W ubiegłym roku, ten nowo wyremontowany obiekt, przywitał kierowców bardzo kiepską pogodą, a wyścig odbywał się w naprawdę ciężkich warunkach – na torze zalanym wodą, gdzie bolidy z wielkim trudem utrzymywały się w granicach wyznaczonych przez asfalt. Japoński obiekt wrócił w zeszłym roku do kalendarza Mistrzostw Świata po trzydziestoletniej przerwie. Wcześniej rozegrano na nim dwa Grand Prix – w 1976 i 1977 roku. Po tak długiej przerwie tor został gruntownie przebudowany – dodano kilka zakrętów i wydłużono pętlę z 4,359 km do 4,563 km. Obiekt posiada najdłuższą w całym kalendarzu, 1,5-kilometrową prostą startową, jednak nie są na nim bite rekordy prędkości maksymalnych, bowiem nie pozwala na to dość duża siła docisku konieczna w ciaśniejszych częściach toru.
Podczas jutrzejszego wyścigu kierowcy okrążą tor 67 razy, co w sumie da dystans 305,721 km. W zeszłym roku chwile szczęścia przeżywał tu zespół ING Renault, bowiem na drugim stopniu podium ów szalony wyścig zakończył Heikki Kovalainen. Bardzo dobrze spisał się także Giancarlo Fisichella, który był piąty. Powody do zadowolenia miał również zespół Red Bull-Renault, a to za sprawą Davida Coultharda, który finiszował jako czwarty.
W tym roku Japonia przywitała najszybszych kierowców świata zdecydowanie lepszą pogodą, jak również jej prognozami. Piątkowe treningi odbyły się przy dość dobrej widoczności i braku opadów. Prześledźmy wyniki pierwszej sesji treningowej i zobaczmy jak spisali się kierowcy teamów ING Renault i Red Bull-Renault.
Najlepiej z całej czwórki podczas porannej (a dla nas nocnej) sesji spisał się Fernando Alonso. Widać, że zespół oraz Hiszpan wracają do gry. Alonso uzyskał piąty czas, tuż przed kolegą z zespołu, Nelsinho Piquetem. Niestety, sporo gorzej poszło kierowcom z Red Bulla. Mark Webber był ledwie dziesiąty, a David Coulthard uzyskał przedostatni, dziewiętnasty czas… Najszybszy był tym razem Lewis Hamilton. Pechowiec z Singapuru, Robert Kubica wykręcił ósmy czas. Dokładne zestawienie wyników wygląda następująco:
1. Lewis Hamilton (W. Brytania) McLaren-Mercedes, 1:18.910 (23)
2. Felipe Massa (Brazylia) Ferrari, 1:19.063 (24)
3. Heikki Kovalainen (Finlandia) McLaren-Mercedes, 1:19.279 (20)
4. Kimi Räikkönen (Finlandia) Ferrari, 1:19.399 (31)
5. Fernando Alonso (Hiszpania) Renault, 1:19.473 (30)
6. Nelson Piquet Jr (Brazylia) Renault, 1:19.743 (35)
7. Sebastian Vettel (Niemcy) Toro Rosso-Ferrari, 1:20.121 (30)
8. Robert Kubica (Polska) BMW Sauber, 1:20.160 (26)
9. Sebastien Bourdais (Francja) Toro Rosso-Ferrari, 1:20.182 (34)
10. Kazuki Nakajima (Japonia) Williams-Toyota, 1:20.217 (25)
11. Adrian Sutil (Niemcy) Force India-Ferrari, 1:20.288 (26)
12. Nico Rosberg (Niemcy) Williams-Toyota, 1:20.350 (28)
13. Mark Webber (Australia) Red Bull-Renault, 1:20.620 (24)
14. Nick Heidfeld (Niemcy) BMW Sauber, 1:20.628 (23)
15. Jarno Trulli (Włochy) Toyota, 1:20.657 (33)
16. Rubens Barrichello (Brazylia) Honda, 1:20.753 (32)
17. Jenson Button (W. Brytania) Honda, 1:20.769 (27)
18. Timo Glock (Niemcy) Toyota, 1:20.823 (37)
19. David Coulthard (W. Brytania) Red Bull-Renault, 1:20.905 (24)
20. Giancarlo Fisichella (Włochy) Force India-Ferrari, 1:21.014 (28)
Popołudniowy trening nie przyniósł zmian w pogodzie, jednak dało się zauważyć, że kierowcy wykręcają sporo lepsze czasy. Świadczyła o tym przede wszystkim postawa Fernando Alonso, który tym razem był drugi, tuż za Timo Glockiem, który jednak uzyskał swój najlepszy rezultat prawie pustym bolidem – wszak tor Fuji jest własnością Toyoty i nie wypada tutaj słabo pojechać.
