Carlos Tavares może otrzymać 23 mln euro wynagrodzenia za 2023 rok. Kwota wywołuje poważne kontrowersje m.in. we Francji. W wywiadzie dla France Inter szef koncernu Stellantis broni swojej pensji.
Pensja Carlosa Tavaresa należy do jednych z najwyższych w Europie. Kwota 23 mln euro, które może zarobić za rok 2023 budzi wiele kontrowersji. Sam szef koncernu broni się, mówiąc, że jego wynagrodzenie zależy od wyników.
„Wynagrodzenie jest w 90% indeksowana do wyników firmy, jeśli więc Stellantis dobrze sobie radzi, pensja jej prezesa również będzie dobrze sobie radzić. Są to konsekwencje decyzji podjętej przez Radę Dyrektorów. Każdy ma prawo do godziwego wynagrodzenia” – powiedział Carlos Tavares. „Jeśli kiedykolwiek społeczeństwo, poprzez opinie innych, będzie chciało zmienić te zasady, istnieje demokratyczny proces, który przechodzi przez parlament, poprzez uchwalenie przepisów, które pozwalają na zmianę”.
Nie brakuje jednak krytyków, którzy twierdzą, że Tavares ze swoim finansowym doświadczeniem koncentruje się na realizacji celów, które powiązane są bezpośrednio z jego wynagrodzeniem, zostawiając na boku inne dziedziny funkcjonowania koncernu. Priorytet nastawiony na wyniki finansowe nie znajduje odbicia ani w wynikach sprzedaży, bo ilość sprzedawanych aut wielu marek Stellantis maleje, ani w wycenie giełdowej akcji.
W pierwszej połowie roku Stellantis zanotował sprzedaż o wartości 98,4 mld euro (+12%), skorygowany zysk operacyjny w wysokości 14,1 mld euro (+11%) i zysk netto w wysokości 10,9 mld euro (+37%).
Źródło: Reuters
Najnowsze komentarze