Były szef Renault, Carlos Ghosn, oskarżył państwo francuskie o bezczynność w swojej sprawie. W wywiadzie dla kanału al-Arabiya stwierdził, że francuskie władze go zostawiły.
„Oni (państwo francuskie) wspierali mnie przez pierwsze dwa, trzy tygodnie, może przez pierwszy miesiąc po aresztowaniu” – powiedział Ghosn. „Porzucili mnie wtedy. Udzielili mi wsparcia, jakiego mogliby udzielić przeciętnemu obywatelowi Francji”. – mówił Ghosn. „Amerykański ambasador w Japonii powiedział ambasadorowi Francji, że gdybym był dyrektorem amerykańskiej firmy, zostałbym zwolniony w ciągu 24 godzin” – dodał Carlos Ghosn.
Wypowiedź Ghosna stawia w bardzo złym świetle francuskie władze oraz kierownictwo koncernu Renault, które nie wiedziało jak zareagować na tą niespotykaną sytuację.
Ghosn aktualnie przebywa w Bejrucie, w swoim rodzinnym domu. Zapowiada ujawnienie kolejnych szczegółów afery z – jak to określa – zamachem na siebie oraz na sojusz Renault-Nissan.
Najnowsze komentarze