Jedziesz sobie leśną drogą, która okazuje się być nadspodziewanie szeroka, chociaż gruntowa. Nagle widzisz ograniczenie do 70 km/h. Do tego jest to jedna z dróg dojazdowych do stolicy. Witajcie na Łotwie.
W ramach naszego letniego testu Peugeot 408 odwiedziliśmy stolice krajów nadbałtyckich: Litwy, Łotwy oraz Estonii. Pewną inspiracją dla tej krótkiej podróży byli studenci, którzy objechali Bałtyk w elektrycznym Renault Kangoo. My na elektryka się nie zdecydowaliśmy, spalinowy samochód na długich dystansach jest jednak bardziej praktyczny a przy tym 130-konny silnik okazał się bardzo oszczędny.
Peugeot 408 okazał się być pojemny, wygodny, komfortowo zawieszony i znakomicie sprawdził się w roli kompana podróży dla czterech osób z dużą ilością bagażu. Jak wyglądało spalanie na całej trasie możecie poczytać tutaj. A w czasie jazdy po nieco mniej uczęszczanych szlakach trafiliśmy na ciekawą drogą w lesie, niedaleko Rygi, stolicy Łotwy. Najpierw gruntowa, dość wąska, potem nieco się poszerzyła i kilkadziesiąt kilometrów wiodła przez urokliwe podmiejskie lasy. Co ciekawe, mimo gruntowego charakteru, miała znaki. Trafiliśmy tutaj objeżdżając korek na głównej trasie.
Szczególnie interesujące było zobaczyć ograniczenie do… 70 km/h. Najwyraźniej można tu lecieć standardową dziewięćdziesiątką, jednak w miejscu wycinki drewna postawiono znak zmniejszający prędkość. Rozsądek drogowców miło zobaczyć: w Polsce postawiliby zapewne albo 30 km/h albo zakazaliby jazdy tym odcinkiem w ogóle. Tutaj rozsądne 70. Brawo wy. Chociaż widok znaku w środku lasu dość daleko od cywilizacji jest jednak pewnym zaskoczeniem.
Droga zaczyna się niespodziewanie i niespodziewanie, kilkanaście kilometrów od Rygi, kończy – jak widać to na powyższym zdjęciu. Jak to mówią: co kraj, to obyczaj.
Najnowsze komentarze