Równo dwie sekundy za Hiszpanem na mecie odcinka zameldował się lider rajdu, Sebastien Loeb, który nie podejmował zbędnego ryzyka. Stała dziewiąta pozycja przypadła prowadzącemu Peugeota 307 WRC Jean-Marie Cuoq’owi, jednak Francuz, dzięki równej jeździe wspiął się już na siódmą pozycję w rajdzie, ale mimo to narzekał na śnieg i lód w niektórych miejscach.
OS10 – St Bonnet, to kolejny dublet Citroënów, tym razem szybszy był Sebastien Loeb, który pokonał Daniego Sordo o 1,2 sekundy. Na ósmej pozycji, ze stratą ponad 23 sekund przyjechał na metę Cuoq, który utrzymał siódmą pozycję w rajdzie.
Jedenasty odcinek specjalny był ostatnim, jaki przejechał w rajdzie Dani Sordo :-( W C4 WRC Hiszpana awarii uległ silnik. Jednostka EW10J4 wyzionęła ducha w połowie próby. Miejmy nadzieję, że to ostatni problem Citroëna z nowym silnikiem, który zastąpił stosowaną w sporcie od ponad dwudziestu lat konstrukcję z rodziny XU. Oes padł łupem Loeba, a gorszy czas Jean-Marie Cuoq’a przy świetnej jeździe Gigi Gallego sprawiły, iż Francuz spadł na rzecz Włocha na siódme miejsce w rajdzie.
Powtórzony odcinek Labatie d’Andaure – Lalouvesc, to kolejne oesowe zwycięstwo Loeba, który pobił jedenastoletni rekord przejazdu tego odcinka ustanowiony przez Carlosa Sainza. Niestety, znów słabiej pojechał Cuoq, który do Gallego traci już ponad 16 sekund. Na szczęście jego siódma pozycja w klasyfikacji generalnej wydaje się być niezagrożona – ósmy PG Andersson w Suzuki traci do kierowcy Peugeota ponad minutę i 20 sekund.
Próba oznaczona numerem 13, to taktyczna jazda Mistrza Świata. Sebastien Loeb, posiadając dużą przewagę nad drugim Mikko Hirvonenem, najwyraźniej postanowił trochę odpuścić i przyjechał na metę powtórzonego St. Bonnet dopiero trzeci, ze stratą ponad 10 sekund. Oes wygrał Chris Atkinson w Subaru, kierowca przeważnie lepiej spisujący się na nawierzchniach
szutrowych niż na asfaltach. Jean-Marie Cuoq znów stracił czas do Gallego, przegrał nawet z Anderssonem. Chyba daje o sobie znać wiek konstrukcji, jaką jest Peugeot 307 WRC, tym bardziej, że przy samochodzie tym nie dokonano przez 2,5 roku praktycznie żadnych modyfikacji mających na celu poprawę osiągów. Jedynie dopasowywano auto do obowiązujących regulaminów.
Wszystko wróciło do normy na ostatnim odcinku dnia. Loeb wygrał Lamastre – Gilhoc – Alboussiere i wjechał na metę drugiego etapu rajdu witany owacjami miejscowych kibiców. Komplementował urodę odcinków specjalnych oraz organizację imprezy, cieszył się także z dużej ilości swoich fanów obecnych na trasie rajdu. Loeb jako zdecydowany lider przystąpi jutro do trzeciego etapu rajdu, trzymajmy więc kciuki za jego piąty sukces w Monte Carlo. Ósmy czas na kończącym dzień oesie zajął Cuoq – Francuz chyba przykleił się do tych rejonów klasyfikacji rajdu ;-) Na jutro jego zadaniem jest dowiezienie siódmej pozycji w generalce – dogonienie Gallego wydaje się mało realne, a PG Andersson nie powinien stanowić większego zagrożenia.
Miejmy nadzieję, że jutro wszystko rozegra się po naszej myśli i Sebastien Loeb podwyższy rekord wygranych w Mistrzostwach Świata, a także ustanowi samodzielny rekord pięciu wygranych w Rajdzie Monte Carlo. A wszystko w barwach Citroëna…
Grzegorz Różycki
Najnowsze komentarze