Renault Arkana R.S. 300 EDC z 300-konnym silnikiem benzynowym osiągającym 420 Nm maksymalnego momentu obrotowego oraz automatyczną skrzynią biegów byłaby ciekawą propozycją w gamie marki. Czy taka mocniejsza sportowa wersja ma szansę powstać?
Producenci samochodów robią się coraz bardziej zachowawczy pod względem mocnych napędów. Z ofert wycofywane są ciekawe silniki, a sportowe modele powoli znikają, w ciszy, bez świateł reflektorów. Epoka mocy się kończy, zaczyna się czas zerowej emisji. Klientom nie pozostawia się niestety wyboru. A szkoda, bo Renault Arkana R.S. Trophy, będąca szczytem linii Arkany, byłaby ciekawą propozycją. Przy wszystkich cechach takiego rozwiązania, czyli koniecznością zastosowania twardszego zawieszenia i być może delikatnego obniżenia nadwozia, otrzymalibyśmy samochód bardzo ciekawy.
Być może takie Renault nie kosztowałoby 356 tysięcy zł jak w konfiguratorze marki, wykonanym przez naszego Czytelnika (zdjęcie poniżej), ale z całą pewnością znalazłby nabywców, którzy nadal oczekują czegoś więcej od swojego auta. Techniczne możliwości istnieją.
Renault posiada przecież odpowiednie napędy, które z powodzeniem stosuje w odchodzącym już niestety Renault Mégane R.S. 300-konna jednostka pod maską Arkany zapewniałaby odpowiednie osiągi bez żadnego problemu. I ten przyjemny dźwięk silnika, który robi tak dobrą robotę w Alpine.
Czy jednak chcemy czy nie chcemy dzisiaj świat motoryzacji zmienił kurs i dzisiaj idzie w stronę elektryfikacji. Tam duże moce uzyskać bardzo łatwo i można to zrobić dużo taniej niż w przypadku silników spalinowych, problemem jest za to zapewnienie „paliwa”. W Arkanie R.S. wystarczyłby 50-litrowy zbiornik benzyny. Sportowe elektryki wymagają ogromnych akumulatorów i bardzo szybkich ładowarek a to wszystko winduje cenę do poziomu wręcz niebotycznego a na pewno nieakceptowalnego przez zdecydowaną większość klientów.
Renault Arkana R.S. Trophy w klasycznym wydaniu nie powstanie więc nigdy. A szkoda, naprawdę szkoda.
Najnowsze komentarze