Przed nami już ostatni rajd formatu WRC w tym roku. Wszystko jest już jasne, oba mistrzowskie tytuły zdobyte przez Citroëna, wicemistrzowski również przypadł ekipie z Wersalu, ale to nie znaczy, że nie oczekujemy mocnego akcentu na koniec sezonu. Wręcz przeciwnie – jesteśmy pewni, że Sebastien Loeb i Daniel Elena zechcą zakończyć swój ostatni pełny sezon w Rajdowych Mistrzostwach Świata kolejnym zwycięstwem, już 76. w karierze.
A pomóc im w tym może dekoracja związana ze zdobyciem dziewiątego w WRC, a dziesiątego ogólnie mistrzostwa świata (pierwszy raz w Citroënie Saxo S1600 w 2001 roku), którą to uroczystość zapowiedziano jeszcze przed rozpoczęciem Rajdu Hiszpanii. Ma się ona odbyć na schodach katedry w Barcelonie, co ma dodatkowe znaczenie – katalońska runda WRC była pierwszą, w jakiej Sebastien Loeb wystartował (był rok 1999), choć oczywiście jeszcze nie samochodem klasy WRC.
Hiszpania, obecna w kalendarzu Mistrzostw od 1991 roku, po raz pierwszy będzie rundą finałową WRC. I choć kwestia tytułów i zaszczytów już jest rozstrzygnięta, to na nudę raczej podczas katalońskiej imprezy narzekać raczej nie powinniśmy. Sebastien z Danielem jak zwykle wystartują po to, by zwyciężyć, a z dobrej strony zamierza się też pokazać druga ekipa Citroëna – Mikko Hirvonen i Jarmo Lehtinen, uskrzydleni zwycięstwem na Sardynii.
Jak na razie Sebastien Loeb i Daniel Elena są w hiszpańskiej rundzie niepokonani od 2005 roku. Dzięki siedmiu kolejnym triumfom stawiani są więc w roli faworytów, tym bardziej, że przydałoby się im zwycięstwo na zakończenie regularnych startów w WRC. Przypomnijmy, że drugie miejsce w klasyfikacji liczby wygranych rajdów zajmuje Marcus Grönholm, który triumfował w WRC trzydziestokrotnie, trzeci zaś jest Carlos Sainz z 26 wygranymi rajdami na koncie.
Sam Sebastien mówi: „Nie przyjechałem tutaj po to, by ukończyć rajd na czwartym czy piątym miejscu. Kwestie tytułów są wprawdzie rozstrzygnięte, ale jestem pewny, że będzie tu bardzo ciekawie. Zamyka się dla mnie pewien rozdział w karierze, ale nie żałuję mojej decyzji i czekam na kolejne wyzwania, jakie zamierzamy podjąć z Citroënem. Na razie spróbuję wygrać Rajd Hiszpanii, a potem, już na większym luzie, stanę na starcie w Monte Carlo! Ale to będzie już co innego…”.
Po finiszach na podium w Niemczech i Francji, Mikko Hirvonen zamierza pojechać co najmniej tak samo dobrze w kolejnym asfaltowym rajdzie, by dobrze zamknąć ten sezon. Wicemistrz Świata stawia sobie za cel „pojechać tak, żeby dotrzymywać kroku Sebastianowi, na ile to będzie możliwe. Jeśli mi się to uda, to będzie znaczyło, że zrobiłem kolejny krok w mojej karierze. We Francji zrobiliśmy postępy, ale musimy dalej intensywnie pracować. W tym tygodniu też spędziłem dzień za kierownicą, by poprawić zarówno trajektorię jazdy, jak i lepiej wyczuć późne punkty hamowania”.
„Po wygraniu dziewięciu rajdów w sezonie, w tym po pięciu dubletach, nasze załogi mają wielką szansę, by jeszcze bardziej wyśrubować to osiągnięcie” – mówi Yves Matton, szef Citroën Racing. – „Katalonia jest oczywiście jedną z ulubionych imprez Seba, ale wszyscy czekają też na to, co pokaże Mikko i czy uczynił kolejne postępy od ostatniego rajdu. Cieszylibyśmy się ze zwycięstwa także z uwagi na naszego partnera, Michelin, dla którego może to być 250 triumf w WRC”.
Mikko Hirvonen pytany o szanse na pierwszy tytuł mistrzowski w roku 2013 odpowiada: „Prawdę mówiąc miałem nadzieję na dłuższą rywalizację z Sebastienem. Przy nim mógłbym się stale uczyć i poprawiać swoje czasy, bo taka rywalizacja z kimś lepszym pokazuje ci, ile jeszcze przed tobą. Tak, czy inaczej, walka będzie wielka, bo przecież pozostaje w stawce jeszcze kilku dobrych kierowców, a wciąż dochodzą nowi. Myślę jednak, że to pierwsze zwycięstwo na Sardynii pomoże mi mentalnie w walce o tytuł w przyszłym roku, tym bardziej, że zostaje wspaniały zespół, zostaje mój pilot, odchodzi tylko, i aż Seb”.
Ale w Hiszpanii wystartują jeszcze inne Citroëny DS3 WRC, poza fabrycznymi. Jednym pojedzie, jak zwykle w tym sezonie, Thierry Neuville, obiecujący młody belgijski kierowca, pilotowany przez Nicolasa Gilsoula. Drugim wystartują Hans Weijs Jr. i Bjorn Degandt. Hans przed dwoma laty był wicemistrzem JWRC, a trzy lata temu w Rajdzie Hiszpanii zajął 12. miejsce. Czy Citroën DS3 Nassera Al-Attiyaha okaże się dla Holendra szczęśliwszy?
Thierry i Nicolas kończą swój pierwszy pełny sezon w WRC. Trzykrotie wbijali się do czołowej piątki (piąte miejsca w Argentynie i Nowej Zelandii, czwarte we Francji) i marzą teraz o podium. W klasyfikacji sezonu zajmują siódme miejsce z dorobkiem 53 punktów, choć gdyby nie pech. Mogłoby być lepiej. To szybka załoga i gdy popracuje nad regularnością, to jeszcze niejedno pokaże w rajdach!
„Moją ambicją w tym sezonie była walka o podium i została mi na to ostatnia szansa – w Katalonii. Wiem już trochę o tym rajdzie, startowałem tu Citroënem C2 R2 Max przed trzema laty. Podobają mi się te odcinki, które nawet po przejeździe kilku samochodów nie robią się zbyt brudne. Z dobrym opisem i właściwie zbalansowanym samochodem możemy tu mieć dużo radości z jazdy” – mówi Thierry Neuville. – „Lubię łączenie dwóch rodzajów nawierzchni w jednym rajdzie, choć nie czuję się specjalistą od szutrów. Mam nadzieję, że nie stracę zbyt dużo podczas piątkowego etapu, a walkę podczas dwóch kolejnych uda mi się rozegrać właściwie. Muszę przede wszystkim pamiętać, że rajd jest długi, ma przeszło 400 km, więc czasem lepiej odpuścić, ale dotrzeć do mety. To ważne dla mojej rajdowej przyszłości. Dobre noty na koniec na pewno zaprocentują w przyszłym roku”.
Druga ekipa Citroëna, Hans Weijs Jr / Bjorn Degandt, ma już pewne doświadczenia, ale raczej nie w autach klasy WRC. 25-letni kierowca z Holandii wspomina: „Brałem udział w tym rajdzie już czterokrotnie, mam stąd tez dobre wspomnienia, bo trzy lata temu wygrałem tu pierwszy raz w JWRC. W tym roku byłem zaangażowany w Mistrzostwach RPA i choć to nie były łatwe starty, to jednak zdobyłem ciekawe doświadczenia i poszerzyłem swoje horyzonty. Jestem zachwycony, że los dał mi szansę startu najlepszym aktualnie autem WRC. Wiem, że nie pojadę tym samochodem na 100% jego możliwości, trudno też mówić o jakimś wyznaczaniu sobie celów, ale to, co chcę zrobić, to dotrzeć do mety bez większych błędów”.
Katalońska runda będzie dość wymagająca dla załóg – nie dość, że poprowadzona zarówno po szutrowych, jak i asfaltowych trasach, to jej łączna długość wynosi 1.391,73 km, z czego aż 405,46 km przypada na 18 odcinków specjalnych.
Szczegółowy program rajdu przedstawia się następująco:
czwartek, 8. listopada
10:00 – odcinek kwalifikacyjny
19:30 – ceremonia startu
piątek, 9. listopada
07:45 – OS1 – Gandesa (7,00 km, szuter)
08:10 – OS2 – Pesells 1 (26,59 km, szuter)
09:19 – OS3 – Terra Alta 1 (44,02 km, szuter i asfalt)
13:35 – OS4 – Pesells 2 (26,59 km, szuter)
14:44 – OS5 – Terra Alta 2 (44,02 km, szuter i asfalt)
17:00 – OS6 – Salou (2,00 km, szuter i asfalt)
sobota, 10. listopada
08:00 – OS7 – La Mussara 1 (20,48 km, asfalt)
09:15 – OS8 – El Priorat 1 (45,97 km, asfalt)
10:26 – OS9 – Riba-roja d’Ebre 1 (14,20 km, asfalt)
13:51 – OS10 – La Mussara 2 (20,48 km, asfalt)
15:06 – OS11 – El Priorat 2 (45,97 km, asfalt)
16:17 – OS12 – Riba-roja d’Ebre 2 (14,20 km, asfalt)
niedziela, 11. listopada
07:50 – OS13 – Riudecanyes 1 (16,35 km, asfalt)
08:31 – OS14 – Santa Marina 1 (26,51 km, asfalt)
09:47 – OS15 – La Serra d’Almos 1 (4,11 km, asfalt)
11:52 – OS16 – Riudecanyes 2 (16,35 km, asfalt)
12:53 – OS17 – Santa Marina 2 (Power Stage) (26,51 km, asfalt)
13:49 – OS18 – La Serra d’Almos 2 (4,11 km, asfalt)
15:15 – Podium w Salou
KG, zdjęcia: Citroën
Najnowsze komentarze