„Auto motor i sport” nr 7 (242) z VII.2011
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 8,60 zł
Koszt 1 strony: ponad 7,4 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C4, Survolt, 106, 207, 308, 508, EX1, i0n, A110, Clio, Fluence, Megane, Twingo, Logan, sportowe
Nowe, oznacza w tym wypadku zwykle delikatny lifting przy zachowaniu pudełkowatych kształtów, które jednakże znajdują w dziwnym kraju, jakim jest Polska, nadzwyczaj wielu zwolenników. Jednakże czy pismo mające w podtytule m.in. „wielkie emocje” powinno się zajmować tak nudnymi samochodami, jak Volkswageny i Škody? ;-)))
Znowu pewnie paru przeciwników moich przeglądów prasy zarzuci mi stronniczość i naigrawanie się ze wspaniałej niemieckiej technologii opakowanej w praktyczne, choć nieporywające karoserie, ale takie ich prawo. Zastanawiam się tylko, po co tu zaglądają? Czy przejawiają jakieś skłonności masochistyczne czytając to, co ich drażni? Mam to samo zaglądając do prasy, ale cóż – taka robota. W dodatku niepłatna ;-)
Renault Twingo zostało wspomniane przez Redaktora Skąpskiego we „wstępniaku” do omawianego wydania (strona 6.).
Wśród wielu ciekawych zegarów różnych samochodów, pokazano też proste w formie, ale bardzo czytelne wskaźniki Peugeota 508 (strona 12.).
O nowym silniku Renault 1.6 dCi możecie poczytać zaglądając na stronę 16.
Obok, na stronach 16-17, znajdziecie relację z Challenge Bibendum, a w niej wzmianki o Citroënie Survolt, Peugeotach i0n i EX1 oraz Renault Fluence Z.E.
O nowinkach technicznych obecnych w nowoczesnych samochodach traktuje artykuł zamieszczony na stronach 46-48. Wspomniano w nim. Citroëna C4.
Peugeota 308 w wersji po liftingu zaprezentowano na stronach 50-51. Redaktor Czajkowski docenił przestronność tego francuskiego auta, pochwalił jego materiały wykończeniowe, stylistykę zmienionej przedniej części nadwozia, solidne przeszklenie (zwłaszcza w wersji ze szklanym dachem), a także pracę systemu mikrohybrydy, bo testowano wersję e-HDi. Na uwagę zasługuje też zmniejszenie masy pojazdu oraz zastosowanie opon o obniżonym współczynniku oporów toczenia. Wszystkie te elementy realnie zmniejszyły zużycie paliwa, a także emisję dwutlenku węgla.
Autor pochwalił także sprężyste, ale niepozbawione komfortu zawieszenie, oraz dobrze pracujący układ kierowniczy. Zwrócił też uwagę na wysoki poziom bezpieczeństwa oraz bogate wyposażenie.
Przy okazji przypominamy Wam, że technologia e-HDi trafiła także pod maski innych modeli Peugeota: 3008, 5008 oraz Partnera i Partnera Tepee.
W tekście znalazła się też wzmianka o Peugeocie 508, a wśród konkurentów wymieniono m.in. Renault Megane.
Z kolei Peugeota 308 CC i Renault Megane CC wymieniono wśród konkurentów testowanego na stronie 52. Volkswagena Golfa Cabrio.
Również w roli konkurenta, tym razem dla Lancii Ypsilon, wystąpiło Renault Clio (strona 55.).
Najwyraźniej w niemieckim wydaniu miesięcznika postanowiono sprawdzić faktyczną pojemność bagażników i porównać ją z tym, co deklarują producenci. Wśród dziesięciu porównanych samochodów były dwa nas interesujące: Dacia Logan MCV i Renault Twingo. W przypadku obszernego kombi z Rumunii w standardzie bagażnik okazał się nawet większy (706 zamiast 700 litrów deklarowanych), ale po złożeniu siedzeń drugiego rzędu uzyskano wynik 2126 litrów wobec deklarowanych 2350. Z Twingo sytuacja jest odwrotna – 174 zamiast 230 litrów (swoją drogą dziwnie duża różnica…) i 977 zamiast 959 litrów.
O bagażnikach poczytacie zaglądając na strony 72-75.
Również Niemcy przetestowali trzy autka segmentu A – Hyundaia i10, Renault Twingo i Suzuki Alto. Test ten znajdziecie na stronach 76-81. I stała się rzecz niebywała, może dlatego, że w teście nie było auta z Niemiec, a Škoda nie oferuje nic w tym segmencie. No ale z drugiej strony na pewno dałoby się tu wcisnąć Roomstera. To przecież takie nie wiadomo co ;-)))
Ale wróćmy do porównania. Twingo okazuje się najtańszym samochodem w stawce – kosztuje w podstawowej wersji 29.900 zł. Najdroższy w zestawieniu Hyundai ma tylko jedną poduszkę powietrzną. W żadnym z tych aut w bazowych wersjach nie ma co liczyć na radioodtwarzacz, alufelgi, ESP, że o klimatyzacji nawet nie wspomnę.
Twingo, dzięki 75-konnemu silnikowi 1.2 16v okazuje się najmocniejsze, ale jest też autem najcięższym w porównaniu. Jednocześnie jest najdłuższe, najszersze i najniższe (tu ex aequo z Suzuki), więc powinno być dość stabilne, choć rozstawem osi mieści się pomiędzy konkurentami. Jest też najdynamiczniejsze w sprincie do setki, choć pod względem elastyczności silnika już nie jest tak różowo. Potrzebuje też najwięcej paliwa, ale dzięki dużemu zbiornikowi zapewnia największy zasięg.
Malutkie Renault hamuje o wiele lepiej, niż konkurenci – potrzebuje na to zwykle o parę metrów mniejszego dystansu, niż Hyundai i Suzuki.
Twingo wygrało cztery z pięciu głównych kategorii (dwie ex aequo) oceny i przegrało (z jednym z konkurentów) ostatnią – właściwości jezdne. W efekcie uzbierało 304 punkty (na 500 możliwych do uzyskania) i pokonało zarówno i10 (290 oczek), jak i Alto (272 punkty).
Peugeotem 207 CC jeździ jedna z jurorek oceniających Kię Picanto. Inna z koli używa na co dzień Peugeota 106. Ich opinie o małym koreańskim autku możecie przeczytać na stronach 86-87.
Zalety Dacii Logan MCV wypisano na stronie 88. i zestawiono je z… Jaguarem X-Type. Oba auta – z dieslami pod maską – można mieć w cenie ok. 50.000 zł, z tym, że Dacię, jako nową, z 3-letnią gwarancją, a Jaguara z roku 2006 z przebiegiem 74.500 km. Choć zgodzę się z Redakcją –to dwa inne światy. W kosztach użytkowania zresztą też ;-)
Cudowne Renault Alpine A110 posłużyło do jazd przez Pireneje i napisanie artykułu zilustrowanego pięknymi zdjęciami, a wszystko to znajdziecie na stronach 92-95.
Marcin Kost w swoim liście do redakcji zamieszczonym na stronie 96. próbuje zdeprecjonować Peugeota i0na, jako samochód, który tak naprawdę emituje mnóstwo dwutlenku węgla, ale nie bezpośrednio, tylko w elektrowniach, co np. w naszym kraju oznacza wielkie ilości tego gazu powstającego przy spalaniu węgla kamiennego. Redakcja przytomnie zauważa (brawo!), że przy samochodach z napędami spalinowymi też nie dolicza się do ich emisji tego, co zostanie wypuszczone do atmosfery podczas procesu wydobycia, transportu i przetwarzania ropy naftowej.
Relację z Rajdu Argentyny, a w niej wzmianki o Citroënach DS3 WRC, znajdziecie na stronach 104-105.
Z kolei o sytuacji w Formule 1 po sześciu wyścigach sezonu poczytać można zaglądając na strony 106-107. Tam też wzmianek o bolidach Renault nie mogło zabraknąć.
I to już wszystko, co napisano w aktualnym numerze „Auto motor i sport” o francuskich samochodach. Można ewentualnie kupić.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze