Dwa miesiące temu z małym okładem pisaliśmy o tym, że Citroën zdecydował się wprowadzić model C-Elysee na rynek niemiecki. Auto startowało tam z ceną od 12.590 euro za wersję napędzaną 82-konnym silnikiem 1.2. Za 115-konną odmianę napędzaną silnikiem 1.6 VTi Niemcy muszą płacić co najmniej 13.990 euro. C-Elysee ze 100-konnym dieslem BlueHDi wyceniony został nad Renem na 15.690 euro. I przyznać trzeba, że na rynku niemieckim były to bardzo atrakcyjne ceny, zwłaszcza w porównaniu z konkurencyjnymi modelami. Teraz, najprawdopodobniej w dniu dzisiejszym, C-Elysee wjeżdża do Francji.
Budżetowy sedan początkowo nie miał być oferowany w krajach Europy Zachodniej. Citroën i Peugeot uznały, że to nie jest rynek na tego typu auta. W efekcie cieszyli się ludzie z Grupy Renault, a zwłaszcza z Dacii, bo samochody tej marki sprzedawały się i w Niemczech, i we Francji naprawdę dobrze. Może nie Logan sedan, ale Sandero, czy MCV – owszem. Rzeczywistość zweryfikowała więc plany PSA. I w ślad za rynkiem niemieckim, teraz C-Elysee wjeżdża do Francji. Pierwsi dealerzy wystawią te samochody w sowich salonach najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj.
Z tego, co się dowiedzieliśmy, w cenniku znajdą się tylko dwie wersje silnikowe, więc oferta będzie uboższa, niż w Niemczech. Bazowy, 82-konny trzycylindrowy benzyniak, kosztować ma w C-Elysee od 13.450 euro, a w gamie dostępny będzie też 100-konny diesel BlueHDi, który został wyceniony na minimum 16.450 euro. Obie wersje dostępne będą tylko z manualnymi pięciobiegowymi skrzyniami biegów. Dodatkowo można jeszcze liczyć na 500 euro rabatu, jeśli klient zdecyduje się na egzemplarz już stojący na stocku.
Chyba warto z tego skorzystać, bo i tak wszystkie samochody są dostępne tylko w jednej wersji wyposażeniowej Confort.
Ceny we Francji są więc wyższe, niż w Niemczech, ale to nie dziwi – u swojego wschodniego sąsiada, na największym motoryzacyjnym rynku Starego Kontynentu, Citroën zawsze musiał grać nie tylko wyposażeniem i komfortem, ale i ceną. C-Elysee wjeżdża do Francji i ceny na rodzimym rynku ma wyższe, ale to i tak klientów nie odstraszy. Tyle, że zapewne na C-Elysee zdecydują się przede wszystkim ludzie starsi, którym nigdzie się już nie spieszy, a trzybryłowe nadwozie samochodu z przeszło 500-litrowym bagażnikiem bardzo im się przyda.
KG
Najnowsze komentarze