Od dwóch lat jest posiadaczem Peugeota 407 z benzynowym silnikiem 2.0 o mocy 136 KM. Przebieg to 180 tyś km. Polubił ten samochód i postanowił przywrócić go do stanu fabrycznego. Kosztowało to sporo czasu i pieniędzy, ale się udało. Poznajcie pana Pawła.
Skąd się wziął Peugeot 407 i co było wcześniej?
Prawo jazdy mam 17 lat. W tym czasie jeździłem różnymi samochodami, ale pod względem komfortu najlepiej wspominałem etap korzystania z wygody innego francuskiego modelu – Renault Megane II. Jeździłem autami niemieckimi i włoskimi, ale to jednak francuska myśl motoryzacyjna najwyraźniej do mnie przemówiła Peugeot jest ze mną od 2020 roku, kiedy po niespełna roku korzystania z komunikacji miejskiej wiedziony nagłym impulsem postanowiłem kupić kolejne auto.
Peugeot, którego kupiłem był jak niechciany stary pies, którego właściciel ma już nowego szczeniaczka i przestaje dbać o tego, z którym spędził ostatnie dwanaście lat. Przez liczne wgniotki samochód na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżniał. Dlaczego więc zwróciłem na niego uwagę? Wydaje mi się, że dostrzegam to co jest ważniejsze.
Ten dwunastoletni samochód kupiony w warszawskim salonie spędził wszystkie lata w jednej rodzinie. Cała historia auta prowadzona w jednym autoryzowanym serwisie producenta została mi przekazana jako potwierdzenie najlepszej opieki. Dlaczego więc był tak poobijany, skoro był serwisowany? Odpowiedź jest prostsza niż mogłoby się wydawać – właściciel mieszkający w kamienicy parkował auto na chodniku w bardzo ruchliwym miejscu.
Wszystkie obicia to zapis uderzeń wielu drzwi aut parkujących u jego boku przez wcześniejsze kilkanaście lat. Peugeot zbierał wgniotki jak bajkowy Złomek. Za to wnętrze auta zadbane jest jak mało które.
Czemu akurat ten model?
Szukałem auta przestronnego. Posiadam dorastającą córkę, a dodatkowo często miejsca pasażerów zajmują moi rodzice i brat, więc liczyły się miejsce w środku i wygoda. Peugeot 407 mimo upływu lat wciąż zachwyca mnie swoją linią. W odróżnieniu od nowo rysowanych modeli nie jest on kanciasty tylko delikatnie opływowy w swej bryle co dodaje mu w moich oczach szyku i elegancji. Francuska szkoła projektowania!
I powstał pomysł na odnowienie go?
W czasie wakacji bliska mi osoba postanowiła wymienić swoje auto na nowszy model i poprosiła bym pomógł w poszukiwaniach. Nie powiem, lubię być na bieżąco więc z ciekawością przeglądałem pojawiające się ogłoszenia. I co? Dostrzegłem, że auta, które mogłyby być w moim zasięgu zniknęły albo ich ceny poszybowały do góry o kilkadziesiąt procent. Obecna sytuacja w niespodziewany dla mnie sposób wpłynęła także na rynek samochodów używanych. To sprawiło, że zacząłem jeszcze bardziej doceniać Peugeota, którego mam.
Jest jeszcze jeden powód. Prowadzenie samochodu to ten czas, kiedy najlepiej się relaksuję. Lubię kiedy w aucie jest porządek, gdy pachnie ulubionym zapachem, jest czysto. Ciesząc się wygodą i niezawodnością mojego auta stwierdziłem pewnego dnia z humorem, że chciałbym mieć nowego Peugeota 407 i sam sobie zadałem pytanie – a dlaczego by nie? Przystąpiłem do pracy.
Jakie prace zostały wykonane?
Przed zakupem auta w 2020 roku udałem się z ówczesnym jego właścicielem do znanego mi wcześniej serwisu na dokładne oględziny. Auto zostało kompleksowo sprawdzone, jego stan okazał się bardzo dobry. Na wstępie do zrobienia był jedynie serwis eksploatacyjny, tj. filtry i oleje. Wiosną wymieniona została pompa wspomagania co jest chyba najczęściej opisywaną usterką tego modelu. Kiedy nadszedł ten czas, gdy postanowiłem mieć swojego nowego Peugeota w pierwszej kolejności padło na bezpieczeństwo i mechanikę, czyli to na co zawsze trzeba stawiać najwięcej uwagi. Dopiero później kaprysy i strona wizualna.
W październiku wymienione zostało zawieszenie przód i tył, co sprawiło, że auto jeszcze sprawniej płynie pokonując wszelkie nierówności. Peugeot dostał nowe hamulce. Mimo, że jak stwierdził serwis, dotychczasowe posłużyłyby jeszcze spokojnie na kilkanaście tysięcy kilometrów, to chciałem mieć nowy komplet – nowe zaciski, nowe tarcze, nowe klocki i wszystko co z nimi współgra.
