Stellantis prowadzi restrukturyzację zatrudnienia. W najbliższym czasie zamierza zwolnić około 3.500 osób w swoich amerykańskich zakładach. Jest to realizacja planu oszczędnościowego Carlosa Tavaresa, który zapowiedział redukcję kosztów produkcji.
Zwolnienia, podobnie jak w Polsce, mają być wspierane poprzez tak zwany program dobrowolnych odejść. W ramach pakietu najstarsi pracownicy otrzymają do 50.000 dolarów jednorazowej odprawy, informuje związek zawodowy UAW. Z kolei rzeczniczka koncernu odmówiła komentarza na temat zwolnienia 3.500 osób, jednak jej zdaniem ilość zwalnianych osób ma być niższa. Pod koniec lutego Stellantis wstrzymał też działalność fabryki w Illinois, w której produkowany był Jeep Cherokee, zatrudniającej 1350 osób. Do tej pory produkcja nie została wznowiona i nie zanosi się na jej uruchomienie.
Zwolnienia w zakładach Stellantis na całym świecie prowadzone są w ramach programu oszczędnościowego Carlosa Tavaresa. Oficjalnym powodem tych działań są wysokie koszty produkcji samochodów elektrycznych a w domyśle także mniejsze zapotrzebowanie na siłe roboczą przy ich produkcji. Nie ma tu bowiem całego pracochłonnego procesu wytwarzania i montowania silnika spalinowego oraz części systemów wspierających, takich jak rozbudowany układ chłodzenia, turbo czy wydech.
Warto jednak podkreślić, że zwolnienia w przemyśle motoryzacyjnym nie dotyczą tylko Stellantis. Cała branża przeżywa okres intensywnej transformacji, związany z przechodzeniem na napędy elektryczne. Część firm prowadzi procesy związane z uruchamianiem nowych aktywności, takich jak tworzenie zakładów odnawiających auta używane oraz tworzenie fabryk akumulatorów.
źródło: UAW
Najnowsze komentarze