„Auto-Moto” nr 10 (125) z X.2006
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 3,90zł
Koszt 1 strony: 3,9 grosza
Warto kupić: niekoniecznie
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Renault
Jakie modele opisane: C6, Clio Storia, Megane RS, Master, Thalia, Trafic
Już na okładce widać, że trzeba będzie się dokładnie przyjrzeć testowi Megane RS porównywanemu w tym numerze z Focusem ST. Niemiecki konkurent jest bardzo ciekawym autem, ale Meganka RS też nie jest dziełem przypadku. Ciekawe, jak oba auta zostały ocenione przez dziennikarzy „Auto-Moto”… A jeszcze spis treści donosi, iż zestawiono Citroëna C6 z silną niemiecką i ekskluzywną japońską konkurencją. Będzie co czytać!
Wcześniej jednak, bo na stronie 10, znajdziecie niewielki artykuł o liftingu Renaulta Thalii. Oczywiście już dawno przeczytaliście o tym u nas i to znacznie więcej.
Cztery strony dalej informacja o restylingu, jakiemu Renault poddało swoje dostawczaki: modele Trafic i Master. Artykuł zilustrowano czterema zdjęciami, a całość jest całkiem przyjazna dla francuskich samochodów.
Od strony 30. zaczyna się porównanie „samochodów dla prezesów”. W szranki stanęły Audi A6, Citroën C6, Lexus GS 300 i Mercedes E280. Jak widać – konkurencja solidna, w tym dwa samochody marek, które zawsze miały w Polsce rzesze zagorzałych zwolenników, choćby nawet rzesze te nigdy auta takiego nie miały ;-) Jeszcze mnie ludzi w naszym kraju miało zresztą „francuza”, ale to nie powód, by go nie krytykować ;-)
Testy w „Auto-Moto” mają dość specyficzną formę. Po wstępie każdy model jest opisywany indywidualnie, a dopiero na koniec następuje porównanie w tabelkach podpartych dodatkowo diagramami z wymiarami, wykresami drogi hamowania itp. To niezły sposób oceny auta – nie sprawia się wrażenia grochu z kapustą, jak to ma miejsce w „polskich” tygodnikach.
W przypadku C6 na mniej więcej 40% strony (tyle zajmuje opis samochodu; reszta, to zdjęcia) jest sporo pochwał, ale i nieco krytyki. Ta pojawia się przy opisie deski rozdzielczej i to nie za ilość klawiszy na konsoli centralnej, ale za skrzypienie materiałów. Nie ma się co martwić – w Audi jeszcze bardziej skrzypi rozbudowana konsola między przednimi fotelami! No i sprawa, którą podnoszą wszyscy – w takim aucie wyraźnie przydałby się mocniejszy silnik. Skrzynia biegów też mogłaby byś szybsza. My mamy nadzieję, że coś takiego pojawi się w C6 już niebawem…
Wszystkie testowane limuzyny wyposażone były w widlaste silniki benzynowe. Najmniejszą pojemnościowo i mocowo jednostką jest napęd Citroëna. Konkurenci dysponowali mocą o 20-44 KM wyższą od francuskich 211 KM. Również moment obrotowy o wartości maksymalnej 290 Nm był najniższy w C6 – pozostałe auta miały od 300 do 330 Nm. Przy tym wszystkim Citroën okazał się być najcięższym spośród testowanych aut – waży aż 1816 kg, podczas gdy niemiecko-japońska konkurencja osiągała od 1570 do 1685 kg. Różnice są więc spore. Mimo to C6 dość skutecznie walczył i były kategorie, w których okazał się najlepszy. A gdzie to miało miejsce? Przechodzimy do analizy tabelek z punktami szczegółowymi.
C6 okazał się najprzestronniejszy z przodu – zwłaszcza na szerokość. Mniej miejsca nad głowami znajdziecie w Lexusie i Mercedesie – i to o 5-7 cm! Za to fotel da się odsunąć na najmniejszą odległość. Z kolei siedzisko jest w C6 najdłuższe – ma aż 53 cm! Także oparcie foteli jest najwyższe – jak w Audi ma 63 cm.
Przestrzeni z tyłu również w C6 nie zabraknie. Ponownie jest to najszersze auto w teście (różnica na poziomie 5-10 cm!!!) Niestety nie zostało to jakoś specjalnie uwzględnione w punktacji. Moim zdaniem w teście, który dopuszcza przyznawanie dziesiątych części punktu można to było zróżnicować.
