W 1930 roku w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym pojawił się felieton o motoryzacji, nazwany „Piosenki pod gazem”. Wśród kilku tekstów piosenek, znalazł się też jeden o Citroënie.
Mój ty Citroenie,
rozwijaj pęd,
mój ty Citroenie,
dziś jest week-end,
śpieszę do dziewczyny,
śpieszę do jedynej,
jak ów Erlend,
gonił do Krystyny
przez srebrzystosiny
Kareliaenlaend.
A gdy bieg nastanie,
bieg gwiaździsty —
powie mi kochanie —
pędź tam i ty…
Auto me zrychtuję,
żwawo wystartuję
hen, w mrok i mgły —
choć już serce czuje,
że śmierć ucałuje,
śmierć, a nie ty—
Chyba, że mi powie —
nie wydam się —
albo jej ojcowie
nie zechcą mnie—
Pełny gaz otworzę,
pomknę na bezdroże,
zatracę się —
w pędzie skoczę w morze,
kości moje złożę
na morskiem dnie—
Razem ze mną legnie
mój Citroen,
razem ze mną legnie
na wieczny sen,
wierny mój samochód,
spłacany potrochu,
po kilka „yen“ —
a nad nami w szlochu
fal szumiących pochód
zanuci tren—
W tym samym roku w polskiej prasie można było też spotkać taką oto reklamę marki Citroën
Najwyższa wartość za najniższą cenę – dzięki niezrównanym zaletom technicznym; dzięki bogatemu wyposażeniu w przybory, które spotyka się jedynie na samochodach luksusowych, o conajmniej dwukrotnie wyższej cenie. Samochody Citroen -wyposażone są w najnowsze zdobycze techniki – czytamy w reklamie.
W kolejnej reklamie chwalono z kolei niskie ceny, związane z założeniem w Warszawie filii Zakładów Citroën:
Na koniec mamy dla Was jeszcze reklamę prosto z Krakowa – pan Jerzy Widawski wygrał wyścig na lodzie:
źródło tekstu piosenki: Ilustrowany Kuryer Codzienny R.21, nr 238 (4 września 1930)
Najnowsze komentarze