Paul Ernest Mary Magès urodził się 9 marca 1908 roku w Aussois w Sabaudii. Był genialnym wynalazcą i uważany jest za ojca hydrauliki w Citroënie. Zajmował się też układami hamulcowymi, przekładnią hydrostatyczną, gaźnikami, trakcją i wieloma innymi rozwiązaniami. Dla większości z nas na zawsze pozostanie związany z hydropneumatyką – m.in. zawieszeniem i Diravi.
Paul Magès po ukończeniu szkoły zawodowej został zatrudniony w Citroënie. Miał siedemnaście lat i pracował jako… projektant. Był bardzo aktywny i zaangażowany, nieustannie proponował nowe pomysły i rozwiązania. Pracował szybko i bardzo precyzyjnie. André Citroën osobiście mianował go szefem projektowania jednego z działów fabryki. W 1934 r. został zastępcą kierownika działu transportu. Dwa lata później zrestrukturyzował dział napraw i 1938 roku, u progu II wojny światowej, objął kierownictwo nad Super Control, strukturą nadzorującą każdy dział techniczny firmy.
W tamtych latach na czele Citroëna stał Pierre Jules Boulanger. Dostrzegł on geniusz Magèsa i zaprosił go do grona konstruktorów skupionych wokół André Lefebvre, inżyniera projektującego przyszłe Citroëny: TPV i VGD, 2CV i DS. W grupie Lefebvre pierwszym zadaniem Paula Magèsa było zbadanie innowacyjnego zawieszenia dla przyszłego 2CV. Magès pracował też m.in. nad hydrauliką w furgonetce TUB, zaprezentowanej na krótko przed wojną i wyprodukowanej w niewielkiej ilości egzemplarzy.
Jednak największym wyzwaniem w owym czasie było zawieszenie. Jeśli jest miękkie i komfortowe, to istnieje ryzyko, że na wyboistych drogach koła nie będą stale przylegać do nawierzchni. To szczególnie niebezpieczne podczas pokonywania zakrętów. Z kolei jeśli amortyzatory są za mocno usztywnione, nawet niewielkie nierówności przenoszone są do kabiny. Wiele osób w tamtych czasach uważało, że nigdy nie uda się osiągnąć odpowiedniego komfortu, akceptowano po prostu niedoskonałości samochodów.
Jednak Paul Magès twierdził, że nie ma rzeczy niemożliwych. Uważał, że że trzeba po prostu znaleźć sposób, aby to zrobić. I zrobił to: w 1944 roku, po dwóch latach tworzenia prototypów i przeprowadzania licznych eksperymentów, które trwały nawet podczas bombardowań, pierwszy samochód wyposażony w nowe, rewolucyjne zawieszenie wynalezione przez Paula Magèsa był gotowy: 2CV!
Zaprojektował nowy elastyczny element, który nie miał sprężyn: był to balon wypełniony gazem. Gaz nie miał wad sprężyn, nie podlegał oscylacji w przypadku sprężania i rozprężania. Drugim elementem zawieszenia hydropneumatycznego była ciecz. Była ona potrzebna, by połączyć amortyzatory z samochodem przy pomocy tłoków. Rozwiązanie tanie, proste i genialne. Na końcu tłoków zamontowano więc kule, w których znajdowała się membrana – wtedy jeszcze… korkowa.
Pierwszy Citroën 2CV miał więc zawieszenie hydropneumatyczne. Na kołach zamontowano kule, które zawierały gaz, a membrana oddzielała go płynu hydraulicznego. Pojawił się jednak problem. Korkowe membrany błyskawicznie się kruszyły. Zastąpiono je więc gumowymi, przygotowanymi we współpracy z firmą Michelin. Wyniki tych pierwszych prób były tak zdumiewające, że Citroën zdecydował się kontynuować projekt. Dostał kilku pełnoetatowych współpracowników i działał.
Citroën 2CV nie dostał jednak ostatecznie hydropneumatyki. Było zbyt wcześnie, rozwiązanie to wymagało jeszcze wiele pracy. Dlatego Pierre Jules Boulanger zastosował inne rozwiązanie w 2CV: sprężyny śrubowe i amortyzatory cierne, z połączeniem między przednim i tylnym zawieszeniem. Zawieszenie to produkowano do 1990 roku.
Pierwsze komercyjne wdrożenie hydropneumatyki Magèsa miało miejsce kilka lat później w Citroënie Traction Avant 15 SiX H. Zastosowano ją na tylnej osi. A później przyszedł największy triumf: Citroën DS.
I pomyśleć, że historia firmy Citroën zaczęła się niedaleko Łowicza…
Originally posted 2020-12-09 09:12:32.
Najnowsze komentarze