Citroën Berlingo to popularny w Polsce kombivan, zapewniający komfortowe zawieszenie oraz ogromną i praktyczną przestrzeń wewnątrz. Starsze wersje nie miały na wyposażeniu kamery cofania i użytkownicy tych aut często montują akcesoria firm trzecich, aby poprawić funkcjonalność swojego pojazdu. Jednak tego co wymyślili „fachowcy” pewnej firmy zajmującej się elektryką, chyba nic nie przebije.
Na jednej z grup facebookowych poświęconych Berlingo właściciel granatowego Citroëna zamieścił wpis, który opatrzył zdjęciem kamery cofania, którą zamontowano w jednym z warsztatów zajmujących się elektryką. Zamiast zamontować ją za szybą od wewnątrz, „fachowiec” użył dwóch śrub, którymi przykręcił urządzenie do lotki a kabel puścił po dachu do wewnątrz. Przyjrzyjmy się temu oryginalnemu rozwiązaniu z bliska:
Jest to nieprawdopodobna amatorka – tak nie wolno tego robić!. Kamerę narażono na wodę, kabel będzie nieustannie wystawiony na działanie wiatru i po jakimś czasie po prostu pęknie, otwieranie i zamykanie klapy także mu nie posłuży. Pierwsza wizyta na myjni automatycznej także będzie oznaczać kłopoty.
Zobacz: wiadomości o marce Citroën. Codziennie
Jak to należało zrobić prawidłowo? Kamerę tego typu montuje się od wewnątrz, przy krawędzi szyby. Można by ją też umieścić przy rejestracji albo we wnęce światła stop. Każdorazowo taka operacja wymaga jednak nieco większego zaangażowania po stronie osoby, która montuje kamerę, m.in. zdjęcia plastików i właściwego pociągnięcia przewodów. Warto również kupić kamerę, która jest przystosowana do fabrycznych elementów samochodu – takowe montuje się choćby w miejscu oświetlenia tablicy rejestracyjnej lub bezpośrednio w ramce tablicy.
Zobacz: testy samochodów marki Citroën. Opinie, pomiary, spalanie
Naprawdę trudno uwierzyć, że zrobiła to jakakolwiek firma. Za usługę polegającą na montażu kamery i radia z wejściem na kamerę właściciel zapłacił 500 zł.
Zobacz: nowe samochody marki Citroën. Promocje, wyprzedaż
Najnowsze komentarze