Kolejnym krokiem była wymiana kół. Auto od nowości jeździło na aluminiowych 16” felgach z wielosezonowymi oponami. Wymieniłem komplet – felgi na większe 18” Ronal R68 Gray i opony na – Kormoran All Season. Dużo na ten temat czytałem i ostatecznie zdecydowałem się właśnie na polskiego producenta. Podobają mi się felgi szprychowe, nieoczywiste wybory.
Kiedy auto stało już na nowym zawieszeniu, wymienione hamulce chowały się za wymarzonymi kołami nadszedł czas zająć się nadwoziem. Udałem się więc do firmy, gdzie zostały przyciemnione szyby w tylnych drzwiach plus tył. Po konsultacjach z doświadczonym pracownikiem wybrałem 20% przepuszczalności i z tego wyboru jestem bardzo zadowolony. Dzięki tej niewielkiej i taniej w sumie zmianie auto zyskało dużo charakteru.
Dla poprawy bezpieczeństwa i komfortu podróży zadbałem o oświetlenie auta. Reflektory oddałem do polecanego speca w swym fachu – Damiana Pająka. Musiałem je wysłać kurierem kilkaset kilometrów w głąb kraju i czekać na zwrot, ale te kilka dni oczekiwania były niczym przy uzyskanym efekcie. Regeneracja reflektorów sprawiła, że wyglądają one jak wtedy, gdy na francuskiej linii produkcyjnej ktoś po raz pierwszy wyjął je z pudełka. Dla pełni efektu wymieniłem również, ale już na nowe lampy tył i zmęczone życiem halogeny. Całe auto zostało uzbrojone w dobrej jakości żarówki LED. Do świateł mijania zastosowałem wysokiej jakości żarówki OSRAM Night Breaker Laser. Efekt tych zabiegów? Powala.
Krok następny był dla mnie bardzo ważny. W warsztacie na warszawskiej Białołęce wykonany został montaż nowego zestawu audio. W Peugeot pojawił się zestaw głośników i wzmacniacz o dużej mocy, odpowiednio wystrojony i obecnie jazda moim lwem przypomina pobyt w sali koncertowej. Musiałem wymienić też radio, bo fabryczne nie spełniało niestety założeń. Dzięki temu zyskałem też zestaw głośnomówiący. Zamontowałem też rejestrator z kamerami z przodu i z tyłu. Nagrywa on obraz w jakości 4K obraz do przodu oraz FHD obraz za autem i w środku auta. Jakość nagrań nawet w deszczową noc jest na wysokim poziomie.
Wielki finał tegorocznych zmian przypadł na początek grudnia. Peugeot 407 trafił w ręce warsztatu blacharsko-lakierniczego, gdzie na podjeździe na swą kolej czekał między innymi tworzony od podstaw projekt E36 Coupe Compact czy mocno doświadczony przez los najnowszy model Jaguara. Ojciec z synami, tworzący naprawdę zgrany zespół, zajęli się moim lwem najlepiej jak potrafili. Każda najmniejsza wada wizualna zniknęła. Długo nie mogłem zdecydować jaki odcień po wyjeździe z warsztatu powinien mieć mój Peugeot. Po burzliwych dyskusjach podjęliśmy decyzję, że baza będzie taka jak w czasie, kiedy nowy wyjeżdżał z salonu. Dla podkreślenia indywidualności mojego auta do lakieru został dodany xyralic w kolorze złotym, który w słoneczne dni sprawi, że samochód będzie prezentował się wyjątkowo pięknie.
Ile to wszystko kosztowało?
Odnowienie samochodu kosztowało mnie na tą chwilę 25.000 zł.
Czy było warto?
Tak. Auto już teraz zachwyca i zwraca na siebie uwagę, a mnie cieszy za każdym razem, gdy do niego wsiadam. Mam porównanie, bo od czasu jeżdżę innymi samochodami, na przykład nowa Toyota Corolla jest zdecydowanie mniej komfortowa i wygodna. Tutaj zdecydowanie góruje francuska motoryzacja.
Jakie masz plany wobec swojego Peugeot?
Samochód zostanie w rodzinie na pewno na kolejne lata. Obecnie nie myślę, że mógłbym go sprzedać.
Czy w przyszłości coś jeszcze planujesz przy nim robić?
Cały czas pojawiają się jednak nowe pomysły. W najbliższym czasie zamontowane zostanie wygłuszenie drzwi. Na wiosnę wnętrze samochodu zostanie poddane detailingowi. Pranie tapicerki, czyszczenie każdego zakamarka. Chcę też wymienić elementy skórzane, takie jak mieszki skrzyni biegów i hamulca ręcznego oraz gałkę biegów. Nieoryginalna ramka po wymianie radia też zostanie dostosowana kolorystycznie do pozostałych elementów. To wszystko już niewielkie detale, ale z małych rzeczy buduje się ogólny efekt.
Jak ludzie reagują na takiego nowego Peugeota?
Wiele osób jest pod wrażeniem tego, jak ono wygląda. Każdy zna ten model, od wielu lat widzi go na ulicach. Zobaczyć nowe auto nie jest niczym niezwykłym. Na ulicach jest dużo nowych aut. Zobaczyć jednak „nowe” kilkunastoletnie auto to na pewno zaskoczenie.
Dziękujemy za rozmowę!
Najnowsze komentarze