Rząd desperacko szuka pieniędzy w naszych kieszeniach. Z samej podwyżki podatku VAT ma osiągnąć dodatkowy przychód w wysokości aż 5 miliardów złotych rocznie. Warto w tym miejscu przypomnieć, że podwyżka tego podatku będzie dotyczyć wszystkich konsumentów, ponieważ VAT obciąża odbiorcę końcowego. Podrożeją nie tylko samochody i paliwo, ale praktycznie wszystko – od jedzenia, poprzez książki, na mieszkaniach kończąc.
Ta sytuacja jest bardzo niekorzystna dla producentów nowych samochodów, ponieważ zwiększy się różnica w cenie pomiędzy autem używanym, a nowym, kupowanym w salonie. W konsekwencji sprzedaż nowych aut, i tak w Polsce bardzo niska na tle innych krajów europejskich, jeszcze spadnie. Te złe wiadomości dla nabywców nowych samochodów, dla importerów aut używanych zapowiadają zwiększenie obrotów – z uwagi na mniejszą ilość pieniędzy w portfelu Polacy będą kupować więcej aut sprowadzonych. Już w tej chwili zarysowuje się wyraźny trend importu kilkuletnich aut o przebiegu do 100.000 kilometrów, a w salonach sporo osób pyta o pojazdy pozostawione w rozliczeniu przez pierwszych właścicieli. Co ciekawe, już teraz można nowy samochód kupić taniej w salonie w Berlinie, niż w Warszawie – przynajmniej w przypadku niektórych marek.
Rok 2011 oznacza więc spore podwyżki i mniej pieniędzy w naszych domowych budżetach. Kiedy ja nie mam wystarczających środków na realizację swoich planów, to po prostu zmniejszam wydatki i czekam aż będę miał lepszą sytuację finansową. Po co rządowi te dodatkowe pieniądze? Gdzie rajska zielona wyspa i najlepsza sytuacja gospodarcza w UE z wypowiedzi czołowych polityków? Po wyborach prezydenckich nagle zniknęły?
Najnowsze komentarze