Mimo długiego weekendu AUTO ŚWIAT nie wydał numeru podwójnego. W drugi poniedziałek sierpnia do punktów sprzedaży trafiło standardowe wydanie tego tygodnika. Niestety równie standardowa jest jego okładka – najwięcej miejsca zajmują na niej samochody niemieckie, konkretnie z „jedynego słusznego” koncernu VAG.
AUTO ŚWIAT nr 33 (1134) z 14.VIII.2017
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 4,8 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3 Aircross, C4 Picasso, Captur, Clio, Kadjar, Scenic, Dokker
Pierwszym samochodem francuskim, o jakim napisał aktualny AUTO ŚWIAT, jest Citroën C3 Aircross. Na stronie 11. tygodnik podał skrócony cennik tego crossovera.
Duży materiał z interesującymi nas samochodami w tle znajdziecie na stronach 12-19. „W tle” użyłem tu nieprzypadkowo – Dacia Dokker i Renault Scenic to dwa z ośmiu porównanych samochodów. Cztery kolejne pochodzą z koncernu VAG, a dwa pozostałe od innych producentów. Badano (w „Auto Bildzie”, a AUTO ŚWIAT ten materiał przedrukował) zachowanie aut z pełnym obciążeniem i porównano z tym, jak radzą sobie „na pusto”. A kiedy napisano, że „dwa z nich oblały test”, to jakoś byłem dziwnie pewien, że chodzi o Dacię i Renault…
Co porównano? Oprócz dwóch wymienionych aut w szranki stanęły Hyundai i40 kombi, Mercedes E220d T All-Terrain oraz cztery VAG-i: Seat Ibiza, Škoda Kodiaq, VW Golf Variant oraz VW Tiguan 4Motion.
Dacii przyznano ostatnie, ósme miejsce, choć… to nie ona „oblała test”! Owszem, Dokker nie jest samochodem do wariackiej jazdy, nawet niespecjalnie przyjemnie jeździ się nim z dopuszczalnymi w Polsce prędkościami autostradowymi, choć funkcjonalnie to niezły samochód. Ale cóż z tego, gdy AUTO ŚWIAT stwierdza, że niezależnie od obciążenia „droga hamowania Dacii to ok. 70 m”. „Jezu” – pomyślałem sobie. To niemożliwe! Możliwe, ale z prędkości 130 km/h. Tu rywale, drożsi, są tak naprawdę niewiele lepsi! Zwłaszcza z bagażem – taki Tiguan okazał się lepszy raptem o 20 cm! Tak, o dwadzieścia centymetrów! I to on „oblał test”, bo kilka hamowań i droga potrzebna do zatrzymania tego klocka wydłuża się do nawet 80 metrów!
Drugim autem, który testu nie zaliczył, był Hyundai, bo odmówiła współpracy skrzynia biegów. Dwusprzęgłowa. A więc taka, której nie powinno się przełączać na N w czasie jazdy. A ona się sama przełączyła, bo się zaczęła przegrzewać. Mimo to ani Hyundaia, ani Tiguana nie zdyskwalifikowano i zajęły miejsca wyższe, niż Dacia. No cóż – nie dziwi mnie to specjalnie, bo wszyscy wiemy, że VAG i koncern Kia-Hyundai mogą liczyć na spore względy w tygodniku AUTO ŚWIAT i nie tylko w nim.
Renault Grand Scenic został sklasyfikowany na piątym miejscu. Auto ma największa ładowność w teście (aż 667 kg) i ponosi tego konsekwencje. Wprawdzie droga hamowania jest niezbyt długa, ale punktuje się w tym teście także prędkość ominięcia przeszkody (i tu różnice punktowe są ogromne mimo stosunkowo niewielkich różnic prędkości), elastyczność i czas przejechania slalomu. I w tej ostatniej konkurencji też różnice punktowe są ogromne, gdy różnice czasowe sięgają ułamków sekund! W ten sposób można w zasadzie dowolnie dobrać punktację. Przykład? Różnice czasowe w slalomie między Grand Scenic’iem, a Golfem nie przekraczają sekundy (na pusto i z obciążeniem), a różnica punktowa wynosi między nimi trzy oczka. Dodajmy, że Scenic przegrał z Golfem raptem jednym punktem!
