Wpadł mi w oczy materiał „powieszony” na internetowej stronie TVN24 BiS. Wpadł, bo traktował również o Renault. A w takim razie powinien być dla mnie interesujący. Niestety nawet telewizje informacyjne w naszym kraju przyciągają wzrok tabloidowymi tytułami. Na miejscu Renault Polska zwróciłbym się o sprostowanie, bo na jakiej podstawie Redaktorzy wspomnianego serwisu twierdzą z całą pewnością, że są „Przekroczone normy emisji spalin w Espace”? Wszak Renault zdecydowanie zaprzeczył zarzutom niemieckiej DUH! O czym zresztą wspomniano w przedmiotowym artykule
A w tekście czytamy też o tym, że Volkswagen jest „uwikłany w aferę z manipulowaniem pomiarami emisji tlenków azotu w swych samochodach”. „Manipulowaniem”. Tak – to słowo, którego można było użyć, ale znacznie odpowiedniejsze byłoby „oszustwo”. Tylko jak to zrobić, skoro – o ile wiem – spora część floty samochodowej telewizji TVN i kanałów z tej grupy, to właśnie Škody i Volkswageny. Przy tej skali zakupów na pewno negocjowano odpowiednie warunki. Aż się boję myśleć jakie, bo fantazję mam bogatą ;-)
Ale pal sześć słownictwo i podejście. Nikt nie jest niezależny, więc można uznać, że czepiam się pomijalnych drobiazgów. Co więcej – sam jestem gotów to przyznać. Ba – nie napisałbym tego tekściku, gdyby nie inna kwestia, bo gdybym chciał komentować każdy dziwny materiał w Internecie, to doba musiałaby mieć z 96 godzin, a i tak by pewnie czasu zabrakło, nawet gdybym nie jadł, nie spał, nie robił nic innego, tylko czepiał się tekstów.
Bardziej chodzi mi o rzetelność dziennikarską i znajomość tematu. Na wszelki wypadek zrobiłem zrzut ekranowy artykułu, gdyby się coś miało zmienić. Grafikę ową zamieszczam wraz z niniejszym tekstem.
Chodzi mi o to, że dziennikarz piszący przywołany przeze mnie artykuł czepia się Renault Espace, ale pokazuje zdjęcie Renault Avantime’a! Samochodu nieprodukowanego już od dwunastu lat! Mającego tyle wspólnego z obecnym Espace’em, co i nic.
Owszem, Avantime, to piękny samochód, nowatorski, wyprzedzający swoje czasy, znajdujący się na poziomie, którego nigdy żadna Škoda nie osiągnie, i miło, że go pokazano – wszak niełatwo spotkać Avantime’a na drodze, skoro wyprodukowano niewiele ponad 8.500 egzemplarzy. Ale zdjęcia Renault Espace V generacji są powszechnie dostępne, bez opłat, a pasowałyby bez porównania bardziej do tekstu o Espace’ie właśnie.
Konkluzja? Nie będzie żadnej poza tym, że dziennikarstwo dziś, a przed laty, to dwa różne światy. I choć wówczas nie było Internetu, informacje były przekazywane wolniej, a niejeden z żurnalistów musiał walczyć z cenzurą, to z drugiej strony przygotowanie fachowe było znacznie lepsze. Nieporównywalne wręcz! Dziś liczy się hasłowy tytuł, choćby nie miał nic wspólnego z rzeczywistością, i jakieś tam zdjęcie dobrane naprędce, byle tylko przedstawiało jakieś Renault. A gdy nie trzeba się pod materiałem podpisać imieniem i nazwiskiem, to już zupełnie nie ma się czym przejmować.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze