„Auto-Moto” nr 09 (148) z IX.2008
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 4,50zł
Koszt 1 strony: 4,5 grosza
Warto kupić: nie zaszkodzi
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
O jakich modelach wspomniano: C5, C6, 207, 308, 407, 607, Clio, Laguna, Megane, Logan, Sandero
Krótka wzmianka o Renault R26.R wraz ze zdjęciem znalazła się w relacji z londyńskiej wystawy motoryzacyjnej, zamieszczonej na stronach 6-7. O tym niemal wyczynowym aucie pisaliśmy już kilkakrotnie, nie będziemy się więc powtarzać.
Kolejne francuskie samochody pokazano na stronie 12. To Peugeoty: 308 CC, który zostanie pokazany publiczności za trzy tygodnie w Paryżu, oraz 407-ka po liftingu, która powoli trafia do sprzedaży w Polsce. Lada chwila opublikujemy ceny i standardy wyposażenia nowej 407-ki. Te materiały są już u nas i czekają na opracowanie.
Dwie strony dalej w tabelce Rynkowe debiuty zaprezentowano ceny Dacii Sandero.
Renault Clio został wspomniany na stronie 35., jako konkurent dla testowanego na kilku poprzednich stronach Seata Ibizy.
O Dacii Logan wspomniano w kontekście testu Taty Indigo SW na stronach 40-41. W tym samym tekście napisano też o Peugeocie 207 SW i Renault Clio Grandtour, bowiem Indigo, to waśnie ten sam segment rynku.
I po tych krótkich wstępach dotarliśmy do stron 44-53, gdzie z Fordem Mondeo, Mazdą 6 i Volkswagenem Passatem zmierzył się Citroën C5. Wszystkie testowane samochody wystąpiły w swoich bogato wyposażonych odmianach kombi i napędzane były silnikami wysokoprężnymi o pojemności rzędu 2.0-2.2 litra. Jak wypadł w tym teście Citroën? Okazuje się, że całkiem nieźle!
Wychwalono w tekście znakomite wyposażenie wersji Exclusive, a także świetne spasowanie elementów. Skrytykowano tylko zbytnie nagromadzenie przycisków na konsoli centralnej i w zasadzie brak podstawek na kubki (bo tego w podłokietniku liczyć nie sposób).
Co do materiałów wykończeniowych, to C5 wygrywa ze wszystkimi trzema konkurentami łącznie z Volkswagenem. Dla nas to nie nowina i to nawet biorąc pod uwagę fakt, że wersja Trendline jest dziwnie estetyczna, jak na Passata…
Bardzo dobrze oceniono zawieszenie Citroëna. I tutaj też się wcale nie dziwimy, choć zdziwienie wyrazić powinniśmy – żeby w polskiej prasie chwalono hydraulikę?… ;-) Tym bardziej, że zawieszenie w nowym C5 jest naprawdę komfortowe, miękkie, dobrze wytłumione.
Skrytykowano za to układ kierowniczy, w którym stwierdzono wprawdzie poprawę w stosunku do poprzedniej odsłony modelu, to jednak Ford i Mazda górują nad Citroënem. Dziwne, że nie wspomniano o Volkswagenie…
Bardzo dobrze oceniono także 2,2-litrowy silnik napędzający Citroëna. Nic dziwnego – firma od lat słynie z diesli, a technologię common rail opanowała już przed laty w bardzo dobrym stopniu. Silnik 2.2 jest zresztą wykorzystywany także przez Forda w testowanym Mondeo, choć tam ma on nieco inne parametry. Skrytykowano za to nieco nieprecyzyjną skrzynię biegów w Citroënie.
W kwestii bezpieczeństwa Citroën w teście nie ma sobie równych. Komplet poduszek powietrznych wraz z airbagiem kolanowym, systemy stabilizacji jazdy, mocowania fotelików ISOFIX i skrętne biksenony pozostawiają konkurencję w tyle. Może nie daleko w tyle, ale jednak w tyle. W ogóle poziom wyposażenia, zwłaszcza w specyfikacji Exclusive, bije na głowę konkurencję. Zresztą również w najtańszych wersjach jest w C5 najlepiej, co udowodniliśmy tutaj. Owszem – to było niemal pół roku temu, ale czy myślicie, że dużo się w tej kwestii zmieniło? ;-)
Rzućmy więc okiem na punktację – czy w tabelce z ocenami wszystko jest OK? Chyba nie do końca. Nie spodobało mi się co najmniej kilka ocen:
W efekcie powyższych korekt Citroën uzyskałby 2,2 punkty więcej, Ford straciłby 0,1, Mazda uzyskałaby 0,3 punktu więcej, a Volkswagenowi należałoby odjąć 0,2 punktu; W efekcie to nie Passat zostałby zwycięzcą, lecz C5 – pokonałoby legendę z Wolfsburga o 0,1 punktu! Dalej kolejność pozostałaby bez zmian – trzecie miejsce dla Mondeo i czwarte, z dość dużą stratą w niemal wszystkich kategoriach, poza ekonomią, dla Mazdy.
