Sytuację w pewnym sensie komplikował fakt, że znalazły się dwa przypadki, gdy dziewczynka nosząca imię Zoé miała jednocześnie na nazwisko… Renault. Sprawa oparła się o sąd, a powództwo złożyło stowarzyszenie stawiające sobie za cel obronę pierwszych imion dzieci. Nie potrafię przy tym powiedzieć, kiedy powołano stowarzyszenie – czy przypadkiem nie po nazwaniu przez Renault jednego z modeli mianem Zoé…
Sąd w ubiegłą środę (10. listopada 2010) powiadomił koncern Renault, że jego działanie nie miało znamion czynu zabronionego i koncepcyjny wciąż samochód, przygotowywany jednakże do produkcji seryjnej, może się nazywać Zoé. W uzasadnieniu napisano, że użycie tego imienia do nazwania samochodu nie łączyło się z żadną bezpośrednią szkodą, obrazą, czy naruszeniem prywatności przez koncern Renault.
Przedstawiciele koncernu stwierdzili, że są usatysfakcjonowani postanowieniem sądu.
Mi jednak przypomina się stary kawał, dotyczący zresztą mojej „ulubionej” marki. Sprawa dotyczyła wprawdzie chłopca, ale…
Oto projekt scenariusza reklamy jednego z modeli samochodów:
Mała wioska gdzieś we Włoszech. Sielska atmosfera, cisza, spokój, niemal bezruch. Na rzadko uczęszczanej drodze przez wioskę bawi się mały chłopiec, Fabio. Nagle narasta jakiś dźwięk, warkot, aż do wioski wpada samochód, rozjeżdża chłopca i wyjeżdża z wioski… I pojawia się napis: Škoda Fabia…
I jakoś włoscy rodzice nie protestowali ;-)))
KG
Najnowsze komentarze