Słabiej pojechał za to Nelsinho Piquet, lądując na dwunastym miejscu. Pochwalić należy tym razem Marka Webbera, który uplasował się w czołowej szóstce. Znów poniżej oczekiwań pojechał David Coulthard, który był siedemnasty. Nie błyszczał także Robert Kubica, zadowalając się jedenastym czasem. Zestawienie całej dwudziestki prezentowało się następująco:
1. Timo Glock (Niemcy) Toyota, 1.18,383 (44)
2. Fernando Alonso (Hiszpania) Renault, 1.18,426 (41)
3. Lewis Hamilton (W. Brytania) McLaren-Mercedes, 1.18,463 (23)
4. Felipe Massa (Brazylia) Ferrari, 1.18,491 (40)
5. Kimi Räikkönen (Finlandia) Ferrari, 1.18,725 (39)
6. Mark Webber (Australia) Red Bull-Renault, 1.18,734 (39)
7. Kazuki Nakajima (Japonia) Williams-Toyota, 1.18,734 (36)
8. Sebastian Vettel (Niemcy) Toro Rosso-Ferrari, 1.18,761 (23)
9. Heikki Kovalainen (Finlandia) McLaren-Mercedes, 1.18,803 (32)
10. Jarno Trulli (Włochy) Toyota, 1.18,863 (45)
11. Robert Kubica (Polska) BMW Sauber, 1.18,865 (39)
12. Nelson Piquet Jr (Brazylia) Renault, 1.18,888 (43)
13. Nico Rosberg (Niemcy) Williams-Toyota, 1.18,981 (41)
14. Sebastien Bourdais (Francja) Toro Rosso-Ferrari, 1.19,040 (41)
15. Rubens Barrichello (Brazylia) Honda, 1.19,258 (42)
16. Adrian Sutil (Niemcy) Force India-Ferrari, 1.19,287 (41)
17. David Coulthard (W. Brytania) Red Bull-Renault, 1.19,327 (36)
18. Giancarlo Fisichella (Włochy) Force India-Ferrari, 1.19,482 (44)
19. Nick Heidfeld (Niemcy) BMW Sauber, 1.19,894 (37)
20. Jenson Button (W. Brytania) Honda, 1.19,999 (42)
Dzisiejsza część weekendu Grand Prix przebiegała początkowo w bardzo trudnych warunkach. Podczas trzeciej sesji treningowej tor praktycznie cały czas był mokry po porannych, intensywnych opadach deszczu. Kierowcy jeździli mało, a czasy były dalekie od ideału. Mimo to, w tych nieciekawych warunkach, bardzo dobrze odnalazł się Nelson Piquet Junior. Brazylijczyk wykręcił trzeci czas, pokazując, że jazda w deszczu nie jest mu obca.
Dobry szósty rezultat padł łupem doświadczonego Davida Coultharda, a ósmy był jego kolega z Red Bulla, Mark Webber. O dziwno najgorzej z całej czwórki wypadł Fernando Alonso, który był dziewiąty. Wierzymy jednak, że Hiszpan po prostu sprawdzał pewne ustawienia. Na mokrym i przesychającym torze najlepiej poradził sobie tym razem Robert Kubica. Pozostali kierowcy zakończyli tę część zmagań na następujących pozycjach:
1. Robert Kubica (Polska) BMW Sauber, 1.25,087 (19 okrążeń)
2. Timo Glock (Niemcy) Toyota, 1.25,171 (25)
3. Nelson Piquet Jr (Brazylia) Renault, 1.25,415 (19)
4. Nick Heidfeld (Niemcy) BMW Sauber, 1.25,474 (24)
5. Kazuki Nakajima (Japonia) Williams-Toyota, 1.25,563 (23)
6. David Coulthard (W. Brytania) Red Bull-Renault, 1.25,614 (20)
7. Felipe Massa (Brazylia) Ferrari, 1.25,709 (15)
8. Mark Webber (Australia) Red Bull-Renault, 1.25,785 (20)
9. Fernando Alonso (Hiszpania) Renault, 1.25,799 (19)
10. Sebastian Vettel (Niemcy) Toro Rosso-Ferrari, 1.25,880 (24)
11. Lewis Hamilton (W. Brytania) McLaren-Mercedes, 1.25,901 (8)
12. Sebastien Bourdais (Francja) Toro Rosso-Ferrari, 1.25,984 (22)
13. Jarno Trulli (Włochy) Toyota, 1.26,013 (21)
14. Nico Rosberg (Niemcy) Williams-Toyota, 1.26,213 (19)
15. Heikki Kovalainen (Finlandia) McLaren-Mercedes, 1.26,239 (10)
16. Kimi Räikkönen (Finlandia) Ferrari, 1.26,277 (18)
17. Rubens Barrichello (Brazylia) Honda, 1.26,662 (22)
18. Jenson Button (W. Brytania) Honda, 1.26,922 (26)
19. Adrian Sutil (Niemcy) Force India-Ferrari, 1.27,357 (12)
20. Giancarlo Fisichella (Włochy) Force India-Ferrari, 1.27,918 (17)
O godzinie 14:00 miejscowego czasu rozpoczęła się najważniejsza, jak dotąd, część całej japońskiej imprezy, a więc sesja kwalifikacyjna. Odbywała się ona już na całkowicie suchej nawierzchni, więc odpadł element losowości. Przez pierwszą część kwalifikacji (Q1) wszyscy nasi ulubieńcy przebrnęli bez większych problemów. Niestety stały się one nie do przebycia dla aż trzech z nich w Q2. Pierwszy odpadł Mark Webber, który musi zadowolić się startem z trzynastego, miejmy nadzieję szczęśliwego pola. Tylko o jedno miejsce lepiej od niego spisał się Nelsinqo Piquet. Kolejne oczko wyżej zaparkuje jutro na starcie swojego RB4 David Coulthard. Szczęśliwie, do finałowej, dziesięciominutowej części sesji przeszedł bez najmniejszych problemów zwycięzca Grand Prix Singapuru, Fernando Alonso. Ostatnie minuty kwalifikacji Hiszpan wykorzystał bardzo efektywnie, wskakując na czwarte miejsce. Tak więc czeka go jutro start z drugiej linii, obok Heikkiego Kovalainena.
Pole position wywalczył Lewis Hamilton. Robert Kubica, po dość trudnym weekendzie jak dotąd, zdołał wykręcić szósty czas. Jutrzejsze ustawienie startowe wyglądać będzie tak:
1. linia
Lewis Hamilton (W. Brytania/McLaren) – 1.18,404
Kimi Raikkonen (Finlandia/Ferrari) – 1.18,644
2. linia
Heikki Kovalainen (Finlandia/McLaren) – 1.18,821
Fernando Alonso (Hiszpania/Renault) – 1.18,852
3. linia
Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) – 1.18,874
Robert Kubica (Polska/BMW Sauber) – 1.18,979
4. linia
Jarno Trulli (Włochy/Toyota) – 1.19,026
Timo Glock (Niemcy/Toyota) – 1.19,118
5. linia
Sebastian Vettel (Niemcy/Toro Rosso) – 1.19,638
Sebastien Bourdais (Francja/Toro Rosso) – 1.20,167
6. linia
David Coulthard (W. Brytania/Red Bull) – 1.18,187
Nelson Piquet Jr. (Brazylia/Renault) – 1.18,274
7. linia
Mark Webber (Australia/Red Bull) – 1.18,354
Kazuki Nakajima (Japonia/Williams) – 1.18,594
8. linia
Nico Rosberg (Niemcy/Williams) – 1.18,672
Nick Heidfeld (Niemcy/BMW Sauber) – 1.18,835
9. linia
Rubens Barrcihello (Brazylia/Honda) – 1.18,882
Jenson Button (W. Brytania/Honda) – 1.19,100
10. linia
Adrian Sutil (Niemcy/Force India) – 1.19,163
Giancarlo Fisichella (Włochy/Force India) – 1.19,910
Aby obejrzeć wyścig w transmisji na żywo będziecie musieli jutro bardzo rano wstać. Początek transmisji już o 6:00 rano w Polsacie i Polsacie Sport Extra, a także w niemieckiej stacji RTL.
Grzegorz Różycki
Najnowsze komentarze