O Clio wspomniano w artykule zamieszczonym na stronach 56-57 traktującym o… Lamborghini, Bugatti, Rolls-Royce’ie, Ferrari, Bentleyu czy Porsche. Naprawdę! Poszukajcie dobrze tej wzmianki. To wprawdzie pewien kotrapunkt, ale trudno o tym nie wspomnieć, gdy szuka się wzmianek o francuskiej motoryzacji ;-)
Poważniejszy materiał na temat Clio, zresztą w odmianie kombi, znaleźć można na stronach 64-65. To zapis wypowiedzi kilkorga Czytelników miesięcznika na temat Grandtoura. Dla przykładu Pani Dominika Trzaskowska jeżdżąca na co dzień Megane II uznała, że Clio to zgrabny, poręczny i dobrze wykonany samochód, ale ma parę drażniących detali – „ukrytą” przed wzrokiem stacyjkę, czy niewygodny podłokietnik. Pani Dominika dobrze oceniła silnik, wykończenie wnętrza, komfort jazdy i ekonomikę użytkowania.
Państwo Izabela i Marcin Kołpaczyńscy stwierdzili, że Clio sprawia wrażenia samochodu z wyższej półki, niż segment faktycznie reprezentowany. Auto okazało się wygodne, choć z przodu trochę brakowało miejsca na kolana. Wyposażenie Clio (testowano wersję Dynamique) również przypadło do gustu państwu Kołpaczyńskim. Po stronie minusów zapisano wypadającą roletę zakrywającą bagażnik, i nieprecyzyjna skrzynia biegów. Czyżby Pani Iza i Pan Marcin czytali za dużo polskiej prasy motoryzacyjnej? ;-)
Z kolei Pan tomasz Piotrowski, na co dzień poruszający się Volvo XC90, był mile zaskoczony dynamiką Clio oraz jego zwinnością. Bardzo spodobały mu się również światła doswietlające zakręty oraz fabryczne audio. Przypomniał sobie też dobre czasy, gdy jeździł Laguną ;-)
Citroën C5 pojawia się w „Auto-Moto” ponownie – na stronach 66-71. Okazją ku temu jest porównanie silników w C5, Jaguarze XF6 i Land Roverze Discovery TDV6. Tych samych silników… Wszystkie trzy wymienione auta mogą być wyposażone w znakomity sześciocylindrowy silnik wysokoprężny. Właśnie taki motor pracował w testowanej przez nas C5-tce…
Wspomniano przy okazji i o innych modelach, do których trafia ta ciekawa jednostka napędowa, z czego nas zainteresowały Citroën C6 i Peugeoty 407 i 607.
Gdy przyszło do omawiania poszczególnych modeli aut, nie lubiący mnie strasznie Redaktor Jakóbczyk napisał, że 2.7 HDi jest najmocniejszym silnikiem montowanym w C5. To nieprawda, Panie Wojtku. Jest jeszcze benzynowy 3.0 V6 rozwijający 211 KM, choć nie na wszystkich rynkach jest on oferowany. 152 kW mocy rozwijanej przez silnik benzynowy, to o 2 kW więcej, niż omawiany diesel, jest więc mocniejszy… A wystarczyło dopisać, że chodzi o Polskę i byłoby OK. Uogólnienia potrafią być zabójcze, Panie Redaktorze. Tym bardziej, że Polacy coraz chętniej kupują nowe samochody w salonach w Europie – bo jest taniej, bo są inne wersje, niż w Polsce itp. Tak więc V6 2.7 HDi nie jest najmocniejszym silnikiem dostępnym w ogóle w C5.
W Niemczech Nowe C5 sedan z silnikiem benzynowym V6 i automatyczną sześciobiegową skrzynią kosztuje od 33.300 euro. Z motorem 2.7 HDi FAP jest droższy o 350 euro.
Poza tą wpadką tekst Redaktora Jakóbczyka na temat C5 jest pełen zachwytów. Pan Wojtek zresztą zwykle dobrze pisze o francuskich konstrukcjach, nie wiem więc zupełnie, dlaczego tak mnie nie lubi, skoro ja go zwykle chwalę… ;-)
I to już wszystko, co o francuskich samochodach znalazło się we wrześniowym numerze „Auto Moto”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze