Pan Paweł jest posiadaczem samochodu Renault Talisman z benzynowym silnikiem o mocy 200 KM oraz automatyczną skrzynią biegów. Od momentu zakupu sporo zainwestował, zmieniając jego wygląd i dodając nowe funkcjonalności.
Skąd pomysł, żeby był to Talisman?
Wygląd Talismana zawsze mi się podobał. Niski, szeroki, masywny przód, wyglądający nawet na większy niż w rzeczywistości. Trafiłem na niego trochę przypadkiem, kupiłem go od znajomego w dość okazyjnej cenie. Kwota była niska z uwagi na uszkodzenia po zderzeniu z dzikiem: zderzak, grill, chłodnica, klimatyzacja i jedna z lamp wymagały wymiany. Samochód był z 2016 roku, zarejestrowany w marcu 2017 a ja go kupiłem dokładnie trzy lata później.
A wcześniej co było?
Jak pewnie wielu Polaków miałem Forda Escorta sedana MK VII, potem przyszedł czas na BMW 735i E38), jeszcze później następnie Alfa Romeo 159 SW w wersji TI. Każdym z tych aut jeździłem dość długo i przyzwyczajałem się tak bardzo, że za każdym razem nie za bardzo chciałem sprzedawać.
Dwa lata temu pojawił się Renault Talisman. Co pod maską?
Najmocniejszy w owym okresie 200-konny silnik benzynowy i automat EDC. Takie zestawienie dobrze się sprawuje. Talisman, jak każdy samochód, ma swoje plusy i minusy, ale tych plusów jest zdecydowanie więcej.
Talisman, jak widzimy po zdjęciach, jest mocno zmodyfikowany. Skąd pomysły i zapał do takich inwestycji?
Jestem miłośnikiem motoryzacji chyba od najmłodszych lat. Każdy z moich samochodów przechodził metamorfozę – większą lub mniejszą, ale zawsze. Nigdy nie jeżdżę seryjnym autem. Ale niezależnie od tego jaki posiadam, to zawsze stosuję pewien schemat: większe felgi, delikatne obniżenie, czarne wnętrze łącznie z sufitem, i modyfikacje detali.
Czyli nie choinka a raczej dyskretna elegancja?
Zdecydowanie tak! Lubię samochody poprawione, których modyfikacje są dyskretne a nie krzykliwe. Takie, których laik często nawet nie zobaczy a prwdziwy fan motoryzacji, znający się na modelach i markach, od razu zauważy. Celem jest poprawienie fabryki, uszlachetnienie modelu I takie było moje założenie także i w przypadku Talismana – zrobić z tego auta wersję GT – czyli Gran Turismo.
Zapewne nie wszystkim te pomysły się podobały?
Dzielę się swoją pasją na grupach dyskusyjnych, więc nie raz spotkałem się z krytyką. Ale jak to mówią, krytyk to taka osoba, która wie, że coś zrobiłaby lepiej… gdyby potrafiła. Nie przejmuje się tym. Poza tym niektórzy chyba nie rozróżniają Gran Turismo, auta o dobrych osiągach i komfortowych warunkach podróżowania w długie trasy od tego do upalania czy wyścigów. GT to samochody, które w porównaniu do typowych aut sportowych są zdecydowanie cięższe i mają miękkie zawieszenie. Chyba najtrafniejszym porównaniem jest BMW 3 lub 6 GT (już nie wspomnę o elicie w postaci np. Bentleya GT…). Nikomu tworząc te samochody nawet do głowy nie przyszło, aby „upalać” je na torze…
Niektórzy powiedzieliby, że Renault Talisman z pierwszego roku produkcji to proszenie się o kłopoty. A jak w przypadku tego egzemplarza?
Samochód jest po kolizji, więc pomimo 107 tysięcy przebiegu miałem spory kłopot ze znalezieniem wycieku z klimatyzacji. W końcu się udało, chociaż nie ukrywam, że kosztowało to sporo zdrowia. Drugi problem sprawiła mi skrzynia EDC, która potrafi się psuć. Sporo o tym można poczytać na grupach i forach modelu. Mam trochę żal do ASO, że w czasie, gdy auto było jeszcze na gwarancji nic nie zrobili z problemem skrzyni, ostatecznie udało mi się kupić nową skrzynię bez przebiegu i wymienić za 7 tysięcy, ale to cud że tak mało. Moja rada – kupując Talismana z automatem trzeba na to zwrócić uwagę i dokładnie skrzynię sprawdzić.
