Znak, który stoi wprost w asfalcie drogi? Na taki pomysł wpadli urzędnicy zajmujący się drogami w Bydgoszczy. Znak stoi w takim miejscu, że można w niego łatwo wjechać.
Skrzyżowanie ulicy Świętojańskiej i Pomorskiej w Bydgoszczy to samo centrum miasta. Przejeżdża tam duży ruch w stronę dworca kolejowego Bydgoszcz Główna. Jednak w pewnym momencie drogowcy zastawili na kierowców swojego rodzaju pułapkę. Jeśli chcą skręcić w ulicę Pomorską, muszą się bardzo pilnować by nie uderzyć w stojący tam znak.
I w zasadzie nie wiadomo dla kogo on tam stoi, bo przekręcony jest w stronę jednokierunkowej ulicy Pomorskiej. Kto ma więc na niego uważać? Piesi? Raczej nie, bo nie muszą jeszcze na razie znaków dla kierowców znać.
Znak jednak stoi sobie w najlepsze i sprawia problemy kierowcom, którzy skręcają ze Świętojańskiej w Pomorską. Miejscowi ową pułapkę znają bardzo dobrze, jednak gorzej z przyjezdnymi. Umiejscowienie go prosto w jezdni jest wyjątkowo niebezpiecznym pomysłem. Co prawda na jezdni są – ledwo widoczne – oznakowania malowane, ale nie zmienia to faktu, że jadąc w lewo można ich nie zauważyć i po prostu w ów znak wjechać.
Obserwując takie pomysły drogowców aż chce się zapytać, czy tak trudno było ten znak usunąć, jeśli już nie spełnia swojej funkcji? I kto zapłaci za głupotę lub bezmyślność, jeśli dojdzie tu do jakiejś tragedii? Urzędnik z własnej kieszeni czy może ubezpieczyciel?
Znak stał jak stoi, więc jeśli będzie przez przypadek w Bydgoszczy, to warto na to miejsce wyjątkowo uważać.
Najnowsze komentarze