„Auto Moto” nr 04 (180) z IV.2011
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 4,99 zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 4,3 grosza
Warto kupić? Tak
O jakich interesujących nas markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C-Zero, 107, 206+, 207, 308, 3008, 4007, 508, 5008, i0n, RCZ, 5, Captur, Clio, Dauphine, DeZir, Fluence, Megane, R-Space, Scenic, Duster
Mimo, że uznany w krótkim tekście za „jeden z najlepiej wyglądających prototypów tegorocznego salonu w Genewie”, został opisany dość krótko, zwłaszcza w porównaniu do obszernych artykułów poświęconych modelom zaprezentowanym przez koncern VAG. Mowa o Renault R-Space pokazanym na stronie 17. W tym samym tekście wspomniano jeszcze o DeZirze i Capturze oraz Clio.
Pięć stron dalej znajdziecie „diagnozę obecnego stanu marki” przeprowadzoną na Peugeocie. Okazuje się, że Francuzi trzymają się bardzo dobrze, rok ubiegły był nie tylko jubileuszowy, ale i rekordowy, bo sprzedano na całym świecie blisko 2,15 miliona samochodów sygnowanych kroczącym lwem. Przy okazji wspomniano modele 107, 206+, 207, 308, 3008, 4007, 508, 5008, i0n i RCZ. Całość materiału zajęła jednak bardzo niewiele miejsca.
Na następnej stronie oznaczonej numerkiem 23 napisano parę słów o ostatnich testach zderzeniowych przeprowadzonych przez EuroNCAP. Wspomniano o Citroënie C-Zero, Peugeocie i0n i Dacii Duster.
Renault Megane pokazano na stronie 24. jako konkurenta dla Forda Focusa, którego test rozpoczyna się na tej właśnie stronie.
Dwa francuskie kompaktowe minivany zmierzyły się z nowym Fordem C-Maxem. Wszystkie trzy samochody wystąpiły w siedmioosobowych wersjach i z silnikami wysokoprężnymi w roli napędu. Moce nie rzucają na kolana – 110-115 KM, to w tym segmencie nieprzesadnie dużo, ale za to dość oszczędnie. Które z tych aut wypadło najlepiej w porównaniu zamieszczonym na stronach 48-54?
Teoretycznie wszystkie trzy samochody reprezentują ten sam segment, ale różnią się dość znacząco. W wersji z siedmioma użytymi miejscami w Fordzie praktycznie nie ma bagażnika – jego pojemność topnieje do żenujących 56 litrów, podczas gdy Peugeot i Renault oferują wówczas odpowiednio 213 i 208 litrów. Po złożeniu trzeciego rzędu sytuacja w Fordzie się nieco poprawia, ale to tylko pozory – Niemcy dają 439 litrów przeciwko 564 w Scenic’u i aż 679 w 5008! I choć C-Max niemal dogania Peugeota przy wykorzystaniu pełnej kubatury (1706 vs 1754), to i tak Scenic pozostaje wtedy daleko z przodu ze swoimi 2063 litrami.
C-Max niespecjalnie wypadł także pod względem przestronności wnętrza oferowanego podróżnym. W dodatku jego rozbudowana konsola zdaje się przytłaczać, co zauważono w teście.
Komfortem jazdy francuskie minivany przewyższają niemiecką konkurencję. Również w kwestii silników okazują się lepsze. Próbowano wprawdzie dokopać Peugeotowi stwierdzeniem, że ma nerwowe zawieszenie, ale zapewniam Was – pewność straciłem w tym samochodzie tylko na zalanej deszczem serbskiej autostradzie, a i to na skutek aquaplaningu, a przecież pokonaliśmy dwoma takimi samochodami po niemal 9.000 km w ciągu 11 dni podczas naszej wyprawy do Turcji i Gruzji (www.francuskie.pl/turcja).
Skrytykowano też układy kierownicze obu francuskich vanów, ale to Fordowi naprawdę niewiele pomogło. C-Max okazał się zupełnie niewyposażony ;-) Podstawowa wersja nie może być – co ciekawe – wzbogacona o wiele przydatnych elementów, więc producent najwyraźniej w ten sposób zapewnia sobie zbyt wersji droższych.
I stała się rzecz niesamowita – porównanie wygrał Scenic (308 punktów), przed 5008-ką (304) i C-Maxem, który jako jedyny nie przeskoczył progu 300 oczek zbierając ich tylko 298. Szok!
Renault Fluence został pokazany na stronie 57. jako konkurent dla Volkswagena Jetty. Co to jednak za konkurent, skoro jest kosmicznie tańszy? ;-)
Wspomniane na wstępie porównanie dwóch usportowionych autek segmentu B znajdziecie na stronach 62-68. Clio RS Gordini, których sprzedano już przeszło 1.000, okazało się lepsze od włoskiego konkurenta! Owszem – jest o ok. 20.000 zł droższe, ale ma też 200-konny silnik, który wydaje się być sporo przed 165-konną jednostką Abartha. Clio jest też o sekundę szybsze w sprincie do setki i ma wyższą prędkość maksymalną. A w tego typu autach to ważne parametry. W efekcie Renault o przeszło 3 sekundy szybciej pokonał tor, na którym testowano oba autka.
Clio okazało się też samochodem praktyczniejszym – ma większy bagażnik i jest przestronniejsze, a do tego może się dzieloną kanapą. To mniej istotne w takich autach detale, ale ocenie podlegały ;-)
Oba samochody mają dość bezkompromisowe zawieszenia, więc w Polsce strach nimi jeździć. Do tego do Clio można dokupić zawieszenie Cup, które jest jeszcze bardziej sportowe (czytaj: sztywne).
Silniki, to dwa różne światy. Abartha napędza zaledwie 1,4-litrowa jednostka, ale dysponująca turbosprężarką. W Clio pracuje wolnossący silnik 2-litrowy. Powoduje to zupełnie inne przebiegi mocy i momentu obrotowego, ale konkurencje dynamiczne i tak wygrało autko francuskie. Jedynie elastycznością górowało Punto Evo.
Kierowcy lubiący sami radzić sobie w trudnych sytuacjach mogą całkowicie wyłączyć ESP w niebieskim Renault. Abarth aż takiego szaleństwa nie oferuje. A gdy trzeba się zatrzymać, to znowu Clio okaże się lepsze. Dużo lepsze!
I choć Abarth dzielnie walczył atrakcyjną ceną, to jednak nie pokonał Clio Gordini RS. Francuskie autko wygrało sześcioma punktami zbierając 294 oczka.
W tekście wspomniano modele 8 i Dauphine z dawnej gamy Gordini.
W materiale poświęconym WORD-om, czyli ośrodkom, w których zdaje się egzaminy na prawo jazdy, podano modele aut, na jakich owe egzaminy się zdaje. W niektórych z nich korzysta się z Peugeotów 207 lub Renault Clio. Wykaz tych ośrodków znajdziecie na stronie 91.
Czapeczkę Citroën Racing możecie zobaczyć na stronach 104-105.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto Moto” w wydaniu datowanym na kwiecień.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze