Zakup używanego samochodu jest obarczony ogromnym ryzykiem. Nietrudno natknąć się na tak zwaną minę a obawy są duże – wynika z badania Bidcar.pl
Respondenci uczestniczący w badaniu w aż 77 proc. wskazali, że boją się usterek, które celowo lub nie zostały ukryte przez sprzedających używane samochody. Tylko trochę mniejsze obawy, 68 proc. odpowiedzi, budzi niepełna wiedza na temat przeszłości pojazdu. Stan techniczny i historia samochodu są kluczowe dla odpowiednio 94 i 91 proc. kupujących, wyprzedzając nawet cenę auta, która ważna jest dla 90 proc. ankietowanych.
Połowa aut z usterkami, często poważnymi!
Strach przed zakupem niesprawnego samochodu może być podyktowany złymi doświadczeniami lub stereotypami dotyczącymi rynku aut używanych. Niestety, nadal bardzo często znajduje też potwierdzenie w rzeczywistości. Z raportu wynika, że aż blisko połowa pojazdów z drugiej ręki ma wady ukryte. W prawie 10 proc. przypadków są to usterki poważne lub bardzo poważne, niekiedy dyskwalifikujące samochód całkowicie – nie da się go w zasadzie naprawić.
Samochody powypadkowe lub uszkodzone królują, bo są tanie
Podobne szacunki przedstawiła także zajmująca się dostarczaniem historii samochodów firma Carfax. Jej wyliczenia pokazują, że ok. 50 proc. pojazdów sprowadzanych do Polski z innych państw europejskich i ze Stanów Zjednoczonych to samochody powypadkowe lub uszkodzone. W wielu przypadkach trafiają one na rynek po doraźnych naprawach, których jedynym celem jest zamaskowanie faktycznego stanu auta. Co zrobić, aby nie dać się oszukać?
Ukrywają stan samochodu, liczą na bezkarność
„Czasami sprzedający świadomie ukrywają uszkodzenia samochodu. Zdarza się również, że wystawca ogłoszenia, który nie jest pierwszym właścicielem pojazdu, nie zdaje sobie nawet sprawy z jego usterek. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest zakup samochodu, którego opis został sporządzony nie przez sprzedającego lub pośrednika, lecz przez niezależnego rzeczoznawcę. Bezstronny ekspert może m.in. wykonać jazdę próbną i przygotować rzetelną dokumentację fotograficzną, prezentującą stan nadwozia i wszelkie uszkodzenia. Dzięki fachowej wiedzy i doświadczeniu zwróci uwagę na szczegóły, których skontrolowanie w ogóle nie przyszłoby do głowy przeciętnemu Kowalskiemu. Zmierzy grubość powłoki lakierniczej, sprawdzi stan słupków dachowych, mocowania błotników czy zaczepy reflektorów. Wszystkie te elementy mogą świadczyć o historii wypadkowej samochodu. Opinia rzeczoznawcy pozwala rozwiać wątpliwości związane ze stanem technicznym samochodu i jest podstawą do wyceny, która odzwierciedla faktyczną kondycję pojazdu” – tłumaczy Artur Kopania, współzałożyciel samochodowych serwisów aukcyjnych Bidcar.pl i Poleasingowe.pl.
Zobacz: Testy nowych i używanych samochodów
Uważaj na używane
Nawet pozytywna ocena eksperta nie zwalnia jednak kupującego od zachowania elementarnej ostrożności. Wybierając używany samochód warto zwrócić uwagę na te elementy jego konstrukcji, których wady ukryte dotyczą najczęściej. Według danych zebranych przez firmę AutoDNA, są to głównie uszkodzenia karoserii, usterki oświetlenia zewnętrznego, defekty elementów nadwozia oraz uszkodzenia szyb. Przed decyzją o zakupie warto też zapytać o książkę serwisową oraz faktury dokumentujące ewentualne naprawy lub wymianę części eksploatacyjnych.
Dodatkowym sposobem weryfikacji stanu technicznego używanego pojazdu jest poznanie jego historii. Można ją zdobyć dysponując numerem VIN, czyli unikalnym kodem identyfikacyjnym każdego samochodu. O podanie numeru VIN bezwzględnie należy poprosić sprzedającego i przed zakupem porównać dane zapisane w kodzie z informacjami umieszczonymi w ofercie sprzedaży.
„Rzetelni sprzedawcy samochodów używanych sami oferują swoim klientom możliwość zapoznania się raportem historii pojazdu, stworzonym na podstawie numeru VIN. Dokument taki pozwala precyzyjnie określić faktyczny przebieg samochodu i jego specyfikację techniczną, a także poznać jego wcześniejsze usterki i dowiedzieć się, czy posiada jakiekolwiek wady fabryczne. Dzięki niemu dowiemy się także, w jaki sposób samochód był wykorzystywany przez wcześniejszych właścicieli i czy nie pochodzi z kradzieży” – podsumowuje Artur Kopania.
Pakiet startowy też kosztuje
Nawet kupno auta w teoretycznie dobrym stanie nie gwarantuje, że obejdzie się bez wydatków. Tak zwany pakiet startowy, czyli wymiana rozrządu, oleju, płynu chłodniczego i hamulcowego, klocki, tarcze – to wszystko może iść w tysiące złotych. Warto więc kupować samochody, które mają historię serwisową i udokumentowane wymiany. Być może będą droższe, ale ich eksploatacja okaże się tańsza.
materiał Bidcar.pl, korekta redakcja
Najnowsze komentarze