Ceny nowych samochodów w przeciągu ostatnich lat przekraczają kolejne bariery absurdu, co zmusza coraz więcej osób do korzystania z bogactwa rynku wtórnego. Wśród używanych różnice cenowe między poszczególnymi ofertami wynikają nie tylko z roku produkcji czy przebiegu, niebagatelny wpływ na finalną cenę ma również poziom wyposażenia dodatkowego – przyjrzyjmy się w jakich przypadkach warto zapłacić więcej za używany pojazd.
Kierowcy starszej daty niemal bez wyjątku cieszą się z każdego dodatkowego elementu podnoszącego komfort użytkowania. Przyzwyczajeni są bowiem do całkowitego braku udogodnień. W Polonezie, Wartburgu, Dacii czy innej archaicznej konstrukcji ewentualnie do dyspozycji pojawiło się radio lub obrotomierz. Znacznie bardziej wymagające jest młodsze pokolenie podążające za rozwojem technologii. W kilkuletnich samochodach z powodzeniem znajdziemy mnóstwo nowoczesnych rozwiązań którymi warto się zainteresować.
Klimatyzacja
Dziś sprzedaż samochodu używanego pozbawionego klimatyzacji jest problematycznym zadaniem. Zaś codzienne użytkowanie w mieście w upalne dni zakrawa o masochizm. Nic więc dziwnego że klimatyzacja – choćby manualna – jest nieodzownym dodatkiem. Automatyczna pozwoli na dokładne kontrolowanie optymalnej dla nas temperatury, bez kontrolowania siły nawiewu – późniejsza odsprzedaż będzie również łatwiejsza. Niemniej oczywistym elementem wyposażenia są także elektrycznie sterowane szyby, ABS i system kontroli trakcji bez których wielu młodych kierowców wręcz nie wyobraża sobie jazdy samochodem.
Ksenony lub LED
Maksymalnie efektywne oświetlenie jest gwarancją bezpiecznej jazdy nie tylko nocą. Skutecznie rozświetlenie drogi przed samochodem pozwoli odpowiednio wcześnie dostrzec nieoświetlonego rowerzystę czy masę innych nieprzewidzianych przeszkód na drodze. Nawet najlepsze halogenowe reflektory nie są w stanie rozświetlić mroków nocy. Z tego względu jeśli mamy taką możliwość to warto skusić się na reflektory ksenonowe lub jeszcze skuteczniejsze reflektory wykonane w technologii LED. Zwłaszcza to drugie rozwiązanie w praktyce sprawdza się wyśmienicie. Częstym dodatkiem są również automatyczne światła drogowe. Rozwiązanie znalazło się na liście opcji chociażby Peugeota 508 I generacji po liftingu – za lusterkiem wstecznym umieszczona jest kamera wykrywająca pojazdy jadące przed nami, zbliżające się z przeciwka i zabudowania, wówczas światła drogowe zostają natychmiast wyłączone. W praktyce działa to całkiem sprawnie.
Jaśniej w kabinie
Szyberdach lub panoramiczne okno dachowe są elementami bez których zdecydowanie da się żyć z samochodem. Ich obecność podnosi jednak atrakcyjność pojazdu, co docenimy przy odsprzedaży – dodatkowo będzie to nie lada atrakcja dla najmłodszych pasażerów. Pamiętajmy jednak, że panoramiczne okno stanowiące większą część połaci dachu jest elementem bardzo kosztownym – ceny nowych z łatwością przekraczają 10-15 tysięcy złotych, miejmy to na uwadze ubezpieczając nowo kupiony samochód – dla własnego spokoju.
Aktywny tempomat – wygoda!
Już standardowy tempomat podnosi komfort podróżowania coraz lepszą siecią autostrad w Polsce. Bez niego kilkugodzinna eskapada nad morze czy w góry bywa po prostu uciążliwa i męcząca. Coraz częściej pojawiają się używane egzemplarze z aktywnym tempomatem utrzymującym zadaną prędkość oraz odległość od poprzedzającego pojazdu w określonym zakresie.
Czujnik martwego pola
Bez dwóch zdań, każdy element wyposażenia dodatkowego wpływający na poziom naszego bezpieczeństwa jest wart każdych pieniędzy. Każdy kierowca słyszał o martwym polu – a raczej powinien znać ten termin i ryzyko z tym związane. Jadąc autostradą bądź jakąkolwiek inną wielopasmową arterią przy zmianie pasa ruchu winniśmy dokładnie sprawdzać czy nie wymusimy na kimś pierwszeństwa – szybkie spojrzenie w boczne lusterko nie wystarczy, w martwym polu może znajdować się inny pojazd. Problem częściowo rozwiązuje system monitorujący martwe pole. Czujniki umieszczone pod bocznymi lusterkami śledzą obszar niewidoczny dla kierowcy – gdy pojawi się w nim jakikolwiek pojazd najczęściej la bocznym lusterku świeci się ostrzegawcza dioda.
Różnice cenowe między sowicie wyposażonymi egzemplarzami a bazowymi wariantami także wśród używanych bywają zatrważające – w wielu przypadkach jednak płacąc więcej przy zakupie ułatwimy sobie późniejszą odsprzedaż samochodu za kilka lat. Pamiętajmy, gros kierowców kupuje samochody „oczami”.
Najnowsze komentarze