Nieczęsto mamy okazję cieszyć się widokiem francuskich aut na okładce miesięcznika „Top Gear”. I to nie tylko dlatego, że tzw. format pochodzi z Wielkiej Brytanii, która od niepamiętnych czasów z Francją rywalizowała na każdym polu, ale i z uwagi na fakt, iż „Top Gear” w wersji drukowanej przygotowywany jest w niemieckim wydawnictwie, a to też dla Francuzów bardziej konkurencja, niż współpracownik. Tym razem jednak „Top Gear” prezentując na okładce samochody Jamesa Bonda nie mógł pominąć Citroëna 2CV.
„Top Gear” nr 12 (95) z XII.2015
Wydawnictwo: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 156 (z okładką)
Cena: 10,90 zł
Koszt 1 strony: niemal 7 groszy
Warto kupić? Raczej nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakie interesujące nas modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, GS, 308, 504, 9, 11, Corbusier, Megane
Zanim jednak do samochodów najsłynniejszego agenta świata dojdziemy zatrzymajmy się na chwilę na stronach 24-25, gdzie zaprezentowano koncepcyjne auto francuskie, bo przygotowane przez Renault w hołdzie Le Corbusierowi.
Samochodom francuskim poświęcił parę zdań Piotr R. Frankowski w felietonie zamieszczonym na stronie 46. „Francuskie i włoskie samochody się psują? A może tylko gorzej znoszą poczynania jakiegoś Mietka z palnikiem acetylenowym i destrukcyjną eksploatację?” – pyta chodzący własnymi drogami pierwszy Naczelny polskiej edycji „Top Gear”. A potem dodaje: „Żaden francuski samochód nigdy mnie nie zawiódł na drodze, nie uniemożliwił mi dojazdu do celu… a jeździłem setkami samochodów z kraju śmierdzącego sera i Moliera. Za to samochody np. Porsche zawiodły mnie czterokrotnie. I Macan, i Pakamera hybrydowa…”. Brawo, Panie Redaktorze!
Niemal pół strony 54. poświęcono na krótką prezentację opony Michelin CrossClimate.
Czekacie Na Peugeota 308 GTi? To pewnie szukacie każdej wzmianki o tym samochodzie. Znajdziecie go i na stronach 66-67 aktualnego „Top Gear”, a w tekście pojawiło się odniesienie m.in. do Renault Megane R.S. Trophy, ale też do Peugeota RCZ R.
Pochwalono zespół napędowy 308-ki GTi, spodobało się też zestopniowanie skrzyni biegów, ale za to skrytykowano ją za zdarzające się braki precyzji. To znaczy co – czasem działa precyzyjnie, a czasem nie? Nie spodobały się też długie drogi prowadzenia lewarka. Co więcej – redaktor Sękalski odczuł niedosyt dźwięków silnika, przynajmniej dopóki nie włączy się trybu Sport, który generuje dźwięki… z głośników.
Spodobało się za to nienachalne działanie ESP, bezpośredni układ kierowniczy, świetne fotele i bardzo neutralne prowadzenie. Zaletą jest też niska masa własna (niewiele ponad 1.200 kg) i skuteczne hamulce. Obniżone o 11 mm w stosunku do zwykłych wersji zawieszenie nie jest pozbawione komfortu, za to zapewnia świetną przyczepność.
Trudno mi się jednak zgodzić ze stwierdzeniem, że „czerwone przeszycia tapicerki i chromowane detale wykończenia to cechy wyróżniające najmocniejszą wersję 308”, bo przecież znajdziemy je także w Peugeocie 308 GT. Nie ma w słabszej wersji jedynie czerwonego znacznika na szczycie wieńca kierownicy.
Auto uzyskało 7 punktów na 10 możliwych do zdobycia – trochę mało :-(
W materiale o samochodach Bonda warto zajrzeć na strony 102-103, bo znajdziecie tam zdjęcia i słowa o Citroënach 2CV i GS, Peugeotach 504 i Renault 9 i 11.
I to już wszystko, co o francuskich samochodach napisano w ostatnim tegorocznym numerze „Top Gear”.
Krzysiek Gregorczyk; grafika: „Top Gear”
Najnowsze komentarze