Trzecie miejsce zajął Seat, drugie krowiasty Kodiaq, a zwyciężył Mercedes. A mi szkoda słów na komentarz. Wam chyba też wystarczy powyższy przykład kształtowania punktacji.
Tylko 3,5 gwiazdki na 5 możliwych do zdobycia uzyskał odświeżony na wiosnę Renault Captur. AUTO ŚWIAT testował wersję XMod. Auto skrytykowano za rzekomo niewygodną pozycję za kierownicą. Nie sądzę, by się ona podczas liftingu zmieniła, ale pamiętam, jak dwa lata temu jeździliśmy Capturami po Bałkanach. Pokonaliśmy wtedy całkiem sporo kilometrów (ponad 4.000 w każdym z aut) i nikt z siedmiorga osób nie narzekał wówczas na komfort jazdy. Kierowcom też pozycja za kierownicą pasowała. O co więc chodzi tygodnikowi AUTO ŚWIAT? Może to już początek kopania marki wchodzącej w skład Aliansu Renault-Nissan, największego producenta samochodów na świecie? Przecież nie może tak być, żeby Francuzi, choćby w Aliansie z Japończykami, wyprzedzili Niemców! Nawet tych z oszukańczego koncernu VAG…
Capturowi zarzucono też „słabą stabilność podczas gwałtownego zatrzymania” oraz „długą drogę hamowania z całorocznymi oponami”. Pochwały Captur zebrał za materiały wykończeniowe, atrakcyjniejszą stylistykę (spore podobieństwo z przodu do Kadjara), fotele oraz przestronność wnętrza. Auto bazujące na Clio jest od niego tylko o 6 cm dłuższe, ale zauważalnie przestronniejsze. Ma też spory bagażnik.
AUTO ŚWIAT twierdzi też, że Captur nie tylko zużywa dużo więcej paliwa, niż obiecuje producent, ale też mocno oszukuje w tym zakresie komputer pokładowy. No i samochód jest w testowanej wersji drogi – kosztuje 93.100 zł, ale jest mocno doposażony, bo Captura XMod dCi 110 można mieć już za 84.600 zł. A z benzyniakiem nawet od 73.100 zł.
No i teraz kubeł zimnej wody dla redaktorów z tej niemieckiej gazety: mamy w redakcji od dłuższego czasu Captura XMod 1.5 dCi 110 i średnie spalanie wynosi 4,5 litra na 100 kilometrów, uwzględniając miasto i trasę (bez autostrady). Aktualnie auto przejechało blisko 20 tysięcy kilometrów, więc jest to średnia wiarygodna. Pozycja za kierownicą jest bardzo wygodna a słabej stabilności w hamowaniu żaden z trzech testujących nie potwierdza. Wręcz przeciwnie, auto zachowuje się wzorowo. Przestańcie pisać w tym Auto Świecie bzdury, bardzo prosimy. Tracicie resztki wiarygodności.
I jeszcze jedna uwaga do Redakcji tygodnika AUTO ŚWIAT – ta wersja nazywa się XMod, a nie XMode…
Na stronach 26-27 zamieszczono zapis z jazd Citroënem Grand C4 Picasso po południowo-zachodniej Polsce i kawałku Czech. To element testu długodystansowego tego francuskiego minivana. Doceniono bardzo dobre wyciszenie wnętrza, elastyczny silnik (2.0 BlueHDi 150), komfortowe zawieszenie, świetne fotele i rozsądny poziom zużycia paliwa. Skrytykowano nieintuicyjną obsługę instrumentów – podobno bez książki obsługi ani rusz ;-) Póki co ocena samochodu, to pięć gwiazdek, czyli maksimum!
I to już wszystko, co o francuskich samochodach napisano w aktualnym numerze tygodnika AUTO ŚWIAT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto Świat
Najnowsze komentarze