Bohaterem, czy raczej antybohaterem, drugiego był ubiegłoroczny kolega Włocha z teamu Renault – mistrz świata, Fernando Alonso. Hiszpana kosztowało to utratę pole position, a w efekcie prawdopodobnie zwycięstwo na Hungaroringu.
Konsekwencją tego, ale i wielu innych, drobniejszych, przewinień, jest mało przyjemna atmosfera w jednym z legendarnych teamów – McLarenie. Alonso nie może dogadać się z tegorocznym objawieniem wśród kierowców, prowadzącym w punktacji indywidualnej Lewisem Hamiltonem. Od sobotnich kwalifikacji ci dwaj kierowcy nie rozmawiają ze sobą, a plotkarze twierdzą wręcz, że Alonso nie zamierza jeździć z Anglikiem w jednym teamie.
Takie informacje muszą być powodem spekulacji na temat tego, jak rozwinie się sytuacja w McLarenie. Jednym z szerzej komentowanych jest pomysł, by Fernando Alonso wrócił do Renault F1 Team. Czy to byłby dobry pomysł? Wydaje się bowiem, że dni Fisichelli we francuskim zespole są już policzone, ale czy Flavio Briatore zechce stawiać na dwóch młodych kierowców i – być może – pogłębiać kryzys teamu? Czy faktycznie Renault oprze się w przyszłym sezonie na Kovalainenie i Piquet’cie Juniorze? Może jednak rzeczywiście Briatore pomoże Alonso w zerwaniu kontraktu z McLarenem i przyjmie „syna marnotrawnego” z powrotem?
Na rozstrzygnięcia przyjdzie nam poczekać – zgodnie z zapowiedziami Briatore – do wrześniowego Grand Prix Włoch. Tylko czy najwyraźniej sfrustrowany Alonso będzie dla Renault lekiem na całe zło?…
KG
Najnowsze komentarze