Silnik 3.5 V6 V4Y to mocna jednostka napędowa, która była stosowana w samochodach marek Renault i Nissan. W zależności od wersji jej moc sięgała blisko 300 KM. Dla wielu z naszych Czytelników byłby to zapewne silnik idealny, bo i duża pojemność i duża moc. Mimo dużej pojemności wymaga jednak troskliwego serwisu i odpowiedniego traktowania, inaczej są problemy.
Jaki silnik wybrać? Dziś, w czasach lawinowo rosnących cen paliw idealnym rozwiązaniem są możliwie oszczędne jednostki benzynowe dające w perspektywie szanse na montaż instalacji gazowej. Dobrze sprawdzają się także diesle, znane ze swojej wstrzemięźliwości w zużyciu paliwa. Na samym końcu współczesnego łańcucha potrzeb statystycznego kierowcy są silniki o dużych pojemnościach skokowych – chociażby oferowany w kilku modelach Renault, Nissana i Infiniti 3.5 V6. Zakup auta z tą jednostką, zwłaszcza teraz, może być cenowym strzałem w dziesiątkę. Ale czy warto?
Kupno w naszych realiach samochodu z pokaźnym wolnossącym silnikiem benzynowym wydaje się co najmniej ideą szaloną. Zużycie paliwa i bieżące koszty obsługi mogą przytłoczyć użytkownika. Z drugiej jednak strony, wśród aut z silnikami o dużej pojemności relatywnie łatwo o dobrze utrzymane egzemplarze, często z pewną historią a niekiedy nawet od pierwszego użytkownika. Wysoka cena zakupu najwidoczniej nie odstraszyła ich te kilkanaście lat temu, co przeważnie przełożyło się także na brak oszczędności na obsłudze serwisowej. A ta, w przypadku 3.5 V6 V4Y, musi być na najwyższym poziomie wiedzy i kultury technicznej.
W gamie silnikowej Renault, w której przez długi czas dominował dobrze znany benzynowy 3.0 V6, jego miejsce zajął w końcu tytułowy 3.5 V6 V4Y. W palecie Renault oferowany był w Lagunie III, flagowym Vel Satisie i Espace IV generacji. Niewielka sprzedaż silników benzynowych tych gabarytów skłoniła władze Renault do skorzystania z bogatego portfolio innej marki sojuszu – czyli Nissana.
Produkt japońskiego producenta dostępny był między innymi w modelach 350Z i Murano oraz kilku odmianach Infiniti. W każdym przypadku oferując fenomenalną kulturę pracy, aksamitne rozwijanie mocy i więcej niż wystarczające osiągi. W ofercie Renault jego moc zauważalnie ograniczono – 238-241 KM – w Nissanie 350Z wynosiła za to 280 KM.
Budowa tego silnika jest gwarantem wytrzymałości i trwałości – i tak jest rzeczywiście, lecz pod pewnymi warunkami. Producent zastosował aż dwudziestoczterozaworową głowicę, wielopunktowy wtrysk paliwa i co najważniejsze napęd rozrządu z łańcuchem. Układ smarowania mieści ledwie 4.8 litra oleju 5W40 – jednostka jest więc wyjątkowo wrażliwa na nawet niewielkie ubytki smarowidła. Producent określił interwał wymiany na 20 tysięcy kilometrów, lub dwa lata. Mechanicy radzą by okres pomiędzy nimi skrócić do 10 tysięcy lub nawet mniej za to łańcuch rozrządu faktycznie jest bezobsługowy. Niemniej jednak kupując samochód warto brać pod uwagę także czarne scenariusze, jego ewentualna wymiana to wydatek około 2500-3000 złotych.
Brak doładowania, nieskomplikowany układ wtryskowy wydają się idealnymi warunkami dla instalacji gazowej. Niestety, Japończycy nie zastosowali hydraulicznej regulacji luzu zaworowego. W egzemplarzach eksploatowanych wyłącznie na benzynie nie generuje to żadnych trudności, jednostka uczciwie serwisowana dostojnie pokonuje kilkaset tysięcy kilometrów i więcej. Montaż instalacji gazowej specjaliści dopuszczają wyłącznie z opcjonalną lubryfikacją (dodatkowym smarowaniem) – choć i tak w takich warunkach jego wytrzymałość liniowo spada i jest ryzykowna. Jednak takie auta jeżdżą.
A jak wyglądają koszty jazdy? Spalanie benzyny w ruchu miejskim z łatwością dochodzi do 17-20 litrów na sto kilometrów, bardzo wstrzemięźliwe obchodzenie się z pedałem przyśpieszenia poza terenem zabudowanym pozwoli osiągnąć wynik zbliżony do 10-12 litrów. Prób uzyskiwania niskich wyników nie wspomagają seryjnie dla tego silnika hydrokinetyczne automatyczne przekładnie, nastawione na komfort podróżowania.
Przykładowo, Renault Vel Satis produkowany w latach 2005-2009 osiągał z tą jednostką setkę w 8,3s. Producent podawał zużycie paliwa na poziomie 16,8 litra w mieście, 8,5l poza nim i blisko 12 litrów w cyklu mieszanym.
Obok szokująco wysokich rachunków za paliwo, 3.5 V6 wymaga również doświadczonego serwisanta i części zamiennych dobrej jakości – zamienników nie ma zbyt wielu do wyboru, co nie daje szans na oszczędności w tym zakresie. Powtarzające się drobne usterki dotyczą najczęściej przepustnicy, przepływomierza i okazjonalnie sondy lambda (jej awarie zdarzają się szczególnie w egzemplarzach wyposażonych w instalację gazową).
Eksploatacja samochodu z dużym wolnossącym silnikiem ma niewątpliwie szereg zalet. Niewyczerpane wręcz pokłady mocy, wysoka elastyczność i kultura pracy w każdych warunkach. To wszystko ma jednak swoją cenę w postaci wysokich kosztów użytkowania. Coś za coś.
Kupić warto, dla samej przyjemności eksploatacji, ale warunkiem musi być dostęp do serwisu, który zna te silniki. Inaczej można wpakować się w spore kłopoty.
Najnowsze komentarze