Pamiętacie Kadjara? Jeśli nie, to lepiej nie oglądajcie się za siebie, tylko spójrzcie w przyszłość – na następcę. Nowy Renault Austral, który był gwiazdą stoiska francuskiej marki spod znaku rombu podczas tegorocznego salonu samochodowego w Brukseli ma szansę, by zdobyć znaczną część europejskiej klienteli poszukującej kompaktowego SUV-a. Wrażenie robi przestrzeń w kabinie, duże ekrany i nowoczesne multimedia.
Targi motoryzacyjne to okazja do pokazania nowości modelowych szerszej publiczności i marka Renault znakomicie wykorzystała potencjał wydarzenia w Brukseli. Stoisko było duże i różnorodne. Uwagę skupiały zarówno samochody seryjne takie jak Megane E-Tech Electric, Arkana, czy Clio, jak i futurystyczne koncepty: Scenic Vision, R4Ever Trophy oraz R5. Rolę gwiazdy pełnił nowy Renault Austral, który jest już dostępny na wielu rynkach europejskich w tym także w Polsce. Już pierwsze chwile na pokładzie pozwoliły zauważyć, że samochód pozostawia swojego poprzednika Kadjara daleko w tyle, zarówno w kategorii komfortu, wykończenia wnętrza, jak i technologii pokładowych.
Zobacz także: Nowy Renault Austral już po pierwszych jazdach w Polsce. Jak się spisał?
Ekran Renault Austral jak smartfon
Nowy Renault Austral mierzy 4,51 m długości jest więc o 7 cm dłuższy od Peugeot 3008 a przestrzeń za kierownicą oraz na tylnej kanapie to jego duży atut. Pasażerowie nie będą narzekać ani na pogniecione kolana, ani zniszczone fryzury, co potwierdzały kolejne osoby zajmujące miejsce w kabinie modelu. Jeden z kierowców nie mógł uwierzyć, że za jego plecami mam dużą swobodę ruchów a pomiędzy moimi kolanami a oparciem przedniego fotela wciąż pozostała ok. 10 cm luka.
Fotel kierowcy zapewnia szeroki zakres regulacji i powinien dostarczać mnóstwo komfortu podczas jazdy, ale to sprawdzimy lepiej, kiedy Austral trafi do naszej redakcji na dłuższy test. Największe wrażenie zrobił na mnie kokpit z cyfrowymi zegarami oraz 12-calowym pionowym wyświetlaczem. Ekran z system multimedialnym Open RLink ma wbudowane mapy Google oraz asystenta Google, który chętnie reaguje na polecenia. Jest też dostęp do Sklepu Play, z którego możemy pobrać ulubione aplikacje. Interfejs jest prosty, czytelny niczym w smartfonie a obsługa wydaje się bardziej intuicyjna niż w Peugeocie. Do tego dochodzi natychmiastowa reakcja na naciśnięcie poszczególnych ikon. Brawo Renault!
Zobacz także: Renault odpowiada na piosenkę Shakiry. „Zamieniłeś Ferrari na Twingo”
Pływający panel na konsoli centralnej
Francuski producent zwolnił przestrzeń pomiędzy kierowcą a pasażerem po prawej przenosząc sterowanie automatyczną skrzynią biegów za kierownicę. W zamian, na konsoli centralnej zamontowano praktyczny panel z półką na smartfon i ładowarką indukcyjną. Konstrukcja łatwo przesuwa się w przód i w tył, aby dostosować do aktualnych wymagań kierowcy.
Renault nie zawiodło w aspekcie materiałów wykończeniowych. Jakość obić jest na wysokim poziomie a poszczególne elementy znakomicie do siebie przylegają. Powierzchnie pokrywa skóra, alkantara, a w niektórych wersjach znajdziemy drewno na desce rozdzielczej. Na stoisku francuskiej marki można było zobaczyć trzy wersje kolorystyczne i wyposażeniowe. Nie zabrakło Australa Esprit Alpine o sportowym charakterze. Pojazd wyróżniają 20-calowe felgi, czarne dodatki na nadwoziu oraz niebieski symbol producenta z Dieppe.
W polskiej ofercie silnikowej znajdują się dwie wersje mild hybrid o mocy 140 oraz 160 KM, ale wkrótce dostępna będzie również pełna hybryda o mocy 200 KM. Aby stać się posiadaczem Renault Austral musimy wydać przynajmniej 134.900 zł (zobacz cennik). W porównaniu do Peugeot 3008 cena wypada całkiem atrakcyjnie. Za konkurenta spod znaku lwa musimy zapłacić już ponad 12 tys. zł więcej. 160-konny Renault Austral kosztuje 158.900 zł.
Najnowsze komentarze