
Bagażnik Renault Symbioz ma wysoko otwieraną pokrywę, którą możemy podnieść na cztery sposoby: za pomocą karty, przycisku na desce rozdzielczej lub klapie, a także ruchem stopy pod zderzakiem. Przestrzeń bagażowa ma regularne wymiary i pozostaje płaska nawet po złożeniu oparć tylnej kanapy. Dodatkowe możliwości regulacji przestrzeni daje nam przesuwana tylna kanapa. W czasie konfiguracji wnętrza nie musimy przejmować się pasami, które w niektórych modelach zatrzaskują się wraz z oparciem. Drobne haczyki znajdujące się na oparciach zadbają o to, by je przytrzymać.
Czy warto?
Renault Symbioz czerpie ze swojego mniejszego brata to, co najlepsze a mianowicie komfort, funkcjonalne wnętrze i dokłada większy, regularny bagażnik oraz dodatkowe funkcje zarezerwowane dla segmentu C, takie jak dach Solarbay. Symbioz to zupełnie nowa propozycja na rynku, która pokazuje, że producent zamierza wypełnić każdą rynkową lukę dobrze zaprojektowanym, wygodnym samochodem. Chociaż moje serce pozostaje przy Capturze, Symbioz powinien spełnić wymagania osób, które szukają nieco większego samochodu. Największe zalety samochodu to przestrzeń, niski apetyt na paliwo i dobre pozycjonowanie cenowe.
Zalety:
- design
- system multimedialny z szybko działającym ekranem
- nawigacja bez konieczności parowania smartfona
- wygodne fotele
- przesuwana tylna kanapa
- przycisk do szybkiego ustawienia spersonalizowanych systemów wspomagania bezpieczeństwa
Wady:
- niedostateczne wycieszenie przy wyższych prędkościach
- mała tylna szyba
- brak dwustrefowej klimatyzacji
Najnowsze komentarze