„Auto-Moto” nr 12 (139) z XII.2007
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 4,50zł
Koszt 1 strony: 3,88 grosza
Warto kupić: tak
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault
O jakich modelach wspomniano: 2CV, C2, C5, C6, C-Crosser, 308, Kangoo, Modus, sportowe
Pierwsza wzmianka o francuskim samochodzie pojawia się już na stronie 7. Notatka jest króciutka, więcej miejsca zajmuje załączone do niej zdjęcie, ale miło, że chłopaki z „Auto-Moto” w ogóle zauważyli, że Renault postanowił wypuścić na świat Modusa w wersji Grand. Napisano też, że autko trafi do sprzedaży w początkach przyszłego roku, co jest prawdą. Ba – zamówienia będą przyjmowane już od przyszłego tygodnia!
Jeśli jesteście zainteresowani nowymi odmianami Modusa, to zajrzyjcie tutaj.
Cztery strony dalej niewiele dłuższa, ale to kosztem mniejszego zdjęcia, notatka na temat nowego Kangoo, w tym Kangoo Van Compact – skróconej wersji popularnego autka dostawczego. O nowym Kangoo traktuje duży materiał z Renault Polska, który zamieściliśmy na naszych łamach kilka dni temu.
O Citroënie C-Crosserze i Peugeocie 308 wspomniano też przy okazji stałej rubryki Rynkowe debiuty zamieszczonej na stronie 12. Nie wiem wprawdzie, jakim to debiutem w tym miesiącu jest C-Crosser, ale niech będzie ;-) W tej rubryce prezentowane są wybrane modele wraz z cenami i nie inaczej stało się w przypadku dwóch wspomnianych wyżej samochodów francuskich.
To będzie chyba spora rewolucja na rynku, a to za sprawą rewolucji w zawieszeniu… Jak już doskonale wiecie, Citroën C5 w swej nowej odsłonie będzie miał hydro tylko jako opcję. Za to spodobał się chłopakom z „Auto-Moto”. Wprawdzie Redaktor Smoleń napisał, że widzieli go na żywo, ale w takim razie czemu nie zrobili żadnych zdjęć, tylko zamieszczają materiały prasowe Citroëna? Nie wierzę, że nie pozwolono im go sfotografować, nawet z ukrycia ;-) A może faktycznie nie?
Tak, czy inaczej, nowa C5-ka spodobała się w „Auto-Moto”, ale tylko dlatego, że ją stylistycznie zgermanizowano :-( Redaktor Smoleń docenił niemal całkowity brak ekstrawagancji, czyli coś, co powoduje, że najwierniejsi cytryniarze kupują dwudziestoletnie CX-y… A już całkowitą obelgą dla nas jest stwierdzenie, że gdyby nie kierownica z centralnym, nieruchomym panelem i przyciski na konsoli środkowej znane z innych aut koncernu PSA, można by się tu poczuć jak w kabinie najnowszego Audi ;-)
Dwa francuskie samochodziki spotkały się z jednym włoskim na stronach 34-43. To porównawczy test Citroëna C2, Fiata 500 i Renault Twingo. Czy „stara” C2-ka z 75-konnym silnikiem jest w stanie powalczyć ze 100-konnymi silnikami opakowanymi w nowiutkie blachy? Przyjrzyjmy się, bo warto…
Najpierw opisano w artykule C2. I tu ogromne zaskoczenie – prawie same pochwały! Zastrzeżenia wzbudził jedynie wąski pasek obrotomierza, który uznano za niezbyt czytelny. Cóż – w moim garażu stoi od ponad dwóch lat także C2-ka i z doświadczeń z tym autkiem wnoszę, że nie jest tak źle z czytelnością obrotomierza. Tym bardziej, że jest jasno podświetlony, a czerwona strzałka przesuwa się po bielutkim tle – to naprawdę niezłe rozwiązanie.
Redaktor Smoleń stwierdził nawet, że w C2 miejsca jest dość również z tyłu! I to nie tylko na szerokość, co jest rzeczywiście imponującym w tej klasie osiągnięciem, ale nawet na nogi. Cóż – mam nieco ponad 180 cm wzrostu, ale za mną w C2 może siedzieć tylko szczupłe dziecko, no odżywione nie będzie miało co zrobić z nogami ;-)
Jeśli chodzi o Twingo, to oferuje ono nieznacznie więcej miejsca, niż Fiat 500, ale nie są to jakieś ogromne różnice. Ważne, że praktycznie we wszystkich ocenianych gabarytach Fiat jest ciaśniejszy. Pochwalono ergonomię Twingo, choć skrytykowano fakt jedynie jednopłaszczyznowej regulacji kierownicy. Zwrócono uwagę na największy w porównaniu bagażnik.
W teście porównawczym „Auto-Moto” zestawiono 100-konne silniki Fiata i Renault z zaledwie 75-konną jednostką Citroëna. Gdyby wzięto pod uwagę C2-kę VTS dysponującą 125-konnym silnikiem, doznania z jazd tym szalonym maluchem byłyby pewnie zgoła odmienne. Ze słabszą jednostką C2-ka jednak napędza się również całkiem nieźle, tym bardziej, że to jednostka ośmiozaworowa, a więc rozwija moc już w dość niskim zakresie obrotów. Oczywiście pomarudzono na precyzję przełączania biegów i… muszę się z tym zgodzić – C2 nie jest tu mistrzowskim osiągnięciem, a wręcz psuje opinię Citroënowi. To chyba jedyny z Citroënów, w którym nawet ja jestem w stanie zgodzić się z tym zarzutem bez szemrania.
