„Motor”, jako się rzekło gdzieś tam w ubiegłym tygodniu, znowu wypuścił numer podwójny, i nadszedł już czas, by się nim zająć. Zresztą w komentarzach już dawno poświęciliście mu trochę miejsca, nie mogę więc nie zamieścić „swojej wersji wydarzeń, mimo że strona rosyjska nie udostępniła nam wielu dokumentów” ;-) Ale ja tu o polityce i innych dziwnych rzeczach pisać dziś nie zamierzam, za to zauważam, ze na okładce „Motoru” pojawiła się Dacia Lodgy oraz małe zdjęcie Renault Espace.
„Motor” nr 45-46 (3150-3151) z .XI.2013
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 72 (z okładką)
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: niespełna 3,5 grosza
Warto kupić? Zdecydowanie tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Matra, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3, C4 Picasso, C8, DS SUV, Xsara Picasso, 108, 206, 208, 301, 307, 308, 3008, 401, 4007, 601, 807, Alpine, Avantime, Megane, Twingo, Espace, Koleos, Laguna, Megane, Scenic, Djet, Duster, Lodgy, Sandero, sportowe
Pierwszym francuskim samochodem, na jaki natrafiłem przeglądając aktualny „Motor” jest Renault Laguna II na zdjęciu zamieszczonym na stronie 11. ilustrującym informację opartą na kontroli systemu ViaTOLL przez Najwyższą Izbę Kontroli.
Na tej samej stronie znajdziecie zapowiedzi premier, jakie czekają nas w najbliższych latach. Pojawiły się tam wzmianki również o modelach francuskich: Peugeocie 108 (w roku 2014), Renault Twingo R.S. (2015), Renault Megane (2014), Renault Alpine (2015) oraz SUV-ie gamy DS (2014).
Artykuł poświęcony mistrzowskiemu tytułowi Roberta Kubicy i Maćka Barana, którzy sięgnęli po to trofeum w WRC2 jeżdżąc Citroënem DS3 RRC, znajdziecie na stronie 12. Nie zabrakło tam porównania aut klasy WRC i RRC właśnie na przykładzie DS3.
Francuskich aut nie zabrakło też na stronie 13. – w tabelce z wynikami europejskiej sprzedaży po dziewięciu miesiącach wyczytacie, że Renault był trzecią najchętniej wybieraną marką na Starym Kontynencie (592.410 aut) i uplasował się tuż przed Peugeotem (560.059), a Citroën zdobywając serca 457.590 kierowców zajął miejsce ósme.
Na tej samej stronie pokazano też zamaskowane zdjęcie Peugeota 308 sedan, o którym pisaliśmy niemal miesiąc temu. W notatce obok zdjęcia wspomniano też model 301.
Pierwszy większy artykuł poświęcony francuskiemu samochodowi opublikowano na stronie 18. Chodzi o Citroëna Grand C4 Picasso w najnowszej odmianie. Tym razem auto ma większy, niż w zwykłym C4 Picasso rozstaw osi, dzięki czemu wygląda nieco proporcjonalniej, choć poprzednik też wyglądał dobrze ;-) Redaktor Kifer napisał parę ciepłych słów pod adresem francuskiego minivana, choćby uznając, że kabina jest „przejrzysta i praktyczna” i że „cieszy duża liczba pojemnych schowków i oryginalny projekt wnętrza”. Sterowanie poprzez panel dotykowy Autor rozsądnie uznał za „dość proste w obsłudze, aczkolwiek brak bezpośredniego dostępu do niektórych ważnych układów (np. sterowania klimatyzacja) jest niedogodnością”. To dość wyważona opinia.
Potem jest jeszcze lepiej. „Jazda nowym minvanem Citroena to przyjemność. Pozycja za kierownicą jest idealna, fotele bardzo wygodne, komfort resorowania wysoki” i jedynie właściwości jezdne określono jako „poprawne”. No i dobrze, wystarczy. Jak na „Motor” to i tak rewelacyjna ocena ;-)
Co więcej – silnik 2.0 BlueHDi Redaktor Kifer określił mianem znakomitego, a cały samochód jako bardzo ciekawą propozycję na rynku kompaktowych minivanów. Brawo dla Pana Łukasza – że potrafił coś takiego „przemycić” w mało ostatnimi czasy obiektywnym piśmie.
