Podczas weekendu Grand Prix na torze Silverstone Renault będzie świętować jubileusz trzydziestu lat startów w Formule 1. Zespół wystawi z tej okazji bolid R27 w zmienionym, czarno-żółtym malowaniu, które będzie nawiązywać do barw legendarnego RS01 z 1977 roku.
To już 30 lat temu, 16. lipca 1977 r., w F1 zaczęła się era turbo. A wszystko dzięki 1,5-litrowemu silnikowi turbo Renault Gordini, który został zamontowany w bolidzie Jeana-Pierre’a Jabouille’a. Co prawda Francuz przejechał w ówczesnym Grand Prix Wielkiej Brytanii zaledwie 16 okrążeń (po tym dystansie doładowanie odmówiło posłuszeństwa), ale od tego czasu wypadki potoczyły się bardzo szybko. Konstruktorzy zauważyli potencjał turbodoładowania i zaczęli je stosować w swoich bolidach. Przez kolejnych 12 lat większość wyścigów padała łupem kierowców jeżdżących bolidami z tym właśnie wynalazkiem.
Podczas wyścigów moce wyścigówek wahały się od 600 do 950 koni mechanicznych. Specjalnie na czas kwalifikacji podnoszono je nawet do 1500 koni, a wszystko z silników o pojemnościach 1,5 litra! W 1989 r. FIA postanowiła zakazać używania silników turbo. Te piękne czasy w dziejach Formuły 1 zawdzięczamy właśnie firmie Renault, której zespół fabryczny w 1977 r. był małą grupką zapaleńców. Niedoświadczonych, nieprzygotowanych, ale z mnóstwem pomysłów oraz pozytywnego myślenia. Na przestrzeni lat przekształcił się on w potężną sportową machinę, która ma do tej pory na koncie 113 zwycięstw, 154 pole position oraz 114 najszybszych okrążeń w wyścigach. Renault wychował siedmiu Mistrzów Świata, osiem razy zdobywał Mistrzostwo Konstruktorów.
Grzegorz Różycki
Najnowsze komentarze