Francuskie samochody to dziwadła, nie ma sensu ich porównywać z BMW czy Lexusem, twierdzi jeden z naszych Czytelników. I trudno się z tym zdaniem nie zgodzić, bo ani BMW ani Lexus, to nie jest nasza bajka. Samochody te może i mają jakieś zalety, ale jako zadeklarowani, a nawet fanatyczni miłośnicy francuskiej motoryzacji zwracamy uwagę na inne cechy samochodów. Jakie?
Komfort jazdy, wyróżniający się wygląd, niespotykanie gdzie indziej rozwiązania, wyprzedzanie konkurencji niekiedy o całą epokę – to tylko niektóre cechy francuskich samochodów, które lubimy i doceniamy. I rzeczywiście nie ma sensu ich porównywać z takimi markami BMW czy Lexus, bo one tego nie mają i nigdy mieć nie będą.

Ciekawe jest w tym kontekście użycie przez Czytelnika słowa „dziwadła” na określenie samochodów francuskich. Bardzo zasadne, chociaż miał on zapewne na myśli pejoratywny wydźwięk, ale tu się nieco myli. Może to być przecież komplement. Słownik PWN tłumaczy owo słowo jako coś dziwnego, niezwykłego. I tak, podpisujemy się pod tym określeniem: samochody francuskie bardzo często bywają niezwykłe. Być może nie wszystkie, być może nie każdy model, być może nie zawsze – ale są!
Weźmy takie perełki motoryzacji jak Citroën DS, Peugeot 504 czy bardziej współcześnie Renault Avantime. Weźmy Xantię Activę, Peugeot 205 GTi, Renault Clio V6. Który z konkurencyjnych samochodów – w tej samej klasie – będzie miał lepszy komfort jazdy współcześnie w porównaniu z Citroënem z jego progresywnymi ogranicznikami hydraulicznymi, które może nie są hydropneumatyką, ale mocno zmieniają komfort jazdy na plus? Nie ma! Dla równowagi dodam, że każda motoryzacja, czy to francuska, niemiecka, japońska czy koreańska, ma tak samo swoje plusy jak i minusy.

Tak się też historia ułożyła, że w wielu aspektach Francja, która u zarania dziejów motoryzacji była europejską potęgą w tej dziedzinie, była w wielu dziedzinach znacznie z przodu w porównaniu do innych nacji. Nie bez powodu pierwszą wyprawę samochodową w dziejach Polski zrealizowano samochodem Peugeot a Citroën i Renault stanowiły tak istotny element wyposażenia polskich sił zbrojnych. Lubimy francuską motoryzację także za ów wątek historyczny – choćby bliskie związki Citroëna z Polską. Dla nas to ważne – redakcja Francuskie.pl angażuje się w wiele aktywności z tym związanych.
A oprócz samochodów w środowisku francuskiej motoryzacji można spotkać wielu fantastycznych, ciekawych ludzi. Mających pasje, zainteresowania, dzielących się wiedzą, pozytywnie podchodzących do świata. Żyjących wolniej (pozdrawiamy miłośników 2CV) i szybko (sportowe emocje towarzyszą wielu posiadaczom mocniejszych Renault). Mających auta przedwojenne i jeżdżących nimi po Polsce, mających auta zupełnie współczesne i jeżdżących po zlotach, pomagających innym (pamiętacie piękną akcję z Peugeot 504 jadącym do Afryki czy udział założyciela Klubu Cytrynki w Złombolu – chociaż jechał Żukiem to zamontował w nim elementy z Citroëna).
I tak, francuskie samochody to dziwadła, które nam się podobają! Jak słusznie napisał Henri Citroën, dają nie tylko możliwość podróżowania, ale też pozytywne emocje.
Najnowsze komentarze