Skrytykowano za to łatwość obsługi? Za co? C6 nie jest autem segmentu B, ale nie oznacza to jeszcze, że trzeba skończyć trzy fakultety, a z jednej z dziedzin się habilitować, by potrafić obsłużyć ten samochód! Co tam jest dziwnego??? Poza świadomym zaniżeniem punktacji… Wszak w Lexusie też obniżono punkty. Ewidentne promowanie swoich produktów i przyzwyczajeń – test przeprowadziła niemiecka redakcja miesięcznika.
Co ciekawe – funkcjonalność oceniono najwyżej właśnie w C6. Czyli mimo, że auto jest trudne w obsłudze, to jednocześnie jest bardzo funkcjonalne. Extra!
Wyobrażacie sobie samochód tej klasy ciągnący przyczepę? Ja nie bardzo… Ale jest taka kategoria. C6 uciągnie przyczepę o masie 2 ton – najcięższą spośród testowanych samochodów. Nie dostaje jednak maksymalnym punktów, tylko minimalne – bo ładowność ma najmniejszą. Niewiele mniejszą, ale to doskonały moment, by połączyć obie kategorie i dokopać „francuzowi” :-/
Oczywiście nie można też dać zbyt wielu punktów za wykończenie wnętrza C6 – on musi odstawać (i to niemało) od niemieckiej konkurencji…
Fotele przednie oceniono najwyżej w C6. Różnice punktowe są niewielkie, ale jednak są. Fotele tylne w C6 i Lexusie również otrzymały o 0,5 punktu więcej. Słusznie ;-) Ergonomia już jednak zwycięża w samochodach niemieckich! Nie jestem przekonany, czy nie było tu nieco zbyt wiele subiektywizmu…
Na resorowaniu nie można było Citroëna „uwalić”, ale chociaż zrównano go z Mercedesem. No niech będzie…
Najwięcej C6ka straciła za napęd. Najsłabsze przyspieszenie i elastyczność oraz najniższa prędkość maksymalna musiała się w teście odbić czkawką. Także zużycie paliwa nie jest na najlepszym poziomie.
Ale już w kategorii układ jezdny C6 góruje! Nie ma dziwne ;-) Citroën najlepiej pokonał testowy slalom, choć bezpieczeństwo prowadzenia oceniono najniżej. Dziwne… I choć różnice są niewielkie, to niesmak oceny pozostaje… Droga hamowania C6ki jest najkrótsza ze wszystkich testowanych aut i to zarówno przy zimnych, jaki i gorących hamulcach. A weźmy pod uwagę fakt, że Citroën jest cięższy od konkurentów o 131-246 kg!
Nieźle oceniono wyposażenie Cytrynki. Wraz z Mercedesem góruje ona nad Audi i Lexusem. Wprawdzie nie wiem, jaki jest wzorzec „AM”, ale musi być jakiś dziwny i preferować te elementy, które są takie same. Bo na przykład niebanalną różnicą przemawiającą za lepszą oceną C6 są standardowo instalowane reflektory ksenonowe (w Mercedesie za przeszło 5,5 tys. zł dopłaty), czujniki parkowania (niemal 4 tys. zł dopłaty), rozszerzona klimatyzacja automatyczna (kolejne przeszło 4 tys. zł dopłaty), czy składana dzielona tylna kanapa (ponad 3 tys. zł dopłaty). No ale Mercedes ma alarm fabryczny, który w Citroënie (przynajmniej w testowanej, najtańszej wersji) nie jest dostępny… Porażka – cóż za ubożuchne wyposażenie w tym „francuzie”! ;-)))
Że tak jednak zapytam – po co w Mercedesie alarm? Wszak i tak ma najwięcej punktów za ubezpieczenie… Aha – to ten samochód, co ich nie kradną! Audi podobnie – drugie miejsce w tej kategorii. Ponieważ jednak samochodu takiego nie kupuje się, jako pierwszego w życiu, to może nie ma sensu podawanie wartości ubezpieczenia pakietowego sprzedawanego z samochodem? No ale to już gdybanie. Za to nie rozumiem, czemu Lexus mający 3-letnią gwarancję mechaniczną i 6-letnią na lakier uzyskał w tej kategorii tylko 7 punktów, a Audi oferujące odpowiednio 2 lata i 3 lata – przyznano punktów 8… Czyli takie punktacje, to sobie Redaktorzy mogą w… buty wsadzić. Dodam dla ułatwienia, że gwarancja perforacyjna w obu markach wynosi 12 lat. Ale pewnie w niemieckim samochodzie czas płynie inaczej… :-P
Citroën C6 nieznacznie, ale jednak przegrał ze wszystkimi trzema konkurentami. Dwa pierwsze miejsca przypadły samochodom niemiecki. Cóż – niemieckie wydawnictwo nie będzie promować zagranicznych marek. Hasło „Dobre, bo Polskie” jest też – po delikatnej modyfikacji – chętnie wykorzystywane także za naszą zachodnią granicą…
Na stronie 49. znajdziecie artykuł o fabrycznie montowanych instalacjach gazowych w samochodach Renault. Zdjęcie pokazuje przy tym poprzednią wersję modelu Clio. Artykuł jest nieduży, ale warto się z nim zapoznać.
