Ceny pali w Polsce są bardzo wysokie w stosunku do zarobków, mimo znacznego spadku cen ropy na światowych giełdach. Dlaczego?
Co się składa na cenę benzyny czy oleju napędowego na stacji benzynowej? Połowa ceny to koszty rafinerii. Mowa tutaj o samym koszcie zakupu surowca i jego obróbki. Obecnie ceny zakupu ropy są na poziomie mniej więcej roku 2021, gdy na stacjach mogliśmy kupić benzynę 95 za 5,5 zł za litr, a teraz płacimy blisko 7 zł. To bardzo duża różnica.
Nie przekonuje mnie argumentacja o tym, że w innych krajach też jest drogo. Nie przekonuje mnie tłumaczenie, że wysokie ceny muszą być utrzymywane, bo inaczej kierowcy z innych krajów przyjadą i wykupią wszystko to, co mamy w naszych zasobach. To zwykłe mydlenie oczu. Wygląda na to, że ktoś celowo i z premedytacją owe wysokie ceny utrzymuje, chcąc jak najwięcej zarobić. Może to robić, bo w Polsce nie ma konkurencji – rynek hurtowy obsługuje w praktyce tylko jeden koncern, a śladowe ilości benzyny sprowadzanej z innych krajów nie mają wpływu na to, jak wyglądają ceny u nas.
Warto również zwrócić uwagę na negatywne konsekwencje utrzymywania sztucznie wysokich cen: w szczególności to wzrost inflacji, bardzo szkodliwy dla całej gospodarki, zmniejszenie konkurencyjności naszych firm i oczywiście przerzucanie kosztów transportu na klienta, za co coraz więcej płacimy w sklepach i w cenach usług. Firmie sprzedającej paliwo opłaca się jak najwyższa cena, bo więcej zarobi. Ale tracimy na tym wszyscy, cała gospodarka. Warto by było przejrzyście i szczerze mówić o składnikach ceny benzyny czy oleju napędowego, by każdy wiedział, co się za nią kryje. Dzisiaj można odnieść wrażenie, że przede wszystkim chęć zysku.
Kierowcy zawsze mieli w Polsce pod górkę, zawsze władza chciała na nas zarobić jak najwięcej. Tak było przed wojną, gdy wprowadzano różnego rodzaju cła na auta i obciążano opłatami posiadaczy czterech kółek, i tak jest dzisiaj, gdy akcyza i VAT z paliwa stanowią jedno z głównych źródeł przychodów do budżetu. Pieniądze w budżecie państwa są oczywiście potrzebne, ale czyż nie lepiej byłoby, gdy wpływały w dużych ilościach z powodu dobrobytu napędzanego niskimi podatkami, a nie horrendalnie wysokimi obciążeniami paliwa?
Najnowsze komentarze