Zakup samochodu to ważna decyzja, bardzo często podyktowana rozsądkiem i rozważaniem co bardziej nam się opłaca. W wyborze pomagają opinie innych właścicieli i własne wrażenia z jazdy próbnej u dealera. Czasem decydują emocje i przeczucie, że właśnie to jest dobry wybór. Tomasz zdecydował się na zakup nowej Dacii Duster pod wpływem impulsu i po pierwszej jeździe utwierdził się w przekonaniu, że jest to dobry wybór. Poczytajcie.
Dacia Duster to już moje piętnaste auto w życiu, ale dopiero teraz nadarzyła się okazja, aby kupić zupełnie nowy model. Jeszcze 2 miesiące temu nie sądziłem, że wybiorę auto prosto z salonu, a już na pewno że będzie to Dacia. Decyzję podjąłem pod wpływem impulsu – a dokładniej drobnego problemu technicznego mojej Skody Octavii II, która po 11 latach eksploatacji i ponad 300 tysiącach kilometrów na liczniku niestety się już poddała.
W pierwszej kolejności chciałem kupić Octavię IV, rozważałem również Toyotę Corollę, ale Duster miał jeden, niezaprzeczalny atut – instalację LPG. Argumentem przemawiającym za Dacią była również cena. Nie da się ukryć, że za podobnie wyposażoną Skodę czy Toyotę musiałbym zapłacić około kilkunastu tysięcy złotych więcej. Odbyłem jazdę próbną obydwoma modelami i stwierdziłem, że…szkoda przepłacać zarówno w salonie, jak i na stacji ;-) Dacia Duster przekonała mnie do tego stopnia, że nie odbyłem nawet jazdy próbnej. Po prostu pewnego czerwcowego popołudnia przyszedłem do dealera i zamówiłem.
Pierwszy raz za kierownicą Dacii
Może zabrzmi to dziwnie, ale w dniu odbioru auta z salonu siedziałem za kierownicą Dacii Duster po raz pierwszy. Do tej pory w ogóle nie miałem okazji prowadzić tego modelu. Nie czułem takiej potrzeby. Uznałem że propozycja Dacii ma na tyle mocne atuty, że w zasadzie tego nie potrzebuję ;-)
I pierwsze kilometry za kółkiem Dustera potwierdziły to przekonanie. Auto zapewnia bardzo wygodną pozycję za kierownicą – co przy mojej posturze nie jest wcale takie oczywiste – mam 1.93 cm wzrostu. Silnik, choć 3-cylindrowy, brzmi bardzo przyjemnie dla ucha – coś jakby V6, tylko z 3 cylindrami ;-) Duster przyspiesza całkiem żwawo. Oczywiście z uwagi na gabaryty trudno oczekiwać wrażeń z jazdy na miarę auta sportowego, lecz do zwykłej jazdy wystarczy.
Samo wykończenie wnętrza jest całkiem przyjemne. W ogóle nie da się odczuć, że mamy do czynienia z budżetową marką. Intuicyjna obsługa to kolejna zaleta. Dacia Duster to wręcz analogowe auto. Zamiast virtual cockpitu ma normalne zegary a zamiast tabletu pokrętła i to mi odpowiada. W kabinie jest całkiem sporo miejsca. Jestem ciekaw, jak będzie po montażu fotelików dziecięcych na tylnej kanapie, ale póki co wygląda to całkiem nieźle.
Zobacz także: Ile kosztuje używana 10-letnia Dacia Duster z oszczędnym dieslem?
Dacia Duster na co dzień i na wakacyjne eskapady
Duster będzie intensywnie służył naszej rodzinie 2+2. Codziennie dojeżdżam do pracy ok. 60 kilometrów dziennie a w weekendy i wakacje rodzinnie wybieramy się na bliższe i dalsze eskapady. W planach na przyszłoroczne wakacje jest Serbia i Grecja. Planuję pokonywać Dusterem ok. 30 tysięcy km rocznie – stąd też decyzja o aucie z LPG. Już niedługo Dacia przejdzie chrzest bojowy w trasie. Zapakowany po dach zawiezie nas na Węgry.
Reasumując, Dacia Duster to zakup szybki i impulsywny, ale czuję, że była to dobra decyzja.
Najnowsze komentarze