„Motor” nr 26 (2975) z 28.VI.2010
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99zł
Koszt 1 strony: ponad 3,5 grosza
Warto kupić? Można
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakim modelom poświęcono choćby odrobinę miejsca: DS3, 207, Fluence, Laguna, Megane, Scenic, Vel Satis, sportowe
Do strony 7. nie ma nic o samochodach francuskich, za to na tej wspomnianej warto się przyjrzeć tabelce z wynikami prywatnego importu aut w ciągu pierwszych pięciu miesięcy br. Renault wciąż zajmuje trzecią pozycję, choć czwartego w rankingu Forda wyprzedza już tylko o 666 sztuk. Peugeot jest ósmy w rankingu najchętniej sprowadzanych samochodów.
Na tej samej stronie znajdziecie również krótką notatkę poświęconą Renault Megane CC, którego polskie cenniki opublikowano ostatnio. Do tematu zresztą powrócimy w nadchodzących dniach.
Kolejna strona przynosi informację o akcji serwisowej związanej z Renault Scenic’iem II, o której pisaliśmy w ubiegłym tygodniu.
Na tej samej stronie wspomniano o planach seryjnej sprzedaży Renault Fluence’a. W salonach (czy również w Polsce?) auto powinno się pojawić w 2011 roku. Będzie dysponowało 95-konnym silnikiem generującym 226 Nm momentu obrotowego. O cenach jeszcze nie wiadomo zbyt wiele, ale w kuluarach mówi się, że nie będzie droższe od swojego wysokoprężnego odpowiednika. Czy to jednak nie przesadny optymizm?
Na warszawskim Torwarze odbył się pokaz mody, któremu towarzyszyła dość szeroka prezentacja Citroëna DS3. Pisaliśmy o tym w ubiegłym tygodniu, a na stronie 9. aktualnego wydania wspomniał o tym także „Motor”.
Klasyczny tym razem, czyli o standardowym rodzaju napędu Renault Fluence, stanął w szranki z Mazdą 3 w wersji sedan. Które z napędzanych silnikami wysokoprężnymi aut wygrało to porównanie? Możecie się o tym przekonać zaglądając na strony 20-22, albo czytając dalej niniejszy tekst.
Fluence przegrywa z Mazdą pod pewnymi względami. Za przykład niech posłużą klasyczne zawiasy bagażnika, gdy w japońskim kompakcie zastosowano niewielkie, chowające się wzdłuż błotników amortyzatorki – poprawia to funkcjonalność kufra Mazdy. Jednakże to jeden z niewielu aspektów, w których „japończyk” pokazuje swoją przewagę.
Przestronnością kabiny, pojemnością bagażnika, komfortem resorowania, nawet materiałami wykończeniowymi, że nie wspomnę o cenie, Renault bije Mazdę na głowę. Osiągi 105-konnego silnika dCi nieco wprawdzie ustępują tym generowanym przez 109-konny motor Mazdy, ale tylko w niektórych kwestiach i do tego bardzo nieznacznie. Fluence na przykład nieco lepiej przyspiesza i jest nieco cichsze, choć różnice naprawdę są nieduże. Renault ma lepsze wyposażenie, przy dużo korzystniejszej cenie, a do tego w serwisie pojawiać się ma na przeglądach rzadziej, niż Mazda. „Japonka” za to ma o połowę dłuższą gwarancję mechaniczną.
Ostatecznie samochody „wyceniono” na równe 80 punktów, ale po doliczeniu wyposażenia i kosztów Fluence zyskało, i to znacznie – uzbierało ostatecznie 120 oczek względem 108-punktowego dorobku Mazdy. I taki werdykt mnie cieszy :-)
U progu lata wiele osób zastanawia się nad zmianą samochodu. Jeśli myślicie o kabriolecie, to „Motor” szczególnie poleca Peugeota 207 CC przyznając mu maksymalną liczbę pięciu gwiazdek. Auta tego typu po prostu są drogie, a 207-kę CC można nabyć już za niewiele ponad 70 tys. zł.
Co ciekawe również w segmencie aut kombi klasy D maksymalną ocenę zdobyło Renault Laguna Grandtour, a taki Passat w ogóle nie pojawił się w polecanej piątce aut!
O wszystkim tym możecie poczytać na stronie 24.
Renault Laguna, to popularny w Polsce samochód. Czy warto go „zagazować”? Poza względami ekonomicznymi czasem użytkownik obawia się pogorszenia osiągów. Okazuje się, że niezbyt słusznie – Laguna 1.6 zasilana LPG przyspiesza do „setki” tylko o 0,39 s wolniej, niż to samo auto na benzynie. Nie zdziwiłbym się, gdyby różnica wynikała bardziej z dodatkowej masy instalacji (szczególnie butla z gazem), niż z samego paliwa…
Peugeot 207 1.4 traci na takim przyspieszeniu 0,93 sekundy, a więc też da się z tym żyć.
O wszystkim tym poczytać możecie na stronie 31.
Modele Renault R30 w skali 1:18 i 1:43 można obejrzeć na stronie 39.
Renault Vel Satis – samochód bardzo oryginalny stylistycznie, z reguły co najmniej dobrze wyposażony, przestronny i komfortowy. Czy warto się go obawiać? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć „Motor” na stronie 50.
Ostatnim artykułem związanym z francuską motoryzacją jest zamieszczony na stronie 54. tekst poświęcony promocyjnym jazdom bolidem F1, kilkuletnim wprawdzie, ale jednak. I problemem jest jedynie to, że tak mało napisano o tych wrażeniach…
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisał w tym tygodniu „Motor”. Można ten numer kupić.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze