Bydgoszcz to bardzo urokliwe miasto. W świąteczny czas piękne oświetlone, ozdobione choinkami – wzdłuż ulic w centrum stoją świąteczne drzewka – aż miło popatrzeć i pochodzić wieczorem. Miasto dysponuje też nowoczesnym parkingiem P+R, zlokalizowanym w centrum miasta przy urzędzie miejskim a tam umieszczono też ładowarkę. Jednak w święta najwyraźniej nikt nie pilnuje ani parkingu ani samego urządzenia.
Pierwsze zaskoczenie człowiek szukający możliwości naładowania samochodu przeżyje przy wjeździe. Automat, który wydaje bilety do wjazdu, jest w nocy nieoświetlony – jedynym źródłem światła jest rażący jaskrawym światłem po oczach ekran. Przycisk wydawania biletów już nie, podobnie jak miejsce, skąd owe bilety się bierze. Trzeba więc wziąć latarkę i poświecić.
Zobacz: testy samochodów. Pomiary, opinie, spalanie
Ładowarka znajduje się tuż za szlabanem i jeśli nikogo na parkingu nie ma również jest nieoświetlona. Dopiero gdy wjedzie się do środka, wtedy inteligentny system włącza lampy. To jednak drobiazg – okazuje się, że ładowarka, którą z wielkim poświęceniem zamontowali urzędnicy, nie jest monitorowana. Gdy przyjechaliśmy podłączyć auto, była wyłączona awaryjnie. Jakiś dowcipniś w nocy nacisnął duży czerwony przycisk i od tego czasu pies z kulawą nogą nie zainteresował się urządzeniem, w końcu są święta, prawda?
Zobacz: wiadomości motoryzacyjne. Codziennie
Na szczęście system urządzenia był na tyle inteligentny, że podpowiedział co należy zrobić – i problem udało się bardzo szybko rozwiązać. Szkoda jednak, że w środku dużego miasta, można powiedzieć w jego sercu, takie rzeczy nie są dopilnowane. Problem braku oświetlenia automatu przy wjeździe można rozwiązać jedną prostą lampą, która zapali się gdy podjeżdża w nocy samochód. A problem ładowarki – jej monitorowaniem i większą dbałością ochrony o to, co dzieje się w miejskim, opłaconym przez podatników, budynku.
Najnowsze komentarze