„Auto Świat” nr 15 (764) z 06.IV.2010
Stron: 68 (z okładką)
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: blisko 3,7 grosza
Warto kupić? Można
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C1, Xsara Picasso, 205, 206, 206+, 207, 209, 407, 508, 607, SR1, Clio, Megane, Thalia, sportowe
Na stronie 5. opublikowano podziękowania właściciela pechowej Xsary Picasso. „Auto Świat” zajął się problemem Pana Ostrowskiego, którego samochód miał usterkę, z która nie mogły sobie poradzić serwisy. Citroën polska wymienił auto na nowe i wolne od wad, a Pan Tomasz jest zadowolony. Pisaliśmy o tym w przeglądzie 13. numeru „Auto Świata”
Następca Peugeota 207 ma się – zdaniem „Auto Świata” – nazywać 209 i trafi na rynek pod koniec 2011 roku. Materiał poświęcony temu projektowi znajdziecie na stronach 6-7.
Samej 209-tce nie poświęcono specjalnie dużo miejsca, za to skupiono się na planach i zapowiedziach Peugeota. Przypomniano modele znane i uznane, ale też koncepcyjne: 407, 607, 508 i SR1. Niestety w artykule więcej jest gdybania i spekulacji, niż faktów, ale cóż – jak się chce ściągnąć okładką miłośników francuskiej motoryzacji…
Przy okazji przypomniano poprzednie bestsellerowe modele Peugeota w tym segmencie – 205, 206 i 207 (oraz 206+).
Na stronie 16. pojawiła się króciutka notatka poświęcona najlepszym polskim dealerom Renault. Zainteresowani tematem powinni jednak raczej zajrzeć na nasze łamy – tutaj znajdziecie znacznie obszerniejszy materiał na ten temat.
Renault Thalia jest jedynym francuskim sedanem, jaki „załapał” się do top 10 sprzedaży aut z tym rodzajem nadwozia w dwóch pierwszych miesiącach br. Klienci nabyli tylko 156 Thalii w styczniu i lutym, co pozwoliło na zajęcie dziewiątego miejsca w omawianym rankingu. Tabelkę z danymi całej dziesiątki znajdziecie na stronie 17.
Relacji z Grand Prix Australii, gdzie Robert Kubica w bolidzie Renault R30 zdobył sensacyjne drugie miejsce, szukajcie na stronie 18.
Z kolei o piątym miejscu w klasyfikacji generalnej Valašska Rally zdobytym przez Michała Sołowowa wspomniano krótko na stronie 19.
Porównanie czterech samochodów segmentu A, a wśród nich Citroëna C1, opublikowano na stronach 20-25. Test przeprowadzono w redakcji „Auto Bilda”, a do walki z francuskim autkiem stanęły Chevrolet Spark, Hyundai i10 oraz Suzuki Alto.
Przy porównaniu bagażników Citroën ze swoim 139-litrowym kuferkiem wypada blado, ale nie przegrywa! Alto ma o 10 litrów mniejszy bagażniczek! Spark oferuje w tym miejscu 170 litrów, a porównanie wygrywa Hyundai z przepastnym 225-litrowym bagażnikiem.
Citroën za to należy do najprzestronniejszych zawodników w porównaniu, jeśli chodzi o miejsce dla pasażerów. Szerokością z przodu nie dorównuje mu nikt, a najbliżej zbliża się węższy o 4 cm Hyundai. Z tyłu tylko i10 może się pochwalić szerokością taką, jak Citroën – Chevrolet jest o 3,5, a Suzuki aż o 6 cm węższy! C1 oferuje przyzwoitą ilość miejsca na nogi pasażerom tylnej kanapy, a do tego – najwyższe oparcie. Miejsca nad głowami też nie zabraknie. A wszystko to przy najmniejszym rozstawie osi, co poprawia zwrotność autka, i najmniejszej długości, co pozwala się wcisnąć tam, gdzie rywale mogą już trochę wystawać.
