„Motor” nr 41 (2886) z 06.X.2008
Stron: 48 (z okładką)
Cena: 1,80zł
Koszt 1 strony: 3,75 grosza
Warto kupić: można
O jakich markach francuskich piszą: Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakim modelom poświęcono choćby odrobinę miejsca: 107, 308, Clio, Kangoo, Thalia, Logan, Sandero, sportowe
Na okładce dwa czerwone auta z Francją w tle – Renault Thalia pierwszej generacji, oraz Dacia Sadero. Czy w środku numeru będzie lepiej? Spis treści zdaje się tego nie potwierdzać, ale nie przesądzajmy sprawy.
Na stronach 10-11 (ale tylko na ich fragmentach) pokazano Renault Kangoo BeBop, czyli rekreacyjne czteroosbowe autko na bazie popularnego Kangoo Express. Renault zaprezentował ten samochód szerszej publiczności na trwającym jeszcze Salonie Samochodowym w Paryżu. Wkrótce będzie BeBopa mogli obejrzeć w naszej relacji z tego dużego motoryzacyjnego wydarzenia. To ciekawe, bardzo oryginalne auto wzbudzało w Paryżu ogromne zainteresowanie i muszę przyznać, że mnie to zupełnie nie dziwi. Możecie o nim poczytać tutaj.
Dacii Sandero poświęcono dwie pełne strony „Motoru”: 16-17, z czego ponad połowę zajmują zdjęcia. Produkt rumuńsko-francuskiego mariażu poddano dość surowej krytyce, choć chyba nie do końca uzasadnionej. Redaktor Klonowski strasznie narzeka na niewielką ilość miejsca z tyłu (na nogi), ale ze zdjęcia taka ciasnota wcale nie wynika. Co do umiejscowienia dźwigni hamulca ręcznego (praktycznie pod podłokietnikiem), to faktycznie nie jest ono najlepsze. Skokowa regulacja pochylenia oparć foteli też, moim zdaniem, nie jest niczym strasznym, a wręcz szybciej można ustawić fotel, niż kręcąc pokrętłem. Pojemność bagażnika (320 litrów), to nie tylko więcej, niż konkurenci – to niewiele mniej, niż w Golfie, będącym przecież pełnoprawnym kompaktem!
Skrytykowano także wysokie spalanie Sandero 1.6. Nie wspomniano wprost o niewątpliwych zaletach, czyli np. trzyletniej gwarancji, czy miękkim, komfortowym zawieszeniu. I na dodatek napisano, że Sandero jest lepsze od Logana ;-)
Dwa Peugeoty pojawiły się na stronie 20. w cyklu Plus-minus punktującym zalety i wady różnych motoryzacyjnych rozwiązań. I tak 107-kę skrytykowano za pojedyncze przyciski elektrycznego sterowania szyb – w ten sposób kierowca chcący otworzyć (lub zamknąć) szybę po stronie pasażera musi sięgnąć do przycisku na prawych drzwiach. Uznano to za wadę. Cóż – chyba nawet słusznie ;-)
Z kolei 308-kę pochwalono za krawędzie firmowych dywaników – są podwinięte, dzięki czemu błoto i inny brud nie zsuwa się na boki, tylko zostaje zatrzymany przez „burty” – taki dywanik wystarczy wytrzepać i nie trzeba nawet się specjalnie gimnastykować z ich wyciąganiem sprzed foteli. To rozwiązanie pochwalono.
Ceny wybranych części układu wtryskowego Renault Clio podano na stronie 35.
Renault Thalię (z lat 2002-2006) zaprezentowano w dziale Używane na stronach 38-40. I trzeba przyznać, że Redaktor Ambrozik podszedł do tego auta z całkiem dobrej strony. Docenił pojemny kufer, komfortowe zawieszenie (pisząc wprost, że resorowaniem „zdecydowanie przebija konkurentów niemieckich”), choć cierpi na tym nieco pewność prowadzenia na śliskiej nawierzchni krętych dróg. Cóż – to nie ścigacz, tylko auto dla osoby, która nie chce dużo wydać, a mieć samochód pojemny i komfortowy. Thalie zresztą doskonale się sprzedawały od samego początku produkcji, o czym Autor tekstu lojalnie wspomniał.
Serwis zawieszenia Thalii, jak i całego samochodu, nie jest przesadnie drogi. Klasyczne rozwiązania sprawiają, że naprawi je praktycznie każdy warsztat i nawet nie specjalizujący się w samochodach francuskich mechanik nie powinien nic w nim zepsuć ;-)
Również silniki oceniono bardzo pozytywnie. Jednostki benzynowe dobrze się gazują, ale dobrze jest założyć instalację z sekwencyjnym wtryskiem LPG. Również CNG jest dobrze tolerowany przez silniki Renault.
W przypadku silników wysokoprężnych też nie powinno być problemów. Dobrze jest jedynie tankować paliwo na sprawdzonych stacjach, bo wtryskiwacze jednostek dCi są dość wrażliwe na jakość oleju napędowego.
O niezłym występie Michała Sołowowa (Peugeot 207 S2000) w Rajdzie Sanremo możecie przeczytać na 42. stronie „Motoru”. My pisaliśmy o tym tutaj.
Na stronach 42-43 znajdziecie z kolei krótką relację z Grand Prix Singapuru, gdzie wreszcie osiągnęliśmy pełnię szczęścia – Fernando Alonso wygrał pierwszy wyścig dla Renault w tym sezonie i to startując z odległej, piętnastej pozycji. Pomógł mu w tym niechcący drugi z kierowców teamu, Nelsinho Piquet, który rozbił swój bolid i spowodował wyjazd safety cara.
I to już wszystko co o samochodach francuskich napisał w tym tygodniu „Motor”. Można sobie darować ten wydatek, chyba że myślicie o kupnie kilkuletniej Thalii.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze