Egipt chce rozbudowywać swój przemysł i zmniejszać zależność od turystyki. Tamtejszy rząd przygotował system zachęt dla inwestorów, który ma pomóc zrealizować ten cel. Jednym z zainteresowanych okazuje się być Stellantis. Koncern rozważa budowę fabryki samochodów elektrycznych. Miałyby to być tanie auta, przeznaczone na lokalne rynki.
Międzynarodowy gigant w produkcji samochodów, firma Stellantis, ogłosiła plany budowy fabryki pojazdów elektrycznych w Egipcie. Fabryka pomoże zaspokoić popyt na pojazdy elektryczne zarówno w samym Egipcie jak i poza jego granicami.
Carlos Tavares stara się inwestować tam, gdzie władze są skłonne do przyznawania dopłat i bonusów, obniżających koszty uruchomienia działalności. Taką pomoc Stellantis otrzymał między innymi od rządu polskiego, podobnie stało się również we Włoszech. Obniżenie kosztów działalności ma pomóc koncernowi wygenerować obiecane przez Tavaresa zyski. W zeszłym roku było to ponad 13 miliardów euro.
Nie wiadomo na razie jakiego rodzaju auta miałyby być produkowane w Egipcie. Być może na początku będzie to Ami oraz jego klony z logiem Fiata i Opla. W tej chwili Citroën Ami produkowany jest w fabryce w Maroku. Egipt, który nie posiada rozbudowanej bazy producentów części i podzespołów, byłby na początku zapewne krajem, w którym samochody Stellantis byłyby montowane i sprzedawane lokalnie, dla uniknięcia wysokich ceł importowych. Docelowo, przy rozwoju bazy dostawców, zwiększono by lokalny udział w końcowym produkcie, co pozwoli obniżyć cenę samochodów.
źródło: Cairo Business