I jak właściwości jezdne małej cytrynki doceniono, tak o amortyzacji możecie zapomnieć. Co więcej – to nie jest wada tylko testowanej przez miesięcznik wersji VTR, czy przez nas w ubiegłym roku VTS. To samo jest w przypadku spokojnej odmiany podstawowej, w której pracuje silnik 1.1 pamiętający jeszcze dobre czasy AX-a, czy Saxo.
Renault Twingo w teście „Auto-Moto” wyposażone było w silnik reprezentujący trend downsizingu – 1.2 TCE. To turbodoładowany motor znakomicie oddający generowaną moc, z którym średnio współgra niedotłumione zawieszenie obnażające swoje słabe strony przy wyższych prędkościach. Taka jest przynajmniej opinia Redaktora Smolenia z „Auto-Moto”. Twingo jest też wyposażone ciut lepiej, niż Fiat 500, choć i tak daleko mu do tego, co w standardzie odmiany VTR daje Citroën w C2.
Summa summarum „Auto-Moto” wydało dość zaskakujący mnie werdykt – porównanie wygrał Citroën przegrywając jedynie kategorię główną Napęd (z uwagi na zauważalnie słabszy silnik). Okazał się lepszy zarówno od drugiego w ocenie Twingo, jak i trzeciego Fiata. I takie oceny mnie satysfakcjonują. Szkoda tylko, że w teście nie znalazło się żadne autko niemieckie…
Teraz możecie swobodnie przerzucić kilkadziesiąt stron i zatrzymajcie się dopiero na tej oznaczonej liczbą 70. Tam zaczyna się i ciągnie aż przez dziesięć następnych porównanie trzech kompaktów, która może Was zainteresować. Dlaczego? Bo z Hyundaiem i30 i Subaru Imprezą porównano Peugeota 308. Muszę przyznać, że to rzadko spotykane zestawienie, ale zapowiada się całkiem interesująco. Do testu zaś wybrano samochody z silnikami o mocach 107-122 KM. Jak poradzi sobie francuski samochód z dalekowschodnią konkurencją?
Okazuje się, że nie jest źle! Przede wszystkim znacznie lepsze są materiały wykorzystanie do wykończenia Peugeota 308. Auto jest do tego przestronne (zwłaszcza z przodu i na szerokość) i oferuje największy bagażnik. Niestety ten ostatni z dość wysoko poprowadzonym progiem, ale za to nic Wam z wnętrza nie wypadnie ;-) Silnik napędzający testowanego Lwa dysponował 120 KM mocy, co jest wystarczające, choć sportowych doznać raczej nie zapewnia. Moc jednak, to nie wszystko. Redaktor Szczepaniak stwierdził, że 308-ka jest chyba najlepiej prowadzącym się autem w gamie tego producenta! Jestem pewien, że nie jeździł 908-ką… Ja też nie jeździłem, ale chłopaki w LeMans Series nie narzekali ;-)))
Najciekawsze jednak jest to, że 308-ka naprawdę wygrała to porównanie. Nieznacznie, ale jednak, wyprzedziła zarówno Hyundaia, jak i Subaru. Peugeot wygrał trzy główne kategorie (Nadwozie/wnętrze, Komfort jazdy i Napęd), oddał zaś pola Subaru za Układ jezdny i Hyundaiowi za Ekonomię.
Citroëna 2CV wspomniano na stronie 96. przy okazji przedstawiania pierwszego SUV-a z szewronami, czyli C-Crossera. Dlaczego? Napisano otóż, że ten drugi jest pierwszą terenówką w ofercie francuskiego producenta, jeśli nie wspominać o Mehari, czyli właśnie odmianie (otwartej!) 2CV-ki na bezdroża i nie tylko. Mehari można zobaczyć choćby w niejednym filmie z serii o żandarmie z Saint Tropez.
A porównanie C-Crossera z jego niemal bliźniaczym bratem Outlanderem znaleźć można na stronach 94-101 grudniowego „Auto-Moto”. Ponieważ auta produkowane są na jednej linii w jednej fabryce w Japonii, różnice między nimi, poza drobnymi korektami w stylistyce, objawiają się dopiero pod maską. Citroën jest napędzany rodzimą jednostką 2.2 HDi, znakomitą zresztą i kulturalną, zaś Mitsubishi do swojego SUV-a importuje silniki diesla od Volkswagena. Jak przyznaje Redaktor Jakóbczyk – to zdecydowanie gorszy wybór.
Przy okazji oczywiście wspomniano o trzecim bracie – Peugeocie 4007 – który trafi do polskich salonów za mniej więcej trzy miesiące.
Oczywiście C-Crosser wygrał porównanie ze swoim protoplastą. Okazał się lepszy w trzech kategoriach, raz zremisował (Układ jezdny) i raz nieznacznie przegrał (Nadwozie/wnętrze). I to mi się podoba!
Citroën C6 został wspomniany przy okazji omawiania zaawansowanych paneli sterowania nowoczesnymi samochodami.
I to był już ostatni artykuł związany z francuską motoryzacją, który można było znaleźć w ostatnim tegorocznym numerze „Auto-Moto”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze