O godzinie 0:30 polskiego czasu na linii startu pojawił się pierwszy Citroën. To Dani Sordo w swoim C4 WRC stanął w szranki wyścigu na dochodzenie (bo równoległym trudno to było nazwać) z Petterem Solbergiem. Hiszpański kierowca Citroëna okazał się lepszy od Norwega o 0,7 sekundy i na chwilę objął prowadzenie w stawce.
Pięć minut później wystartowali kolejni zawodnicy – z fabrycznym kierowcą Forda, Mikko Hirvonenem, zmierzyć się przyszło jeżdżącemu w prywatnym zespole Manfredowi Stohlowi w Xsarze WRC. Austriak uległ Finowi i to dość znacznie – aż 5,3 sekundy.
Następnie na stadionie pojawiła się chyba najbardziej wyczekiwana para – C4 WRC Sebastiena Loeba i Focus Marcusa Grönholma. Ruszyli niemal równo, ale z czasem przewaga Fina nad mistrzem świata rosła. Ostatecznie Loeb okazał się wolniejszy od Groszka o 0,9 sekundy.
W efekcie wszystkich jazd (Eurosport zakończył transmisję tuż przed 1:00 w nocy naszego czasu) Dani Sordo zakończył rywalizację na trzecim miejscu, tuż przed Loebem (i Petterem Solbergiem, który uzyskał taki sam czas), zaś Manfred Stohl uplasował się na dziewiątym miejscu.
Przy okazji warto podkreślić, iż jedyny polski kierowca w tegorocznym Rajdzie Australii – Leszek Kuzaj – zwyciężył w PCWRC zajmując znakomite 11. miejsce w generalnej klasyfikacji. Wyprzedził nawet dwa Focusy WRC!
Dziś kolejne zmagania – start o 15:45 polskiego czasu, więc po południu i wieczorem szukajcie naszych relacji z Rajdu Argentyny.
KG
Najnowsze komentarze