Koncern Orlen zaapelował do kierowców aby nie kupowali paliwa na zapas. Jednocześnie zapewnia, że benzyny, oleju napędowego ani LPG nie zabraknie. Tymczasem na stacjach zaczęły pojawiać się kolejki.
Zbliżające się wybory spowodowały, że paliwo – po raz pierwszy w historii naszego kraju – pomimo znaczących wzrostów cen kursu dolara i ropy na światowych rynkach, znacząco staniało. Na efekt nie trzeba było długo czekać, kierowcy zaczęli kupować więcej. Koncern, chcąc najwidoczniej ograniczyć zakupy, zaapelował aby nie kupować na zapas, co jeszcze zwiększy kolejki i może doprowadzić do chwilowego braku niektórych rodzajów benzyny czy diesla.
„Apelujemy o nie kupowanie paliwa na zapas” – to oficjalne stanowisko Orlenu
W tym kontekście warto przypomnieć, że koncern wcześniej nie chciał obniżać cen, tłumacząc to obawami przed wykupywaniem paliwa przez obcokrajowców. Dzisiaj Orlen najwyraźniej się już tego nie boi. Przed wyborami nie będą przyjeżdżać do Polski? Przyjeżdżają i to masowo.
Niestety powodem całego tego zamieszania jest ręczne sterowanie cenami. Media poinformowały, że podobny model wpływu na wynik wyborów zastosowano kilka lat temu na Węgrzech. Najpierw tamtejszy rząd mocno obniżył ceny a później, gdy już wygrała opcja rządząca, ceny podniesiono drastycznie do góry. Dlatego w Polsce ekonomiści spodziewają, że po 15 października cena paliwa wzrośnie nawet do 8 zł za litr. W tej sytuacji robienie zapasów jest jak najbardziej rozsądne i trudno się dziwić osobom, które kupują po kilkaset litrów paliwa. Oszczędności mogą być ogromne.
I słowo komentarza do całej sytuacji: Cena paliwa w Polsce stała się przedmiotem walki politycznej, na czym najbardziej ucierpimy my, kierowcy. Korzystajmy z obniżonych cen mając jednak świadomość, że już wkrótce mogą czekać nas drastyczne podwyżki. Ręczne sterowanie gospodarką i cenami, znane z poprzedniego systemu, może się też skończyć niedoborami paliwa – a jak wiemy przezorny zawsze ubezpieczony, nawet jeśli to ubezpieczenie przyjmie formę kilku kanistrów czy beczki paliwa zatankowanej na czarną godzinę.
A kierowcom jest najwyraźniej potrzebna organizacja broniąca ich praw – bo dzisiaj politycy zdają się nas, jedną z największych grup społecznych, ignorować.
Najnowsze komentarze