Rynek miejskich SUV-ów dynamicznie rośnie, nic więc dziwnego, że Peugeot postanowił odświeżyć swój model działający w tym segmencie. Peugeot 2008 po liftingu właśnie trafił na polski rynek i miałem okazję i przyjemność przetestować poliftingowe auto podczas premiery prasowej, która odbyła się w malowniczym otoczeniu Gór Świętokrzyskich.
Europejski rynek miejskich SUV-ów i crossoverów wzrósł w latach 2014-2015 o nieco ponad 46,3%. Takiej dynamiki nie sposób zignorować. Na szczęście producenci francuscy – Peugeot i Renault – mają w tym segmencie swoich przedstawicieli, którzy w dodatku znajdują się „na pudle” klasyfikacji sprzedaży! W roku 2014 na czele był Captur (23,43% segmentu), a tuż za nim uplasował się Peugeot 2008 (19,25% segmentu). Rok później liderem wciąż był Captur (18,93% segmentu), zaś Peugeot 2008 (15,00%) został wyprzedzony przez Opla Mokkę (15,77%). Segment to jednak dość szeroki – wlicza się do niego np. Citroëna C4 Cactusa, Fiata 500X, czy Mini.
Peugeot zauważył jednak, że mimo spadku procentowego udziału w segmencie wzrosła sprzedaż – o około 20.000 samochodów rok do roku. Aby zwiększyć zainteresowanie klientów (producent chciałby sprzedać w tym roku ponad 200.000 tych aut) przód 2008-ki narysowano na nowo. Teraz Peugeot 2008 jest samochodem bardziej wyrazistym, jeszcze więcej w nim SUV-a, niż crossovera, a stylistyka jest – nie tylko moim zdaniem – o wiele bardziej atrakcyjna. A wydawałoby się, że zmiany są nie takie znów wielkie.
Zmieniono przedni pas, grill jest teraz niemal pionowy, kroczący lew przeszedł z maski na atrapę chłodnicy właśnie, a maska jest teraz bardziej poziomo położona, co zmieniło wygląd auta z profilu. Teraz Peugeot 2008 wygląda na jakby nieco większe auto, niż miało to miejsce w jego pierwszej generacji.
Pojawiły się też nowe kolory – szary Hurricane, czerwony Ultimate oraz zjawiskowy zielony Emerald. Ten czerwony jest naprawdę głęboki – bardzo mi się podoba, a wielu dziennikarzy podczas premiery właśnie tak polakierowane auta wybierało. Naprawdę duże wrażenie wywarła na mnie jednak owa szmaragdowa zieleń i właśnie to auto udało mi się wybrać do jazd, choć na poniższych zdjęciach zobaczycie różne egzemplarze.
W Polsce Peugeot 2008 nie ma tak dobrej pozycji w rankingach sprzedaży, jak w Europie, ale też nie jest źle. W 2015 roku zarejestrowano nad Wisłą 1.131 egzemplarzy tego auta, co dało mu szóstą pozycję w segmencie – za Oplem Mokka (4.315), Renault Capturem (2.481), Suzuki Vitarą (2.391), Škodą Yeti (1.968), i Nissanem Juke’iem (1.900). Szóste miejsce jest niezłe, ale w najbliższych latach Peugeot chciałby je poprawić – w przyszłym roku awansować do czołowej piątki, a później nawet do Top3. Trzymamy kciuki!
Pomóc w tym mają nowe formy finansowania. Peugeot twierdzi, że ich miesięczne raty są nawet o połowę niższe od tego, co płacić trzeba u konkurencji! Przygotowano warianty dla firm oraz dla osób prywatnych. Z grubsza polega to na tym, że można nabyć auto nawet bez wpłaty początkowej, potem przez kilka lat płacić miesięcznie po 1% (+VAT) jego wartości brutto, po czym zdecydować, co robić dalej – oddać auto dealerowi, wykupić je za gotówkę, lub wykupić na raty. Peugeot gwarantuje poziom wartości rezydualnej. Muszę przyznać, że na prezentacji wyglądało to nieźle. Przeliczcie to sobie – to naprawdę może się opłacać! W przypadku Peugeota 2008 miesięczna rata może wynosić już 549 zł netto.
Peugeot Polska liczy, że ten program (Peugeot Perfect Drive) zainteresuje szczególnie osoby prowadzące działalność gospodarczą. Marka pragnie dzięki temu znacząco zwiększyć swój udział w segmencie B2B w Polsce z obecnych 3,8% do 7,0% w roku 2019. To się może udać, tym bardziej, że Peugeot rozpoczyna właśnie ofensywę nowych modeli.
Peugeot 2008 otrzymał też nowe materiały wykończeniowe oraz nowe tapicerki. Szczególnie ciekawe są elementy wnętrza wykończone podobnie, jak lakier strukturalny w Peugeocie 208. Tak – to mi się spodobało. Powinno trafić do 208-ki i być oferowane właśnie z lakierem strukturalnym. Świetnie wygląda też podsufitka z „nitkami świetlnymi”, o ile oczywiście nie zdecydujecie się na zakup szklanego dachu. Bogate wersje Peugeota 2008 mogą być naprawdę pomysłowo wykończone, wręcz wycyzelowane do najdrobniejszych szczegółów. W tańszych siłą rzeczy nie wszystko jest dostępne.