Z rzeczy denerwujących są to drobne niedociągnięcia jakościowe – a to gdzieś twarde i rysujące się plastiki, a to jakieś „świerszcze” z boczku drzwiowego, czy tylnej klapy, a to drgający zagłówek i wydający przy tym jakiś dźwięk… Drobiazgi, z którymi sobie radzę poprawiając fabrykę.
Plusów jest jednak więcej?
Przede wszystkim wygląd. To jeden z najlepiej wyglądających samochodów klasy średniej w ciągu ostatnich 10 lat. Jest masywny, niski, ma świetne dynamiczne linie i bardzo dobre proporcje, wizualnie bardzo szeroki – zresztą w środku też dużo miejsca i chyba tylko Skoda Superb ma więcej miejsca na długość. Podobają mi się też wąskie i bardzo agresywnie „narysowane” światła. W kabinie lubię podświetlenie w różnych kolorach, zmieniam go co jakiś czas, bo odmienia wygląd auta.
Ten samochód ma też duży potencjał do zmian i w sumie niewielkim kosztem można z niego zrobić coś naprawdę fajnego.
To co zostało zmienione – i widzę, że lista będzie długa!
Bardzo (śmiech). Lista zmian jest naprawdę długa i jeszcze nie skończona. Ciągle pojawiają mi się nowe pomysły.
Zacznę od nadwozia. Zmieniłem:
– obudowy lusterek polakierowane na czarny połysk,
– chromowane listewki grilla polakierowane na czarny połysk,
– dodałem czarne emblematy GT z Laguny III (na drzwiach i tylnej klapie),
– założyłem felgi aluminiowe Rial Lucca Black z polerowanym frontem (średnica 20, szerokość 8,0, ET 36),
– założyłem opony Falken FK510 245/35 R20,
– sprężyny H&R – 2,5 cm,
A wnętrze?
Tego będzie zdecydowanie więcej, bo ciągle coś zmieniam i dodaję.
– indywidualnie zmodyfikowana kierownica (obszycie, pogrubienie, dodany triceps i zmodyfikowany biceps) z metalowym logo GT (wycinane na maszynie CNC),
– czarny sufit i wszystkie plastiki powyżej linii okien z wersji S-edition,
– część plastików we wnętrzu flokowana w kolorze czarnym,
– zmodyfikowane zagłówki z wersji Initiale Paris (flokowane tyły na czarno, listwa w kolorze czarny połysk i metalowe emblematy GT (wycinane na maszynie CNC),
– nowa gałka zmiany biegów,
– wykończenie kieszeni w drzwiach filcem,
– wymiana ekranu konsoli środkowej z 7,0” na 8,7”,
– wymiana wszystkich głośników na francuskiego lidera audio, firmyęFOCAL,
– wymiana plastików dolnej części deski i częściowo tunelu środkowego na miękko obite z wersji Initiale Paris,
– dodany panel z klawiszem RS z Megane GT (aktywuje tryb SPRT i RACE),
– wyciszone od wewnątrz wszystkie drzwi (maty butylowe oraz dwa rodzaje gąbki),
– wyciszone uszczelki drzwi,
– listwy progowe akcesoryjne Renault,
Ale zmiany się na tym nie zakończyły. Modyfikowane było także oprogramowanie?
Renault ma sporo możliwości konfiguracji i dodania nowych funkcji. Zachęcam każdego do poznania tych możliwości, bo fabryka je niejako ukrywa w niższych modelach. Dodałem:
– tryb jazdy RACE,
– monitor RS (pokazuje parametry silnika oraz parametry dynamiczne jazdy na głównym ekranie),
– intro startowe na głównym ekranie RENAULT Sport,
– asystet parkowania,
– najnowsze wersje oprogramowania i mapy nawigacji,
I to nie jest koniec zmian?
Oczywiście, że nie! Mam jeszcze kilka pomysłów na to auto – ale to tylko detale estetyczne – nic co miało by wywrócić obraz tego auta. Jestem bardzo zadowolony z efektów.
Dziękujemy za rozmowę.
Zdjęcia: właściciel, edycja: redakcja
Najnowsze komentarze