Para Argentyńczyków wyruszyła Citroenem 2CV w podróż po Ameryce Południowej, ale z powodu pandemii koronawirusa i zamknięcia granic, utknęli w Peru. Od trzech tygodni próbują wrócić do swojego kraju.
Cintia i Ramiro, para Argentyńczyków miała w planach podróż Citroenem 2CV do Kolumbii, ale pandemia koronawirusa pokrzyżowała im plany. Wyjechali z Argentyny, w La Quiaca przekroczyli granicę z Boliwią a następnie dotarli do solnej pustyni Salar de Uyuni, jeziora Titicaca i dostali się do Peru.
Jak sami przyznają, Citroen 2CV bardzo dzielnie sobie radził, pokonywał drogi żwirowe i góry. Cintia i Ramiro zmierzali w kierunku Machu Picchu, ale sytuacja się skomplikowała ze względu na górzyste tereny i opady śniegu. W miasteczku górniczym skorzystali z rady, by udać się do miasta. Po ogłoszeniu pandemii zatrzymali się w polecanym przez policję hotelu w mieście Abancay.
Aktualnie nie mają ani lodówki, ani kuchni, gotują za pomocą pożyczonej od sąsiadów kuchenki. Od piątej po południu jest godzina policyjna i nikt nie może chodzić po ulicy. Oprócz podróżników z Citroena na miejscu są jeszcze dwie wenezuelskie rodziny, które z powodu epidemii nie mogą wrócić do domów. Wszyscy pomagają sobie nawzajem i dzielą się czym tylko mogą.
Za pomocą mediów społecznościowych Cintia i Ramiro proszą o pomoc, która pozwoli wrócić im do swojego kraju. Czekają na pozwolenie wjazdu z Peru do Chile, a następnie z Chile do Argentyny, by poddać się kwarantannie w swoim ojczystym kraju. Problem polega na tym, że 25 kwietnia granica peruwiańska zostanie zamknięta na 90 dni i mogą utknąć na trzy miesiące. Otrzymali już pozwolenie z ambasady argentyńskiej, czekają jeszcze zgodę Peru. Chcieliby wrócić do domu Citroenem, ale jeśli to nie będzie możliwe, spróbują dostać się do Argentyny na wszelkie sposoby. Łącznie w Peru utknęło 44 Argentyńczyków.
Źródło: citroenviajero
Najnowsze komentarze