Właściciel tej Tesli miał dużo szczęścia, bo brak śruby w zwrotnicy po serwisie zawieszenia objawił się w czasie jazdy w mieście. Gdyby do tej awarii doszło na autostradzie, mogłaby wydarzyć się tragedia.
Rzadko na naszych łamach poruszamy kwestię marek niezwiązanych z Francją, ale tym razem robimy wyjątek. Sytuacja z którą spotkał się właściciel tej Tesli jest bowiem niesłychanie groźna i warto, aby problem jak najszerzej nagłośnić.
„Zobaczcie proszę co po serwisie w Tesli w Warszawie przydarzyło mi się dzisiaj. Dwa tygodnie temu wymieniane były podzespoły zawieszenia z lewej strony a dziś taka sytuacja. Na całe szczęście jechałem w mieście, ale od naprawy zrobiłem 1500 km po autostradach. Włosy mi dęba stają co mogło by się wtedy wydarzyć” – napisał właściciel tego samochodu.
Okazuje się, że problemem jest nie tylko sama, bardzo poważna awaria, ale również sposób realizacji naprawy i podejście do reklamacji.
„Podejście Tesli do tematu jest skandaliczne! Za holowanie do serwisu zażyczyli sobie 3000zł, zwrócą jak ustalą że brak śruby w zwrotnicy to ich wina :) a po samochód zastępczy mam się udać osobiście do Warszawy! Dodam tylko że jestem właśnie w Gorzowie, jakieś 450 km dalej. Czy spotkaliście się kiedyś z takim podejściem do klienta? Ja nie. Policja jest już na miejscu i sporządzają notatkę z tego wydarzenia” – napisał właściciel.
Z tego co widać, prawdopodobnie zawinił serwis, którego podejście do klienta jest nie ma miejscu. Błąd kogoś, kto prawdopodobnie niewłaściwie zmontował elementy zawieszenia w czasie serwisu, mógł kosztować ludzkie życie. W tej sytuacji serwis powinien zrobić wszystko, by wyjaśnić przyczynę, zrekompensować problemy swojemu klientowi i tak zmienić procedury naprawy, a w przyszłości nic podobnego nie mogło się już wydarzyć.
Najnowsze komentarze