Za to wiele wersji można wyposażyć w system ułatwiający jazdę po nawierzchniach o ograniczonej przyczepności Grip Control. Nie jest oferowany w wersji Access, ale w wyższych już owszem, tyle, że zawsze za dopłatą. W Active trzeba dorzucić 2.000 zł, w Allure tylko 1.000 zł, a w tej cenie otrzymacie nie tylko ów system, ale i opony Mud&Snow, a dla Active także 16-calowe felgi aluminiowe o wzorze Hydre Grey Dilium. Grip Control przydaje się w warunkach niedostatecznej przyczepności, co mieliśmy okazję sprawdzić na specjalnie przygotowanym torze. Oczywiście Grip Control nie czyni z Peugeota 2008 samochodu terenowego, ale dzięki możliwości wyboru trybu pracy systemu ESP (Śnieg, Off-Road, Piasek, ESP off, ESP standard) potrafi się nie zakopać w piasku, czy ułatwić jazdę po śniegu, czy lodzie.
Śniegu nam nie dostarczono, ale podłoże piaszczyste owszem. Organizatorzy znaleźli kawałek nierównej działki, w dużej mierze zadrzewionej, o podłożu piaszczystym, i oddano nam do dyspozycji jeden z samochodów z automatyczną skrzynią biegów i systemem Grip Control właśnie. I Faktycznie – to działa. Ważne jest jednak, żeby przez taki teren przejechać, a nie się w nim zatrzymać i potem ruszać – z tym Peugeot 2008 może sobie nie poradzić. No ale pamiętamy przecież, że to bulwarówka, a nie terenówka. Dobrze więc, że Grip Control jest, bo Peugeot twierdzi, że w tym segmencie – miejskich SUV-ów – auta z napędem na cztery koła poszukuje nie więcej, niż 10% klientów. Stąd świadoma rezygnacja z tego rozwiązania w 2008-ce. Auto 4×4 jest cięższe, więcej pali, więcej kosztuje, a i serwisu wymaga nieco bardziej starannego i kosztownego. Dlatego Peugeot 2008 napędu na cztery koła miał nie będzie.
17-centymetrowy prześwit tego samochody pozwala za to na bezpieczne zjechanie na drogi nie asfaltowe, gruntowe. O elementy nadwozia i częściowo podwozia spróbują zadbać elementy ochronne pod zderzakami, co dodatkowo nadaje 2008-ce rasowego charakteru. Bo dziś w dużej mierze liczy się wygląd, a nie faktyczne predyspozycje do czegoś ;-)
Trochę przykro, że w standardzie nie jest oferowana klimatyzacja – w wersji Access trzeba za ten element wyposażenia dopłacić 2.000 zł, bo na tyle wyceniono klimę manualną (z filtrem przeciwpyłkowym i chłodzonym schowkiem przed pasażerem). Analogiczny zestaw w wersji Active jest seryjny, ale dopłacając 1.000 zł możecie się cieszyć z klimatyzacji automatycznej, dwustrefowej, z trzema trybami pracy (SOFT AUTO, AUTO, FAST AUTO) i oczywiście z filtrem przeciwpyłkowym i chłodzonym schowkiem przed pasażerem. Taka klimatyzacja jest seryjnym wyposażeniem wersji Allure.
W każdej wersji dopłaty wymaga nawigacja, ale zależnie od tej wersji i kupowanego pakietu wydać trzeba na takie urządzenie od 2.300 zł do 3.500 zł.
A co może mieć pod maską Peugeot 2008 po liftingu? Jeśli chodzi o benzyniaki, to zawsze będzie to motor 1.2 PureTech, znakomity skądinąd, o mocach od 82 przez 110 po 130 KM, który w wersji 110-konnej może być łączony z sześciobiegową automatyczną skrzynią biegów. Wersje 110- i 130-konna są seryjnie wyposażone w system Stop&Start. Skrzynie manualne są pięciobiegowe, jedynie wersja 1.2 PureTech 130 ma sześć biegów.
Jeśli chodzi o diesle, to tu też mamy do wyboru jedynie motory 1.6 BlueHDi różniące się mocą maksymalną. Bazowy silnik, to 1.6 BlueHDi 75 KM z pięciobiegową skrzynią manualną. Taką samą skrzynię ma wersja 100-konna tego silnika. Z kolei odmiana 120-konna wyposażona jest w skrzynię sześciobiegową i dodatkowo w układ Stop&Start.
Ceny startują od 54.900 zł za auto 1.2 PureTech 75 Access (to jedyna odmiana z tym poziomem wyposażenia i wybiera ją bardzo niewielu klientów), a kończą się (bez wyposażenia opcjonalnego) na poziomie 88.300 zł za 2008-kę Allure 1.6 BlueHDi 120. Ceny wersji Active znajdują się w przedziale 63.400-77.400 zł (nie występuje z najmocniejszym dieslem, poza tym dostępne są wszystkie zespoły napędowe), zaś Allure, niedostępna z silnikami bazowymi, kosztuje od 76.600 zł.
Peugeot 2008 po liftingu, to jeszcze ciekawszy samochód, niż przed liftingiem. Moim zdaniem warto się nim zainteresować, jeśli planuje się zakup samochodu w tym segmencie – to interesująca propozycja, a i ceny są skalkulowane całkiem rozsądnie.
Przy okazji tej premiery Peugeot pokazał nam też nowego Experta i zwrócił uwagę, że gama lekkich aut użytkowych też będzie wkrótce modernizowana. To może ucieszyć przedsiębiorców, zwłaszcza, że niektóre branże mogą liczyć na ciekawe programy sprzedażowe. Świetnie przyjęto np. promocję dla osób wykonujących zawód kuriera.
Podsumowując – Peugeot 2008 po liftingu jest przyjemnym samochodem, który dobrze jeździ, świetnie wygląda i stanowi ciekawą propozycję w segmencie miejskich SUV-ów, który to rynek bardzo mocno się rozwija. Oby Peugeot 2008 odgrywał na nim coraz większą rolę.
KG
Najnowsze komentarze