Dobrze oceniono fotele Citroëna i widoczność z miejsca kierowcy. Kolejne plusy, to dynamika i świetne prowadzenie – zwinność C1-ki jest niesamowita! Na dodatek silnik Citroëna (a w zasadzie jednostka opracowana i produkowana przez Toyotę) zadowala się niewielkimi ilościami benzyny.
C1 jest najlżejsze w porównaniu i niestety najgłośniejsze w środku. Ma też dość długą drogę hamowania, zwłaszcza z zimnymi hamulcami, a wyposażenie – dzięki promocyjnemu pakietowi – pozwala mieć na pokładzie za złotówkę (!) klimatyzację, radioodtwarzacz, obrotomierz i na dodatek lakier metalizowany!
Ostatecznie porównanie wygrał Hyundai, ale drugie miejsce przypadło Citroënowi, Dalej w stawce uplasowały się Chevrolet Spark i Suzuki Alto.
Renault Megane Coupe, to bardzo interesujące auto. Podoba się nawet wielu przeciwnikom francuskiej stylistyki, wygląda bardzo dynamicznie (i nie mówię tu o Megane RS…). „Auto Świat” zastanawia się jednak, czy z designem tego samochodu dobrze będzie współgrał 130-konny silnik wysokoprężny. Właśnie takie bowiem auto testowano w redakcji tygodnika, a zapis wrażeń znajdziecie na stronie 30.
Jak przystało na francuskiego diesla, nie ma się co obawiać. Zarówno przyspieszenie, jak i elastyczność pozostają na wysokim poziomie, w czym pomaga 300 Nm momentu obrotowego. 9,5 sekundy do setki wystarczy na zdecydowaną większość domorosłych ścigaczy w niemieckich hatchbackach. W połączeniu z niezłym spalaniem (średnia w teście, to tylko 6,3 l / 100 km) i dość atrakcyjną ceną zakupu (76.200 zł), ale także z precyzyjnym układem kierowniczym (!), daje to sporo powodów do zadowolenia.
Wśród wad wymieniono słabą widoczność do tyłu (cóż – to przecież coupe), przeciętną skuteczność hamulców i niski komfort resorowania. Mogliby się chłopaki zdecydować – czy auto ma być twarde, czy komfortowe, bo już się gubię w ich preferencjach, gdy oceniają francuskie samochody…
Przód Renault Clio II można dostrzec na fotce ilustrującej artykuł poświęcony myciu silników samochodowych zamieszczony na stronie 34.
Renault Clio I z kolei posłużyło do sesji fotograficznej ilustrującej artykuł z cyklu Jak uniknąć wypadku? zamieszczony na stronie 52.
Dwie strony, 60-61, poświęcono na analizę problemu zakupu na rynku wtórnym Peugeot 407 SW. To stylowe kombi zupełnie nie straciło świeżości designu, choć na rynku jest już od sześciu lat. Bogate wyposażenie i niezłe opinie sprawiają, że nawet auta z początku produkcji trudno kupić za cenę poniżej 25 tys. zł, a na diesla trzeba szykować co najmniej 30 tys. zł. Samochód dwuletni oznacza wydatek rzędu 50 tys. zł.
Redakcja „Auto Świata” sugeruje wybór samochodu z silnikiem benzynowym. To samo opowiadam ja swoim znajomym, którzy zamierzają kupić jakiekolwiek auto na rynku wtórnym. Jeśli ma się firmę i szuka się kosztów (ale po co?), to można sobie diesla kupić, ale przeciętny benzyniak będzie znacznie tańszy w obsłudze serwisowej. Do tego samego wniosku doszli Redaktorzy „AŚ” sugerując wybór właśnie benzynowych odmian 407-ki.
Ogólnie samochód oceniono na 4,5 gwiazdki na sześć możliwych. Moim zdaniem trochę za mało, ale gdy pojawiło się sporo tekstów o awaryjnej elektryce, mało trwałym zawieszeniu, czy niezbyt skutecznym układzie hamulcowym, to trzeba było ocenę zrewidować…
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto Świecie” w tym tygodniu. Można ten numer kupić, ale w żadnym razie nikogo do tego jakoś specjalnie nie namawiam ;-)
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze