Dacia Sandero II to samochód tani i stosunkowo niezawodny. W środku nie znajdziecie żadnych luksusów, za to niskie koszty użytkowania zrekompensują prawie wszystko. Zaprezentowana jesienią 2012 r. produkowana była do połowy 2020 r.
Kierowcy starszej daty kojarzą Dacię z lat słusznie minionego ustroju z dość niską jakością wykonania, nawet w zestawieniu z produktami rodzimego FSO. Jednak po przejęciu rumuńskiego producenta przez Renault nastąpił niebywały rozwój marki i ekspansja. Jak się okazało, świat po prostu czekał na tanie, proste i wytrzymałe samochody pozbawione zbędnych ekstrawagancji. Po ogromnym sukcesie Logana I i Sandero I przyszła pora na kolejne ich generacje. Sandero drugiej generacji utrzymało swój charakter, trwałość i cenę, a dzisiaj wiele lat po zakończeniu produkcji spełnia podstawowe zadania. Przewiezie od punktu A do B kierowcę, pasażerów i trochę bagażu.
Sandero kontra Sandero Stepway
Sandero było sprzedawane także w podniesionej i świetnie wyglądającej wersji Stepway. Oprócz prześwitu i lepszego wyposażenia różni się ona też nieco bardziej sztywnymi nastawami zawieszenia. Różnica nie jest duża, ale odczuwalna.
Obecna odsłona rumuńskiej marki z sukcesem stawia na dostarczenie klientom podstawowych potrzeb w przystępnej cenie, z każdą kolejną generacją oferując nowe funkcjonalności i elementy wyposażenia. Takim właśnie skokiem jakościowym było Sandero drugiej odsłony, tym razem także wykorzystujące technologię i płytę podłogową z Logana II. Model produkowano 2012 do 2020 roku w kilkunastu zakładach, także poza Rumunią.

Sandero II pozycjonowane w segmencie B wyraźnie przerasta klasowych – droższych rywali. Dodatkowo w porównaniu do poprzednika design i staranność wykonania nadwozia uległa poprawie – śmiało możemy powiedzieć, że Sandero II w bogatszych odmianach wyposażeniowych może się podobać. Pięciodrzwiowe nadwozie dość skutecznie zabezpieczono przed korozją, egzemplarze bezwypadkowe póki co nie zmagają się z rdzawym problemem. W bazowych odmianach mogą jedynie razić tandetnie wyglądające nielakierowane czarne zderzaki, przywołujące wspomnienia lat 90-tych.
Wnętrze tanie, budżetowe, ale lepsze niż w I odsłonie
Wnętrze Sandero II będzie sporą zmianą dla osób pamiętających kabinę pierwszej generacji. Miejsce tanich, twardych, słabo spasowanych plastików z recyklingu zajęły materiały dobrze złożone i estetyczne. Poprawiono także ergonomię miejsca pracy kierowcy. Tym razem także wysoki kierowca znajdzie odpowiednią pozycję za kierownicą.

Fotele oczywiście nie są przesadnie wygodnie, ot spełniają swoją funkcję – dłuższa podróż u niektórych osób może wymagać częstszych przerw, ale jest to subiektywna opinia. Przestrzenią na tylnej kanapie Sandero II zawstydza niektórych konkurentów, tutaj także wysoka osoba otrzyma wystarczającą przestrzeń na nogi i głowę. Zastosowana tapicerka jest dość wytrzymała i łatwa w czyszczeniu. Podstawowe odmiany wyposażeniowe mogą nie mieć nawet radia i elektrycznie sterowanych szyb. Dopiero opcjonalnie można było zamówić elektrycznie sterowane szyby, multimedia typu Media-Nav, tempomat, klimatyzację manualną, aluminiowe obręcze kół, komputer pokładowy… Dużo tego nie ma.
Silniki benzynowe i diesel oraz LPG
Gama silników benzynowych składa się ze sprawdzonych propozycji zapożyczonych z innych modeli koncernu Renault. Do wyboru mamy 1.2 16V o mocy 75 KM doskonale współpracujący z instalacją LPG, 1.0 SCe 12V 73 KM czy trwały i oszczędny 0.9 TCe 90 KM. Wszystkie silniki wyposażone są w wielopunktowy wtrysk paliwa i napęd rozrządu wykorzystujący tani i bezproblemowy pasek. Ceny części zamiennych są bardzo niskie, zaś dostępność wzorowa. Jedyny większy wydatek dotyczyć może regeneracji turbosprężarki w jednostkach TCe – zapewniają najlepszą elastyczność i dynamikę.
Alternatywą dla silników benzynowych jest oszczędny i wystarczająco dynamiczny diesel 1.5 dCi 75-90 KM. Jednostka zawsze współpracuje z pięciobiegową przekładnią manualną z dobrze dobraną długością przełożeń. Diesel korzysta z prostej turbosprężarki, bezpośredniego wtrysku paliwa commom rail (ewentualna regeneracja wtryskiwaczy to wydatek 600-800 złotych za sztukę) nie znajdziemy w nim dwumasowego koła zamachowego i filtra cząstek stałych w słabszych wersjach. W ruchu miejskim średnie spalanie nie przekroczy 5-5.5 litra, w trasie pokonanej zgodnie z przepisami bez wysiłku ograniczymy zużycie poniżej 4.5 litra.
Pod koniec produkcji zaczęto stosować silniki 1.0 TCe 90 KM (ma już łańcuch rozrządu zamiast paska) oraz 1.5 dCi 95 KM.
Skrzynia biegów
W większości Sandero można spotkać skrzynie manualne, ale trafiały się też takie ze skrzynią zautomatyzowaną Easy-R. Wymaga ona dostosowania i nieco bardziej znającego się na rzeczy serwisu, także warto o tym pamiętać.
Zawieszenie
W układzie jezdnym Sandero II zastosowano kolumny McPhersona i prymitywną i wciąż sprawdzającą się belkę skrętną. Zestaw zestrojono wyraźnie z nastawieniem na asfalty o wątpliwej jakości. Dzięki temu Sandero II pewnie pokonuje dziurawe drogi, zachowując przy tym akceptowalny komfort jazdy, pewność prowadzenia i co zdecydowanie najważniejsze układ jest wytrzymały oraz tani w serwisowaniu. Co ciekawe, pod względem zawieszenia Sandero jest lepsze od wielu dużo droższych aut z Niemiec czy z Japonii. Minusem będzie głośność – jeśli chcecie auto dłużej eksploatować warto wyciszyć drzwi i podłogę samemu lub w specjalizowanym warsztacie.
Dla kogo Sandero II?
Dacia Sandero drugiej generacji zdecydowanie nie jest propozycją dla kierowców wymagających angażujących właściwości jezdnych, designerskich dodatków i wysokiej jakości wykonania. Sandero II stawia na zapewnienie mobilności i niskich kosztów utrzymania, nic poza tym – jeśli szukamy bezproblemowego urządzenia do przemieszczania się, to jest właśnie propozycja skrojona pod nasze potrzeby.
Ile kosztuje?
Egzemplarze bezwypadkowe od pierwszego właściciela znakomicie utrzymują cenę. Pod tym względem Sandero wygrywa np. z Toyotą i Volkswagenem. W Polsce ceny za takie auto zaczynają się od 23 tysięcy zł – listę ogłoszeń można znaleźć tutaj.
Jeśli wystarczy Wam prosty samochód o minimalnych kosztach utrzymania i serwisu, który przewiezie z punktu A do B, nie psuje i jest oszczędny – to Sandero polecamy. Mieliśmy takie auto od nowości kilka lat w redakcji, 80 tysięcy bezawaryjnych kilometrów a samochód dzisiaj służy dalej drugiemu właścicielowi i również jeździ niezawodnie.
Z francuskiej motoryzacji znajdziecie w Sandero dość przyjemne zawieszenie i mechanikę. Z Dacii będzie tutaj nadwozie i wnętrze. Czy warto? Jak ma być tanio – to tak.
Najnowsze komentarze