Pora przeskoczyć na strony 72-77, gdzie opublikowano porównawczy test dwóch kompaktowych ścigaczy. 225-konne Megane RS konkuruje z Focusem ST dysponującym tą samą mocą, ale krzesaną z silnika o przeszło 25% większej pojemności. Oba auta zmuszają do wydania przeszło 100 tys. zł, ale otrzymacie coś, na co prędzej natkniecie się w odbijającej wystawie szyby lub w zwierciadle na skrzyżowaniu o kiepskiej widoczności – samochody te bowiem będą rzadko spotykane na polskich drogach.
Oba charakteryzują się twardym, sportowym zawieszeniem, które w Megane można fabrycznie utwardzić jeszcze bardziej! A który z tych samochodów daje więcej radości z jazdy? Z artykułu wynika, że bardziej sportowy charakter ma jednak Megane, więc autorzy – chcąc udowodnić wyższość Focusa – próbują zrobić z niego samochód uniwersalny. Phi.
Wyposażenie standardowe jest porównywalne. Wprawdzie do Megane RS nie da się dołożyć (opcjonalnych w Focusie) ksenonowych reflektorów, ani czujników parkowania, za to Ford za skarby świata nie da Wam nawigacji. Obejrzyjmy więc tabelkę z punktami.
Megane jest nieco ciaśniejsze i to zarówno z przodu, jak i z tyłu. Podobnie, jak wcześniej w C6, skrytykowano też nieco łatwość obsługi. Renault ma mniejszy bagażnik od Focusa. Ogólnie w kategorii nadwozie/wnętrze francuskie auto przegrało z „niemcem” o przeszło 3 punkty (na 100 możliwych).
Znacznie gorzej oceniono Megane RS za komfort jazdy. Dużo punktów odjęto za fotele przednie, niemało za tylną kanapę. Znowu nie doceniono francuskiej ergonomii. Także hałaśliwość jest wadą Renaulta. Oczywiście resorowanie również jest o klasę gorsze – zdaniem „Auto-Moto”. Cóż – prawie 10 punktów straty, to chyba jednak przesada w tej kategorii…
Różnica w zapotrzebowaniu na paliwo na poziomie niemal 2 litrów na każde 100 testowych kilometrów, to jedynie 1,5 punktu różnicy (na 20 możliwych)… Za to skrzynię biegów Renaulta trzeba było skopać…
Za to za układ jezdny nie dało się Megance punktów odebrać. W slalomie radzi sobie sporo lepiej, także prowadzi się bezpieczniej. Me lepszy układ kierowniczy, choć uznano, że to Focus lepiej się prowadzi po prostej.
Mając do dyspozycji 40 punktów na cenę redaktorzy nie potrafili zróżnicować tego parametru, choć Megane jest 3,2 zł tańsze. W przypadku testowanych aut różnica jest jeszcze wyższa – sięga niemal 10 tys. zł! Niestety – to różnica na korzyść Renaulta, więc lepiej dać im jednakową liczbę punktów… Dobrze, że chociaż do wyposażenia dziennikarze „Auto-Moto” podeszli uczciwiej. Ubezpieczenie znowu potraktowano pakietowo, więc Meganka dostała po wydechu…
W ten sposób Renault Megane RS przegrał z Fordem Focusem ST o 12,1 punktu. Ale – jak widać – przewaga Forda nie jest taka wielka – zależy po prostu, kto podlicza punkty ;-)
Już pojutrze ma trafić do sprzedaży kolejny numer „Auto-Moto”. Ma zawierać m.in. artykuł o C4 Picasso. Być może kupię ten miesięcznik i znowu będę krytykował to, co tam powypisują nasi znawcy tematu. A jeśli tak się stanie – przeczytacie o tym niebawem!
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze