„Auto-Świat” nr 43 (741) z 19.X.2009
Stron: 60 (z okładką)
Cena: 2,30 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,8 grosza
Warto kupić? raczej tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C2, C3, C4 Picasso, C5, C6, XM, 1007, 206, 407, Clio, Laguna, Logan, Sandero, sportowe
Pierwsze wzmianki o francuskich samochodach pojawiły się na stronie 4. w liście jednego z Czytelników, który z sarkazmem stwierdził, iż dopiero z „Auto-Świata” dowiedział się, że Peugeot 206, Citroën C3, czy kilka innych aut, to minivany. Napisano tak w poprzednim numerze tygodnika (nie przeglądaliśmy go podróżując w tym czasie po Ukrainie w ramach testu Peugeota 3008). Redakcja odpowiedziała, że użyła skrótu myślowego opierając się na tym, że Totyota Yaris Verso, czy Ford Fusion, to auta nietypowe i nazwano je minivanami z uwagi na stosunkowo dużą wysokość. Cóż – to, że coś jest nietypowe, to jeszcze nie znaczy, że będzie minivanem; moim zdaniem Czytelnik ma tu rację! Minivany, to raczej auta oparte o płyty podłogowe co najmniej kompaktów. Lepszym określeniem jest spotykane czasem miano mikrovanów, choć akurat Fusion i tak by się do tego raczej nie załapał.
Nowy Citroën C3 został pokazany szerokiej publiczności podczas wrześniowego Salonu Samochodowego we Frankfurcie, gdzie i my mieliśmy okazję go oglądać. Auto robi bardzo dobre wrażenie i sądzę, że będzie się sprzedawał nie gorzej, niż jego poprzednik, na którego zdecydowało się przeszło dwa miliony klientów. Nową generację C3-ki przedstawiono na stronach 8-9. Oceniono ją na cztery z pięciu możliwych do uzyskania gwiazdek. Dlaczego? Cóż – to po prostu auto francuskie… Na przykład znakomity patent (zaczerpnięty z C4 Picasso) z bardzo wysoką przednią szybą zachodzącą aż nad głowy kierowcy i pasażera z przodu uznano za rozwiązanie „dyskusyjne” z funkcjonalnego punktu widzenia. No tak – gdyby to wprowadził Volkswagen, albo jeszcze lepiej Škoda, to okazałoby się to strzałem w dziesiątkę. No to podpowiem, jak ja to czuję. Otóż moim zdaniem to rozwiązanie zwiększa nie tylko przejrzystość wnętrza doświetlając je lepiej, ale poprzez to właśnie poprawia bezpieczeństwo jazdy. Dlaczego? Człowiek po pierwsze otrzymuje więcej bodźców wzrokowych, bo ma od góry wzrok ograniczony przez własne powieki, a nie górną krawędź szyby. Po drugie – podróżując w lepiej doświetlonym wnętrzu ma lepsze samopoczucie – nie od dziś wiadomo, że wskutek ograniczenia dostępności światła pogarsza się samopoczucie. A lepsze samopoczucie poprawia postrzeganie rzeczywistości, większa ilość światła nie męczy, lecz wpływa korzystnie na kierowcę, dzięki czemu ten nie potrzebuje dużo dodatkowych bodźców, by utrzymać uwagę.
Mógłbym tak jeszcze długo, ale po co – wiadomo, że co francuskie, to polskojęzyczna prasa motoryzacyjna musi skrytykować, albo chociaż przedstawić w formie „dobre to, ale…” ;-)
Na pocieszenie trzeba dodać, że dostrzeżono wiele pozytywnych cech nowego Citroëna C3. Auto dobrze się prowadzi, jest dobrze wykończone, choć za skarby świata nie wiem, gdzie z przodu znaleziono reflektory w kształcie bumerangu. Albo nie wiem, co to jest i jak wygląda bumerang, albo przód pomajtał się chłopakom w „AŚ” z tyłem, bo moim zdaniem właśnie tamte lampy zespolone mogą przywodzić na myśl aborygeński wynalazek ;-)))
Stylistyka wnętrza samochodu i jego przestronność, to także mocne strony nowej C3-ki. 300-litrowy bagażnik określono, jak „przyzwoity”, choć to jeden z lepszych wyników w tej klasie. Samochód jest też nieźle wyposażony, choć w standardzie przydałoby się więcej elementów poprawiających bezpieczeństwo – trochę szkoda, że autko nie załapało się na pięciogwiazdkowy wynik w testach EuroNCAP.
Szeroka gama silników dostępnych w C3 (łącznie siedem różnych motorów) pozwoli każdemu wybrać coś dla siebie. Autko trafi na polski rynek w pierwszym kwartale przyszłego roku, więc na spotkanie go na ulicy przyjdzie nam jeszcze chwilę zaczekać, ale jestem przekonany, że nowe C3 będzie się dobrze sprzedawało nawet w naszym kraju.
Dwa króciutkie testy samochodów pozostających w kręgu naszych zainteresowań znajdziecie na stronie 11. Oba auta oceniono na cztery gwiazdki z pięciu możliwych do uzyskania. Co ciekawe – ich cena jest zbliżona, ale tylko w wartościach bezwzględnych – Dacia Sandero Stepway 1,5 dCi kosztuje 43.600 zł, a Peugeot 407 Coupe V6 3.0 HDi 43.100 euro ;-)
Dacia Sandero Stepway, to w zasadzie mały crossover, choć oczywiście napędzany tylko na jedną oś. Takie auta zyskują jednak coraz więcej zwolenników – mają powiększony prześwit, parę drobiazgów stylistycznych sugerujących możliwość jazdy w terenie i… rzadko opuszczają asfalt ;-) Budowane są zwykle w oparciu o auta kompaktowe, ale motoryzacja zna przypadki mniejszych konstrukcji. To właśnie z Sandero Stepwayem porównałbym wspomnianego już wyżej Forda Fusion.
Ale wróćmy do Dacii. Doceniono wysoki komfort oferowany przez ten samochód, choć stwierdzono, że silnik nie dostarcza specjalnie wielu wrażeń sportowych ;-) Cóż – nie takie jest jego zadanie. Napisano też, że wspomniana cena nie rzuca na kolana, choć osobiście jestem zdania, że to niezła propozycja – pamiętajmy, ze auto napędzane jest wysokoprężnym nowoczesnym silnikiem wyposażonym w common-rail, a na pokładzie znajdziecie dwa airbagi, elektrykę i oczywiście ABS.
Z kolei Peugeota 407 Coupe pochwalono, i to bardzo. Nowy 3-litrowy silnik wysokoprężny generuje 240 KM i 450 Nm momentu obrotowego, co zapewnia bardzo przyjemne wrażenia z jazdy tym coupe segmentu D. 6-biegowa skrzynia automatyczna może nie wszystkich zadowoli (ortodoksi wolą manualne przekładnie), ale jej praca nie pozostawia nic do życzenia. Bogate wyposażenie dopełnia wrażeń, które zepsuć może jedynie… cena ;-)
Krótka wzmianka o nadchodzącym zaprzestaniu produkcji Citroëna C2 i Peugeota 1007 pojawiła się na stronie 18. Co ciekawe notatkę tę zilustrowano zdjęciem z taśmy produkcyjnej z Kolina, gdzie produkuje się… Citroëny C1 i Peugeoty 107, ale w żadnym wypadku C2 i 1007. Ot, profesjonalizm…
Przy okazji wspomniano o Citroënach C3 i DS3, które mają zastąpić C2-kę. Cóż – DS3 może i tak – z uwagi na trzydrzwiowe nadwozie – ale C3 zastąpi model o poprzedniej nazwie. A nawet nie tyle zastąpi, co uzupełni – stara wersja wciąż będzie produkowana.
Dacię Logan Pick-Up wspomniano na stronie 19. umieszczając auto w tabelce obrazującej sprzedaż pick-upów. W tym segmencie Dacia zajmuje siódme miejsce ze sprzedażą 70 aut w okresie od stycznia do sierpnia br.
Doniesienia sportowe znajdziecie na stronach 20-21. Francuskie auta znajdziecie w materiale dotyczącym Rajdu Dolnośląskiego, który zakończył zmagania w RSMP, ale też w Citroën Racing Trophy.
Silnik 3.0 HDi V6 pojawił się na łamach aktualnego „Auto-Świata” jeszcze raz. Tym razem na stronie 33. w krótkim tekście poświęconym Citroënowi C6. Flagowa limuzyna Citroëna również otrzymała tę jednostkę napędową, która idealnie pasuje do tego samochodu. Superkomfortowe zawieszenie docenili nawet chłopaki z „AŚ”, nie skrytykowali nawet oryginalnej stylistyki auta, a jedyny problem stanowi cena – 278 tys. zł :-( To rzeczywiście więcej, niż wielu konkurentów, choćby BMW serii 5. No ale tam nie otrzymacie w standardzie naprawionych polskich dróg ;-)))
„AŚ” ocenił Citroëna C6 na maksymalną ocenę!
C4 Grand Picasso na zdjęciu i wzmianki o samochodach z koncernu PSA pojawiły się w materiale poświęconym filtrom cząstek stałych, jaki opublikowano na stronie 35. Redakcja doradza, jak… pozbyć się tego wynalazku. Ech…
Fabryczne radioodtwarzacze w dostępne samochodach segmentu D oceniano na stronach 36-37. Wspomniano też o całkiem dobrych urządzeniach, jakie znaleźć można w Citroënie C5, Peugeocie 407, czy Renault Lagunie.
Fragment tyłu Citroëna XM dostrzec można na zdjęciu zamieszczonym na stronie 38.
Cztery strony dalej na jednym ze zdjęć widać tył Renault Clio.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto-Świecie” w tym tygodniu. Czy warto ten tygodnik kupić? Moim zdaniem raczej tak, ale wybór – jak zwykle – należy do Was.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze