Renault posiada w swojej ofercie bardzo lubiany i ceniony silnik benzynowy 1.3 TCe. Występuje on w różnych wersjach jeśli chodzi o moc. W redakcji mamy taki 140-konny napęd w naszym Kadjarze, którym porusza się redaktor naczelny portalu Francuskie.pl, Krzysztof Gregorczyk.
Szczególnie nieco starsi kierowcy i ci zainteresowani tematem doskonale pamiętają czasy wyraźnej zależności pojemności silnika i jego mocy – niegdyś moc także w jednostkach doładowanych uzależniona była od pojemności skokowej. Od kilku lat wszystko uległo jednak zmianie. Dziś wiele z małolitrażowych doładowanych konstrukcji trafia już na rynek wtórny, w tym dostępny od 2018 roku 1.3 TCe.
Tym razem inżynierowie Renault usiedli do pracy wspólnie z kolegami z Mercedesa tworząc nowoczesny silnik spełniający wyśrubowane wymagania, który powstał z myślą o szerokim wykorzystaniu nie tylko w autach segmentu B, ale również w SUV’ach i klasie średniej. Na pozór niewielka jednostka pojawiła się pod maską Dacii Duster, Renault Scenica IV, Megane, Kadjara czy Talismana, Mercedesa klasy A, CLA i innych. W każdym modelu miała łączyć niskie spalanie przy oszczędnej jeździe z dużym zapasem mocy i momentu obrotowego. Przy okazji jednostka istotnie urzeka cichą pracą i natychmiastową reakcją na ruch pedału przyśpieszenia. Dynamika jest świetna!
Twórcy postawili na czterocylindrowy blok montowany poprzecznie w komorze spalania – parzysta liczba cylindrów gwarantuje wysoką kulturę pracy – oraz cztery zawory na każdy z cylindrów. Rzecz jasna zastosowano turbosprężarkę ze zmienną geometrią łopat i niestety filtr cząstek stałych który pozwala spełniać wymagania unijnych rozporządzeń. Turbosprężarka otrzymała elektroniczne sterowanie, co ma na celu poprawę reakcji urządzenia. Działa to dobrze.
Zobacz: Renault Kadjar z przebiegiem 50.000 kilometrów. Jak się sprawuje?
Prawdziwym popisem inżynierii jest układ bezpośredniego wtrysku paliwa pracujący z ciśnieniem 2500 barów. Zastosowano wtrysk common raill – wspólną szynę wtryskową. Wtryskiwacze są czułe na jakość tankowanego paliwa, ewentualna ich regeneracja to wydatek niemal tysiąca złotych za sztukę. Szerokie zastosowanie w gamach koncernów wymagało wprowadzenia do oferty kilku wariantów różniących się mocą – oferowane są wersje od 102 do 160 KM, w przypadku Renault łączone z przekładniami manualnymi sześciobiegowymi przekładniami lub dwusprzęgłowym automatem EDC.
Podczas spokojnej jazdy 1.3 TCE faktycznie potrafi zaskoczyć wstrzemięźliwością – zużycie paliwa spada nawet w okolice 5 litrów na sto kilometrów. Jeśli jednak będziemy korzystać z potencjału jednostki to zwłaszcza w ruchu miejskim spalanie przekroczy 10 litrów na setkę, ale trzeba się bardzo postarać, by tyle osiągnąć.
Zobacz: nowe samochody Renault
Silnik 1.3 TCe z pewnością zasługuje na uznanie. Zapewniane osiągi, kultura pracy i zużycie paliwa są imponujące także w cięższych modelach. Na pełen obraz dopracowania francusko-niemieckiego dzieła inżynierii musimy jednak jeszcze poczekać, jednak sporo egzemplarzy ma już słuszne przebiegi i dobrze sobie radzi. Najbardziej doceniamy w nim dynamikę – mimo niedużej pojemności 1.3 TCe potrafi bardzo pozytywnie zaskakiwać nawet w SUVie, jakim jest Kadjar. W naszym przypadku redakcyjny Kadjar wykazuje średnie spalanie na poziomie 7,3 litra na 100 kilometrów, co przy zastosowaniach raczej miejskich jest wynikiem bardzo dobrym.
Silnik cenią również klienci marki Dacia, którzy bardzo chętnie wybierają wersję 1.3 TCE 130 KM z manualną skrzynią biegów lub 150-konną benzynę z automatem.
Najnowsze komentarze