Kolejny interesujący nas minivan, też kompaktowy, pojawia się w teście porównawczym na stronach 28-31. Dacia Lodgy stanęła tam bowiem w szranki z Chevroletem Orlando i oczywiście starcie to przegrała, ale… tylko dwoma punktami. I wcale nie z powodu ceny, bo za tę zyskała tylko jedno oczko będąc samochodem tańszym – w porównanych wersjach – od rywala jedynie o 3.190 zł. Starły się zaś najtańsze w ofercie Orlando z topowo wyposażoną odmianą Lodgy napędzanej silnikiem 1.2 TCe 115 KM. Ideą było kupno vana za cenę rzędu 60.000 zł. Rozsądny test w sensie pomysłu.
Ocenie poddano tylko szesnaście elementów podzielonych na pięć grup, ale do ocen tych przejdę za chwilę. Najpierw przeanalizujmy pokrótce tekst.
Okazuje się, że mimo większych gabarytów Orlando posadowiono na płycie podłogowej z krótszym od Lodgy rozstawem osi. Auto Chevroleta sprawia też wrażenie bardziej klaustrofobicznego z uwagi na niewielkie okienka i duże ilości blachy. Co więcej – ja oceniłbym je wręcz jako przysadziste, choć to Dacii zarzucono, że ma „nieproporcjonalnie małe koła”. Ale mniejsze oznaczają niższe ceny ogumienia. Tyle, że… to bzdura na resorach, bo oba porównane auta posadowiono na felgach 16-calowych i jedynie szerokością i wysokością opony się one różnią. Skoro więc koła w Dacii są „nieproporcjonalnie małe”, to jak określić te ciut (dzięki oponie) wyższe w znacząco dłuższym i szerszym, choć odrobinę niższym Chevrolecie? Czasem w tych gazetach piszą takie głupoty, że ręce opadają.
Na szczęście pochwalono widoczność z wnętrza Lodgy, z którą – dzięki dużemu przeszkleniu kabiny – rzeczywiście trudno polemizować. Za to już ekscytowanie się tym, że w Orlando da się fotel kierowcy odsunąć o 8 cm dalej uważam za przesadzoną radość. Po pierwsze dlatego, że ucieszy się z tego niewielki odsetek naprawdę wysokich osób, a po drugie – pozycja w minivanie jest z reguły taka, że maksymalne odsunięcie fotela wcale nie musi być dla kierowcy wygodne. Mimo to właśnie z tego powodu (przede wszystkim) tak wysoko oceniono przestronność Chevroleta. Dacia oferuje bowiem więcej miejsca nad głowami (we wszystkich trzech rzędach!), miejsca wzdłużnego na nogi o wspomniane 8 cm mniej tylko z przodu, w drugim rzędzie jest niemal tak samo, a w trzecim – lepiej, a i na szerokość nie ma zmartwienia – z przodu Orlando jest wprawdzie o 3 cm szersze, ale w drugim rzędzie oferuje tyle samo przestrzeni, by w ostatnim znowu ulec o 3 cm. Te różnice jednak z powodzeniem powinno zbilansować miejsce nad głowami, ale… nie bilansuje – Dacia przegrywa tę potyczkę o 2 punkty. Dokładnie te, o które przegrała całe porównanie. Szkoda, że nie podano zakresu przestrzeni wzdłużnej na nogi w drugim rzędzie w zależności od pozycji przedniego fotela – mogłoby się okazać, że fotel kierowcy dotyka kanapy…
Dacia ma też znacznie przestronniejszy bagażnik – nawet w konfiguracji siedmiomiejscowej mieści 207 litrów, co przy 101-litrowym wyniku dużo dłuższego Chevroleta miażdży Orlando we wszystkich kierunkach. Co więcej – za przestrzenią idzie też ładowność, o blisko 10% większa w Dacii, niż w Chevrolecie.
Niska masa własna Lodgy sprawia, że 115-konny silnik nieźle sobie radzi z napędzaniem tego samochodu. Orlando jest cięższe aż o 336 kg. OK – jest większe, ale niekoniecznie w użyteczny sposób. W efekcie więc przyspiesza do setki niemal tak samo, jak Dacia (pomijalne 0,2 sekundy różnicy na korzyść Lodgy), a jest mniej elastyczne od Lodgy. Na wyhamowanie ze wspomnianej prędkości też potrzebuje odrobinę więcej miejsca. Co gorsza Chevrolet – z uwagi na masę – jest też bardziej żarłoczny: potrzebuje średnio o 1,3 l benzyny na każde 100 przejechanych kilometrów. I są to dane testowe.
Podstawowa wersja Orlando, i tak droższa od ocenianej Dacii Lodgy, jest spartańsko wyposażona i traci za to punkty.
A skoro już mowa o punktach, to zerknijmy, czy wszystko nam się w tabelkach podoba. O przestronności już było, z wyciszeniem specjalnie polemizował nie będę, bo pomiary mówią jasno, że w Dacii jest głośniej. Ale czy za wykończenie i ergonomię Chevroletowi – w podstawowej wersji! – należało dać aż 13 oczek przy jedynie 8 Dacii? To dość niemierzalna pozycja w tabelce, łatwo więc o własną interpretację. Podobnie, jak w trzymaniu się drogi – zapewne Chevrolet rzeczywiście będzie tu lepszy, ale czy znowu aż o 4 punkty? Zwłaszcza w momencie, gdy komfortem przewyższył Dacię o kolejna dwa oczka. A to też mocno subiektywna kwestia.
Dacia Lodgy przegrała z Chevroletem Orlando o 2 wspomniane wcześniej punkty. To niewielka różnica. Warto więc wybrać Lodgy, na co w ciągu dziesięciu miesięcy tego roku zdecydowało się w Polsce 1.732 osoby. Orlando – fakt, droższe – wybrało 1.297 klientów. A więc Dacia jednak górą ;-)
Citroëna C3 pierwszej generacji dostrzeżecie na trzech niewielkich zdjęciach zamieszczonych na stronie 39.
W materiale „Kupujemy zimówki” zamieszczonym na stronach 40-43 wymieniono przykładowe modele, do których pasuje określony rozmiar opon. Traficie tam więc na wzmianki o Citroënie C3, Peugeotach 307 i 308, Renault Megane oraz Dacii Duster.
Na jednym ze zdjęć ilustrujących artykuł „Zmień kierunek” opublikowany w dziale Porady na stronach 56-57 natraficie na Citroëna Xsarę Picasso.
Z kolei strony 58-61 przynoszą ranking awaryjności GTÜ dotyczący aut terenowych i SUV-ów. W gamie 4-5-latków pojawiają się m.in. Peugeoty 3008 i 4007 oraz Renault Koleos i wypadają wcale nieźle. Drugim najmniej usterkowym SUV-em w gamie 6-7-latków jest – zdaniem GTÜ – Peugeot 4007, co jest czymś zaskakującym – żeby Niemcy tak wysoko ocenili francuskie auto? Owszem, produkowane w Japonii i będące klonem Mitsubishi Outlandera, ale ten z kolei wykazuje usterkowa przeszło dwukrotnie wyższą. Czyżby z powodu instalowania weń wówczas silników TDI od… zgadnijcie kogo? ;-) Aha – 4007-ka przegrała tylko z Lexusem RX, więc to żaden wstyd ;-)
Czy warto kupić Renault Espace, jeśli mowa o samochodzie używanym? Próbę odpowiedzi na to pytanie stanowi artykuł autorstwa Redaktora Grabowskiego, który znajdziecie na stronach 62-65. tego popularnego, funkcjonalnego vana opisano na podstawie modelu jednego z Czytelników, a było to auto napędzane 2-litrowym 150-konnym silnikiem dCi połączonym z kołami za pomocą automatycznej sześciobiegowej skrzyni. W tej konfiguracji to bardzo rozsądny wybór, który minimalizuje ryzyko problemów z zespołem napędowym.
Co więcej – cały ten samochód okazał się bardzo trwały i jedynie drobiazgi pojawiały się w ciągu 50 tys. km, jakie minęły od chwili zakupu do momentu powstania tekstu. Nie sprawiały kłopotu ani filtr cząstek stałych, ani karta Hands Free, ani zawieszenie, ani zespół napędowy. Co ciekawe opisywany samochód pochodzi z prywatnego importu, z Belgii. Okazuje się, że można trafić zadbany egzemplarz. Ocena Espace wg „Motoru”, to największa niespodzianka ostatnich lat w prasie moto – 5/5! Jestem pod wielkim wrażeniem. Pozytywnym, jak najbardziej!
W tekście pojawiła się też wzmianka o francuskim rywalu typu „dwa w jednym”, czyli Citroënie C8/Peugeocie 807.
Na stronach 66-69 „Motor” analizuje, kto pierwszy zastosował określony typ nadwozia. Pojawiły się w tym materiale mniejsze, lub większe wzmianki o samochodach francuskich, np. o Renault Scenic’u Xmod, Dacii Sandero Stepway, Renault Avantime, Peugeotach 401 Eclipse i 601 Eclipce, oraz 206 CC, 208 i 308, a także o Renault 4. Pojawiła się też Matra Djet, też samochód jak najbardziej francuski.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w aktualnym numerze „Motoru”.
Stronniczy przegląd prasy: „Motor” nr 45-46/2013
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze